Dlaczego nikt, w kilkudziesięcioosobowej ekipie złożonej z dorosłych ludzi, nie zaprotestował? Dlaczego nikt nie powiedział: „Chwila, co wy wyprawiacie? To przecież jest dziecko! Nie można tak po prostu odurzyć dziecko, rozebrać i zaciągnąć przed kamerę, żeby udawało, że uprawia seks, o którym jeszcze nie ma najmniejszego pojęcia!” – pisze Paulina Młynarska. Dziennikarkę do podzielenia się swoją historią skłoniła premiera filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”.
Paulina Młynarska pisze, że jako dziecko „została zmanipulowana i wykorzystana przez człowieka, który stanowił gigantyczny autorytet”. W felietonie oskarża nieżyjącego reżysera – Andrzeja Wajdę.
„[…] miałam 14 lat, kiedy Andrzej Wajda, na planie swojego filmu „Kronika wypadków miłosnych” zmusił mnie do zagrania nago bardzo odważnej sceny erotycznej z udziałem 18-letniego wówczas śp. Piotra Wawrzyńczaka. Byłam pod wpływem środków uspokajających i alkoholu podanych mi przez inne osoby dorosłe pracujące na planie” – czytamy w tekście Młynarskiej, która przyznaje, że nie wie i nie rozumie dlaczego do tej sceny nie zatrudniono dublerki. „Mogę się tylko domyślać, że była to jakaś popaprana wizja artystyczna gościa, który był zapewne przekonany, że skoro jest ważny, sławny i wszyscy się do niego modlą, to mu po prostu wolno”.
„Dlaczego nikt, w kilkudziesięcioosobowej ekipie złożonej z dorosłych ludzi, nie zaprotestował? Dlaczego nikt nie powiedział: 'Chwila, co wy wyprawiacie? To przecież jest dziecko! Nie można tak po prostu odurzyć dziecko, rozebrać i zaciągnąć przed kamerę, żeby udawało, że uprawia seks, o którym jeszcze nie ma najmniejszego pojęcia!’” – pisze i podkreśla, że nie chce się nad sobą rozczulać, bowiem wykonała już konieczną pracę, by z traumą się uporać. „Piszę o tym, ponieważ poprzez osobiste przeżycia, jestem jedną z tych osób, które aż do kości rozumieją, jak bardzo nikim jest pojedyncze dziecko, wobec pozbawionego hamulców autorytetu i wszystkich tych, którym ten autorytet jest potrzebny. Którzy od niego zależą, z niego żyją i na bliskości z nim budują swoje kariery. Tak działają wszystkie sitwy świata. Katolickie, artystyczne, naukowe, jakie tylko chcesz” – tłumaczy Paulina Młynarska.
KADR Z FILMU O KTÓRYM PISZE MŁYNARSKA:
Paulina Młynarska – polska aktorka, dziennikarka i prezenterka radiowa i telewizyjna, pisarka i felietonistka. Ma wykształcenie podstawowe. W domu rodzinnym wzrastała w notorycznym poczuciu zagrożenia, niepewności i braku reguł, stając się dzieckiem słabym i zagubionym. W wieku 16 lat uciekła z domu, wyjechała do Francji, gdzie zagrała między innymi w serialu erotycznym „Różowa seria”. Jako dorosła nie potrafi rozpoznać, co jest miłością, a co jej pozorem. Czterokrotnie brała ślub, bo jej partnerzy bardzo chcieli się ożenić. Teraz jest feministką, a cały czas elitą intelektualną „tenkraju”, dostrzegającą zło kościoła.
Źródło: Onet.pl
Nikt z kilkudziesięcioosobowej ekipy nie zaprotestował…, gdzie byli wtedy rodzice? Czemu nie zaprotestowali, ktoś musiał podpisać zgody na udział w filmie osoby nieletniej. Nie bronię innych osób obecnych na planie, bo dla mnie oglądanie takiej sceny jest niesmaczne, ale głownie na rodzicach spoczywa odpowiedzialność ochrony dziecka.
Wydaje sie ze pannica byla juz albo chciala byc niezalezna i rodzice nie mogli jej do niczego fizycznie zmusic.
To jest tak ze jak nieletnia nawet pozwala na seks to i tak odpowiedzialnisc pozostaje na doroslym co ja wykorzystuje.
w wieku 16 lat uciekła do Francji i zagrała w serialu erotycznym…
A jakim sposobem po powrocie do kraju z francuskiej aktorki podrzędnego erotyka stała się dziennikarką, felietonistką, prezenterką…itd itd?? Bez wykształcenia? Bez ogłady bycia i życia?? Jak to się stało ja się pytam??….
pani młynarska od dziecka żyła jak chciała, a teraz szuka winnych, za to że ma skłonności do luzackiego i seksownego życia.
I co, uważa pani, że Wajda był w porządku?