Pod jednym z rzeszowskich lokali nietrzeźwy mężczyzna przeszkadzał w policyjnej interwencji. Był wulgarny, ubliżał i groził funkcjonariuszom, jednego z nich popchnął. W kajdankach trafił na izbę wytrzeźwień. Okazało się, że to poseł PSL Dariusz Dziadzio.
Po godz. 3 nad ranem, policjanci z Rzeszowa podejmowali interwencję wobec nietrzeźwego, który awanturował się w recepcji hotelu. Wtedy, do funkcjonariuszy podszedł inny mężczyzna. Zachowywał się głośno, krzyczał w stronę policjantów, przeszkadzał im w czynnościach. Nie chciał odejść.
W pewnym momencie zbliżył się do jednego z funkcjonariuszy i pchnął go. Był wyraźnie pod wpływem alkoholu. Zachowywał się agresywnie, ubliżał policjantom i groził im, nie reagował na ich polecenia. Funkcjonariusze obezwładnili go używając siły fizycznej i założyli mu kajdanki. Umieścili go w radiowozie i przewieźli do izby wytrzeźwień. Tam okazało się, że ma przy sobie dowód osobisty i legitymację poselską. Na ich podstawie ustalono tożsamość.
To 40-letni poseł PSL Dariusz Dziadzio, mieszkaniec Rzeszowa. Odstąpiono od izolowania go w izbie wytrzeźwień i odwieziono go do miejsca zamieszkania, przekazując rodzinie. Policjanci wyjaśniają szczegóły zajścia. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji oraz zmuszanie go przemocą lub groźbą do zaniechania czynności służbowej grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
gkr/KWP (aip), foto Archiwum