Pogoda na wrzesień, długoterminowa prognoza zapowiada się w letnim klimacie. Mimo coraz krótszych dni pogoda we wrześniu będzie nas rozpieszczać. Można się spodziewać nawet upałów, ale bez niszczycielskich buz towarzyszących.
W klimatologii wrzesień jest pierwszym jesiennym miesiącem, ale astronomiczne i kalendarzowe lato trwa jeszcze ponad dwa tygodnie – w tym roku astronomiczna jesień zacznie się 22 IX o godzinie 15.31, jak zawsze równonocą jesienną. Oznacza to, że jasna część doby zacznie się skracać, a ciemna wydłużać – aż do przesilenia zimowego w grudniu.
Logicznie rzecz biorąc, nadzieja na dalszy ciąg ładnego lata jest całkowicie uzasadniona. Tym bardziej że w ostatnim dwudziestoleciu pojawiła się pewna prawidłowość: we wrześniu notujemy typowo letnie temperatury. W 2018 i 2019 było wręcz gorąco i notowaliśmy rekordowe temperatury – powyżej 30 st. C.
Da się zauważyć, że powoli przesuwają się nam pory roku, co skutkuje tym, że złota polska jesień na dobre gości w naszym krajobrazie nawet do końca października, a listopad bywa wciąż ciepły, czego doświadczamy np. 1 listopada. Jeszcze 15-20 lat temu chodziliśmy na groby bliskich w futrach, kożuchach i czapkach; w ostatnich latach obowiązują jesienne stroje.
Będzie słoneczny, podobny jak te z niedalekiej przeszłości, ale zdarzą się też pierwsze chłodne dni przypominające, że jesień powoli nadciąga, choć lato tak szybko nie da za wygraną. Pierwsza dekada września zapowiada się bardzo ładna – z przewagą temperatur w granicach 25-27 st. C, ale możemy się też spodziewać upałów ok. 3-4-5 września z temperaturą ponad 30 st. C.
Co ważniejsze – przestaną nas straszyć groźne burze, bo chociaż pod koniec lata również się pojawiają, to jednak ich dynamika jest dużo mniejsza. Będzie też dużo błękitnego nieba i niewiele opadów. W drugiej dekadzie września termometry pokażą najczęściej 24, 25, 26 stopni Celsjusza, zatem temperaturę optymalną dla ludzi i całej przyrody. Niewykluczone są też epizody upalne, czyli 1-2 dni z temperaturą w granicach 30 st. C.
Choć powoli zaczną zanikać burze, to pojawi się inne zjawisko, bardzo groźne dla użytkowników dróg. Wieczorami i nad ranem zaczną nam dokuczać mgły i zamglenia.
Trzeba pamiętać, że jezdnie robią się śliskie niekoniecznie od pierwszych przygruntowych przymrozków; zalegające i wilgotne opadłe liście są równie groźne jako przyczyna niebezpiecznego poślizgu pojazdu. Wspomniane pierwsze jesienne chłody wystąpią w trzeciej dekadzie miesiąca, choć ona także będzie słoneczna, ale i dość sucha, jak na potrzeby rolników i leśników.
Po 20 września na termometrach coraz częściej zobaczymy słupek rtęci zatrzymujący się poniżej 20 kreski. Owe przygruntowe przymrozki, to taka „uroda” jesieni, choć nie tylko, bo jak powiada przysłowie: „Od świętej Hanki (26 lipca) zimne wieczory i ranki”. Często bywa tak, że nawet dzień z temperaturą dochodzącą do 30 st. C, zaczyna się porannymi przygruntowymi przymrozkami. Oszronione nocą samochody – nawet pod koniec sierpnia i na początku września – to nie jest żaden wybryk natury.
Warto przypomnieć, że we wrześniu w Polsce zdarzały się rekordowo ciepłe lub chłodne dni. Na przykład w 1 IX 2015 r. w Tarnowie zanotowano maksymalną temperaturę w Polsce: plus 36,8 stopnia C. Natomiast 29 IX 1970 r. w Jabłonce było minus 6,4 st. C.
AIP