Strażacy walczą z kolejnym pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pożarem objętych jest około 3 tysięcy hektarów traw, trzcinowisk i lasu.
Jak poinformował na Twitterze rzecznik rządu Piotr Mueller, premier Mateusz Morawiecki zarządził na dzisiaj odprawę służb oraz podjął decyzję o przekazaniu dodatkowych środków finansowych na walkę z pożarem.
W centrum Goniądza powstał sztab złożony z funkcjonariuszy straży pożarnej, pracowników parku i policjantów, który kieruje akcją gaśniczą. Zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Mońkach Sławomir Szafrański powiedział Polskiemu Radiu Białystok, że jednostki gaśnicze próbują dotrzeć do zarzewi pożaru, ale jest to utrudnione ze względu na silny wiatr.
Ogień cały czas się rozprzestrzenia, zbliża się w kierunku miejscowości Wólka Piaseczna. W tej chwili pożar nie zagraża miejscowości. „Wczoraj Wólka Piasecka została obroniona przed ogniem, nie było potrzeby ewakuacji ludzi. Mam nadzieję, że dziś będzie tak samo” – powiedział Sławomir Szafrański.
Strażacy walczący z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym dostaną posiłki. Na miejsce akcji gaśniczej zmierzają strażacy z Krakowa i Poznania, w sumie 180 funkcjonariuszy. Dodatkowo w akcji wykorzystany zostanie ciężki sprzęt. „Uruchomiono Centralne Odwody Operacyjne w Poznaniu i Krakowie. Na miejsce wysłano również ciężki samochód dowodzenia i łączności, który do Biebrzańskiego Parku Narodowego jedzie z Poznania. Wykorzystane zostaną również drony” – mówi Polskiemu Radiu kapitan Krzysztof Batorski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej. W gaszeniu ognia biorą również udział 4 samoloty gaśnicze dromader, które w miejscu pożaru zrzucają wodę. Teren jest bardzo trudny do prowadzenia akcji gaśniczej, bo obejmuje między innymi torfowiska. Strażacy muszą uważać, by nie wpaść w palący się torf.
W akcji gaśniczej bierze też udział około 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej oraz żołnierze 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Zawodowych strażaków wspierają ochotnicy. Burmistrz Goniądza Grzegorz Dudkiewicz mówi, że zaangażowane są miedzy innymi wszystkie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z terenu gminy. W sumie jest to grupa około 70-80 strażaków. Strażacy ochotnicy pomagają zapobiegać rozprzestrzenianiu się ognia na zabudowania.
Ogień w Biebrzańskim Parku pojawił się w niedzielę. Od tego czasu objął obszary położone w powiatach augustowskim, monieckim i sokólskim. Kilka razy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, ale silnej wijący wiatr spowodował, że pożar znów zaczął się rozprzestrzeniać. Dyrektor parku Andrzej Grygoruk powiedział Polskiemu Radiu Białystok, że pożar zniszczył bardzo cenne przyrodniczo tereny, gdzie znajdują się siedliska lęgowe i żerowiska ptaków. „Po pożarze zrobiła się tam pustynia, bociany i wrony dojadają ostatnie zwierzęta, które się spaliły” – powiedział Andrzej Grygoruk.
Minister Środowiska Michał Woś na antenie Programu 1. Polskiego Radia mówił, że w akcji gaśniczej wykorzystywane były samoloty należące do Lasów Państwowych. Polityk zwrócił uwagę, że to już 17 pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym w tym roku. Michał Woś tłumaczył, że mamy w Polsce ogromny problem z suszą. „Wczoraj sytuacja wydawała się opanowana, ale niestety pod wieczór ogień wybuchł z nową siłą” – mówił minister środowiska.
Dyrekcja Biebrzańskiego Parku Narodowego, odpowiadając na wiele deklaracji wsparcia, poinformowała, że każdy może wesprzeć akcję gaśniczą poprzez wpłaty pieniędzy na specjalne konto. Przelewów można dokonywać na konto o numerze 31 1130 1059 0017 3397 2620 0016 z tytułem wpłaty „darowizna pożar 2020”. Środki zostaną przeznaczone na doposażenie ochotniczych straży pożarnej walczących z pożarem w tłumice, motopompy i paliwo.
Biebrzański Park Narodowy jest największym polskim parkiem narodowym, zajmuje powierzchnię około 59 tysięcy hektarów. Chroni cenne obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi.
IAR/Twitter/ PR1, PSP, Polskie Radio Białystok/