Platforma Obywatelska zwróciła się z pytaniem do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, czy sprawdzono ewentualne powiązania wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza z Rosją. Zdaniem posłów PO, nowy wiceminister może być „agentem wpływu Kremla”. Podczas konferencji prasowej w Sejmie Cezary Tomczyk powoływał się na raport węgierskiego Think Tanku „Political Capital Institute”. Jak mówił, była tam wzmianka o tym, że „Adam Andruszkiewicz może być rosyjskim agentem wpływu”. Dodał, że w raporcie znalazło się też nazwisko byłego posła Samoobrony, lidera partii Zmiana Mateusza Piskorskiego, który od maja 2016 roku przebywa w areszcie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. „Stąd wniosek do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego” – wyjaśnił poseł Tomczyk.
Do wniosku Platformy Obywatelskiej odniósł się senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. Jak powiedział dziennikarzom w Sejmie, w kwestiach ministerialnych nominacji są określone procedury, które politycy PO powinni znać. Wyjaśnił, że polega ona na sprawdzeniu kandydatów przez służby. „I nie mam podstaw, żeby wątpić, że ta procedura została w pełni dokonana” – powiedział senator. Dodał, że jeśli chodzi o ocenę różnych wypowiedzi i poglądów nowego wiceministra, pytania należy kierować do przedstawicieli rządu.
Adam Andruszkiewicz oficjalnie rozpoczął urzędowanie w ministerstwie cyfryzacji 2 stycznia. Resort poinformował w komunikacie, że zajmie się on przede wszystkim koordynacją współpracy ministerstwa z parlamentem.
IAR/Naukowicz/as