W pożarze w Detroit zginął mężczyzna. Świadkowie widzieli, jak się palił, gdy wybiegł z płonącego domu w zachodniej części miasta.
Do tragedii doszło w piątek. Ci, którzy zauważyli mężczyznę, próbowali go ugasić, ale bez skutku. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.
Pożar rozpoczął się w piwnicy domu. Jaka dokładnie była jego przyczyna, na razie nie wiadomo. Nie ujawniono też tożsamości mężczyzny.
(dr)