4.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

PiS bierze się za służbę cywilną

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rządzący przedstawili projekt zmieniający ustawę o służbie cywilnej. Cała opozycja była za jego odrzuceniem w pierwszym czytaniu. Do myślenia daje jednak postawa klubu Kukiz’15 – częstego sojusznika PiS – który tym razem stanął po stronie opozycji.
Gdy nocą Prawo i Sprawiedliwość odwoływało wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego zatwierdzony przez poprzedni rząd PO-PSL klub Kukiz’15 twardo stał po stronie rządu. Marszałek senior Kornel Morawiecki mówił wówczas, że „jeśli prawo nie służy obywatelom, należy je zmieniać”.
Teraz, wydawać by się mogło, przy ustawie o mniejszym znaczeniu dotyczącej służb cywilnych, które PiS chce „naprawić”, klub Kukiz’15 nie stoi twardo obok, ale po drugiej stronie i wyraża niepokój. Zamiast wspierać, krytykuje. Poseł Bartosz Józwiak, który jest wiceprzewodniczącym komisji administracji i spraw wewnętrznych w rozmowie z AIP przyznał, że służba cywilna nie jest instytucją spełniającą warunki nowoczesnego europejskiego państwa. – I trzeba z tym zrobić porządki. Natomiast trudno nam się zgodzić z formułą jaką przybrało Prawo i Sprawiedliwość. Mimo wszystko, przy okazji może i dobrej ideowo chęci zmiany, przemyca się takie rzeczy, które są dla tej służby szkodliwe  – podkreśla Józwiak.
Projekt zmiany ustawy o służbie cywilnej proponowany przez PiS zakłada:
– zniesienie dotychczasowego wymogu, by szef służby cywilnej w okresie ostatnich 5 lat nie należał do partii politycznej,
– możliwość przynależności politycznej dyrektorów i pracowników wyższego szczebla służby cywilnej, co w obecnej ustawie jest zakazane,
– zniesienie dotychczasowego wymogu, by szef służby cywilnej posiadał co najmniej 5-letnie doświadczenie na stanowisku kierowniczym w administracji rządowej lub co najmniej 7-letnie jako kierownik jednostki z sektora finansów publicznych. Dodatkowo szef służby cywilnej nie będzie musiał być wybrany spośród urzędników służby,
– koniec z otwartymi konkursami na stanowiska dyrektorskie, obsadzanie wyższych stanowisk służby cywilnej będzie odbywać się w drodze powołania,
– zwolnienie wszystkich osób pracujących na wyższych stanowiskach w okresie 30 dni od wejścia ustawy w życie,
– zniesienie Rady Służby Cywilnej, organu opiniodawczo-doradczego Prezesa Rady Ministrów w sprawach dotyczących finansowania i organizacji służby.
Kluby PO, PSL i .Nowoczesna wnioskowały o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Najwięcej zastrzeżeń opozycja ma do zniesienia wymogu 5-letniej karencji dla osób ubiegających się o stanowisko szefa służby cywilnej, a wcześniej należały do partii. – Wystarczy dziś złożyć legitymację, a jutro można objąć stanowisko – nie kryje oburzenia poseł .Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz, pytany przez AIP.
Poseł PiS Artur Górski twierdzi, że służba cywilna jest mitem, że tak naprawdę jest upolityczniona, a zmiany proponowane przez rządzących naprawią administrację publiczną. – Mamy liczne przypadki potwierdzające, że przeprowadzane konkursy były fikcją. Wybierano osoby, które miały zostać wybrane. A w przypadku zwycięstw innych osób, unieważniano takie konkursy – tłumaczy w rozmowie z dziennikarzem AIP. Dodaje też, że konkursy na stanowiska dyrektorów i dyrektorów generalnych trwają nawet kilka miesięcy, a to za długo.
Z tymi argumentami nie zgadza się Bartosz Józwiak z klubu Kukiz ’15. – Na kanwie tego, że Platforma Obywatelska dokonuje tak naprawdę samooskarżenia na różnych taśmach, że ustawiała różnego rodzaju konkursy na stanowiska państwowe czy samorządowe, to pójście w kierunku całkowitego zlikwidowania idei konkursu na tego typu stanowiska jest błędem. To wylewanie dziecka z kąpielą. Przez błędy jednej ekipy powodujemy przejście do takiej wolnej amerykanki obsadzania tych stanowisk z klucza politycznego, kompletnie odbiegając od rygoru konkursowego. Jeśli trwają zbyt długo, przyspieszmy procedurę. Jeśli były ustawiane, uszczelnijmy możliwość ochrony przed ustawianiem konkursów. Przejście na ręczne sterowanie z mianowaniem na wysokich stanowiskach nie jest droga, którą powinno się pójść – tłumaczy w rozmowie z AIP wiceprzewodniczący komisji administracji i spraw wewnętrznych.
