Mieszkaniec Florydy po pijaku zastrzelił swojego psa. Potem wypłakiwał się policjantom.
23-letni Korey James Potts został zatrzymany w poniedziałek. Postawiono mu kilka zarzutów, w tym znęcania się nad zwierzętami.
Po przybyciu na miejsce policjanci znaleźli ciało psa. Zapłakany Potts wyszedł wtedy z domu i powiedział śledczym, że zastrzelił psa imieniem Gordo.
Mężczyzna przyznał, że wcześniej spożywał alkohol.
(łd)