Platforma Obywatelska domaga się dymisji prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Szef banku centralnego został wczoraj przesłuchany w prokuraturze w Katowicach. Adam Glapiński jest świadkiem w śledztwie, w którym podejrzanym o przekroczenie uprawnień jest były szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie posłowie Platformy Obywatelskiej mówili, że prezes NBP był „patronem Marka Chrzanowskiego”. Marta Golbik mówiła, że to Adam Glapiński rekomendował go na stanowisko szefa KNF. Dodała, że do prezesa NBP Marek Chrzanowski przyszedł razem z biznesmenem Leszkiem Czarneckim po rozmowie, podczas której został ujawniony plan przejmowania banku za złotówkę.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin z Prawa i Sprawiedliwości mówił dziennikarzom, że nie widzi żadnych podstaw do tego, „by nie mieć zaufania do prezesa NBP Adama Glapińskiego”. Apelujemy o to, aby wyłączyć tę instytucję spoza sporu politycznego” – zaznaczył. Dodał, że Narodowy Bank Polski jest instytucją konstytucyjnie niezależną. Odniósł się też wypowiedzi prezesa Glapińskiego, w których pochlebnie wypowiadał się o byłym szefie KNF. „Ja rozumiem, że pan prezes Glapiński wypowiadał te słowa w pewnym specyficznym momencie, kiedy nie było jeszcze decyzji prokuratury, ani decyzji sądu o tymczasowym aresztowaniu pana Marka Chrzanowskiego, ale miał do tego prawo” – powiedział.
Według właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego, w marcu zeszłego roku ówczesny szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski złożył mu propozycję korupcyjną – przychylność dla jego banku w zamian za 40 milionów złotych dla poleconego przez szefa KNF prawnika. Rozmowę tę biznesmen nagrał i skierował zawiadomienie do prokuratury. Po tych doniesieniach, Marek Chrzanowski ustąpił ze stanowiska szefa KNF. Pod koniec listopada śledczy postawili mu zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę. Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.
IAR/Naukowicz/kj