5.6 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Piłkarze zepsuli święto na Narodowym

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Świetną atmosferę panującą na Stadionie Narodowym zepsuła porażka z Senegalem. Kibice mieli swoją namiastkę mundialu i razem przeżywali tracone gole

– Mamy tutaj taką małą namiastkę mundialu. Byłem na Stadionie Narodowym podczas mistrzostw Europy w 2012 roku i muszę przyznać, że atmosfera jest podobna – przyznał jeden z kibiców. – Niestety humory po ostatnim gwizdku też. Szczerze mówiąc przyjechaliśmy tu z myślą o zwycięstwie. Nie tylko oni. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem zewsząd można było wyczuć optymizm i radość na rozpoczęcie mundialu. Na ten moment Polacy czekali dwanaście lat. Spora część z nich postanowiła spędzić ten moment razem. Stanąć na trybunach i płycie Stadionu Narodowego, by razem z wyświetlonymi na telebimach piłkarzami po raz pierwszy podczas mistrzostw w Rosji odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego. – Tutaj zupełnie inaczej ogląda się mecz niż w domu. Emocje są znacznie większe, a przecież to one w futbolu najważniejsze – dodał Krzysztof, który do Warszawy przyjechał aż z Radomia. – Oczywiście, pewnie każdy z nas wolałby być teraz w Moskwie, ale to już kosztowny wyjazd. Wizyta w Narodowej Strefie Kibica to już znacznie mniejszy wydatek. Bilety kosztowały od 10 do 30 złotych, robiąc zakupy w popularnej sieci dyskontów można było pojawić się tutaj praktycznie za darmo. – To świetna okazja dla rodzin z dziećmi. Moi synowie podczas Euro byli jeszcze mali – mówiła Kasia. – Wtedy nie mogli przyjść na stadion. Na co dzień nieco obawiam się puścić ich na mecze, ale tutaj na Narodowym atmosfera jest niezwykle rodzinna. Nie można się też nudzić. Na nudę nie pozwolili także piłkarze, którzy zawiedli swoich fanów. – Liczyliśmy na więcej. Wydawało się, że ta kadra ma wszystko żeby wygrać. Doświadczonych piłkarzy, świetny sztab szkoleniowy i dobrze przepracowane przygotowania. Nie wiem czego zabrakło – przyznał Krzysztof po samobójczym trafieniu Thiago Cionka.

– Myślę, że będzie coraz lepiej. Ale nie było. Po strzeleniu drugiego gola przez Senegalczyków stadion zamarł. Kibice nie mogli zrozumieć jak drużyna, która jak burza przeszła przez eliminacje straciła tak kuriozalne bramki. – Nie rozumiemy decyzji sędziego. Przecież zawodnik Senegalu był już poza linią boczną i nie powinien wbiec na boisko bez jego zgody. Tak to jest, gdy mecze na mistrzostwach świata sędziują także sędziowie z innych kontynentów – narzekano.

Nie zepsuło to jednak dobrej atmosfery, zwłaszcza że w końcówce Grzegorz Krychowiak przywrócił kibicom nadzieję. Po jego trafieniu PGE Narodowy po raz pierwszy podczas tych mistrzostw eksplodował. Kibie fetowali chóralnie wykrzykując jego nazwisko. Po końcowym gwizdku arbirta panowała cisza. Kibice starali się sobie wytłumaczyć co się stało, chodź nie wszystkim przychodziło to z łatwością. Zdało się także usłyszeć parę bluzg – nie tylko pod adresem arbitra. Mundial po raz trzeci w XXI wieku zaczął się dla nas fatalnie.

Kaja Krasnodębska, Mateusz Skrzyński (AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520