Posłowie PO są zaniepokojeni zwolnieniami osób pracujących na wyższych stanowiskach w służbie cywilnej w okresie 30 dni od wejścia ustawy w życie. – To będą masowe zwolnienia urzędników – wielokrotnie zaznaczał Marek Wójcik.  – Poza tym posłowie PiS nie respektują osób, które są w szczególnej sytuacji, np. kobiet w ciąży, które również zostałyby zwolnione po 30 dniach – dodaje. Wtóruje mu Mariusz Witczak: w ich miejsce przyjdą mierni, bierni, ale wierni! – ironizuje.
Podobne obawy ma Jerzy Meysztowicz z .Nowoczesnej, który przewiduje, że te osoby mogą otrzymać propozycję ponownego zatrudnienia, ale już na nieco innych warunkach. – Nie mamy złudzeń, że warunkiem pozostania na takim stanowisku będzie oświadczenie o pewnej lojalności w stosunku do partii rządzącej – mówi dziennikarzowi AIP Meysztowicz.
Zarzuty odpiera Artur Górski z PiS, choć niejako potwierdza słowa Jerzego Meysztowicza. – Nie jest tak jak mówi opozycja, to duże kłamstwo, że wszyscy na najwyższych stanowiskach w służbie cywilnej zostaną zwolnieni. W sensie formalnym oczywiście dostaną wypowiedzenia, po czym znaczna ich część dostanie z powrotem propozycję współpracy – objaśnia Górski. – Nie jesteśmy w stanie i nawet nie chcemy wymienić wszystkich kadr wyższych w administracji rządowej, bo to pozbawione sensu. Chcemy wymienić tych, którzy w naszym mniemaniu nie gwarantują wykonania ambitnych zadań, które postawił przed sobą rząd – dodaje Górski, choć nie określa o jakie zadania chodzi. Tłumaczy, że będzie wiele projektów wymagających wiedzy specjalistycznej i wtedy będą zatrudniane konkretne osoby, z konkretną wiedzą, na określony czas, by wykonać tylko dany projekt. – Chcemy ożywić administrację, wprowadzić element menedżerski, dodać do służby cywilnej świeżej krwi – przekonuje Górski w rozmowie z AIP.
Wracając jednak do tematu zwolnień osób zajmujących najwyższych stanowiskach – to będzie się wiązać z odprawami. A jak wskazała podczas sejmowej debaty posłanka PO Maria Małgorzata Janyska, w projekcie PiS nie wskazano jego skutków finansowych. Krok dalej poszedł rzecznik klubu Kukiz ’15, który podczas dyskusji wskazał, że nie nie dopełniono wymagań zawartych w Regulaminie Sejmu. Uzasadnienie powinno zawierać ocenę skutków finansowych projektu.
Na jeszcze jedną istotną kwestię zwrócił uwagę Jerzy Meysztowicz. Poseł .Nowoczesnej przypomniał, że 25 lat temu rząd Tadeusza Mazowieckiego powołał Krajową Szkołę Administracji Publicznej, do której dostać się nie jest łatwo i która miała gwarantować absolwentom stabilną ścieżkę rozwoju. – Tym projektem robi się olbrzymią krzywdę wszystkim tym, którzy zaufali państwu polskiemu i ukończyli Krajową Szkołę Administracji Publicznej. Liczyli, że mogą być rzetelnymi, niezależnymi, bezpartyjnymi urzędnikami. Tak naprawdę w ciągu jednego dnia wszystko to może być zniszczone – przewiduje Meysztowicz.
– Można krzyczeć o rozwalaniu państwa, ale tak naprawdę funkcjonująca obecnie administracja została poważnie zdemobilizowana i upolityczniona. Chcemy ją naprawić i wprowadzić rzeczywiste rozwiązania, które pomogą nam szybko ją usprawnić – nie zgadza się z opiniami oponentów politycznych Artur Górski z PiS.
Opozycja wskazuje jednak, że sposób procedowania podobnie jak w przypadku Trybunału Konstytucyjnego jest bardzo dynamiczny. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w czwartek 17 grudnia. Mimo wniosków PO, PSL i .Nowoczesnej o odrzucenie, projekt został skierowany do prac komisji. Z takiego rozwiązania zadowolony jest Bartosz Józwiak z Klubu Kukiz’15. Liczy, że dzięki temu będzie można na spokojnie przedyskutować projekt i zaproponować rozwiązania, które dadzą „dobrą zmianę”. Jednak posłowie PO i PiS powiedzieli nam w kuluarach krótko: będzie dym.
Chociaż czwartkowe bojowe nastroje opozycji osłabły wraz z końcem posiedzenia. W piątek podczas konferencji prasowej poseł Mariusz Witczak mówił bez entuzjazmu: po doświadczeniach z Trybunałem Konstytucyjnym, wiemy co nas czeka ze służbą cywilną – i zaapelował wraz z Markiem Wójcikiem do centrali związkowych z przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Piotrem Dudą, by przyjrzeli się projektowi PiS i stanęli w obronie  pracowniczych interesów.

, foto Piotr Smoliński

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520