Cztery osoby zostały ranne po tym, jak pikap wjechał we wtorek po południu w ludzi stojących na przystanku autobusowym w Detroit.
Kierowca z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn stracił panowanie nad pojazdem. Wraz z trzema osobami stojącymi na przystanku – dwoma mężczyznami i kobietą – trafił do szpitala. Ich stan był we wtorek nieznany.
Nick Kyriacou z policji w Detroit stwierdził, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż wszystko wydarzyło się bardzo szybko i ofiary nie miały czasu na reakcję.
Tożsamości poszkodowanych nie ujawniono.
(dr)