Piętnaście tysięcy osób wzięło w niedzielę udział w 46. maratonie w Seattle. Co ciekawe, jako pierwsi na mecie zameldowali się małżonkowie.
Wśród mężczyzn z czasem 2:38.15 triumfował Steve Slaby. Jego żona Gina zwyciężyła wcześniej w półmaratonie, osiągając wynik 1:20.51. Najszybsza na pełnym dystansie była mieszkająca w Seattle Sophia Liu, której czas to 2:58.42. Liu obroniła tytuł sprzed roku. – Bardzo chciałam wygrać. Przeprowadziłam się tutaj, aby pracować jako naukowiec na Uniwersytecie w Waszyngtonie. Jestem członkinią Seattle Running Club, miałam olbrzymie wsparcie i chciałem godnie reprezentować mój zespół – powiedziała.
W biegach brali udział zarówno młodsi, jak i starsi, doświadczeni i debiutanci, ludzie o sportowej sylwetce, jak i osoby nieco tęższe. – Niektórzy płakali na mecie. Nikt w nich nie wierzył, wszyscy mówili, że nie dadzą rady, a oni to zrobili – stwierdził jeden z uczestników.
(mcz)