To prawdziwy cud. Na południu Florydy 10-kilogramowy pies wypadł przez balkon znajdującego się na jedenastym piętrz mieszkania. Jedyny uraz, jakiego się nabawił, to pęknięte żebro
Pekińczyk imieniem Bonzo ma dwanaście lat i cierpi na dysplazję stawu biodrowego oraz artretyzm. Na Florydę przyjechał w odwiedziny ze swoją właścicielką z Nowego Jorku. Mając na uwadze problemy zdrowotne, z jakimi zmaga się pies, kobiecie przez myśl nie przeszło, że będzie w stanie wyskoczyć z balkonu.
Na szczęście Bonzo nic poważnego się nie stało. Po wypadku podano mu jedynie środki usypiające i wysłano na terapię do komory tlenowej.
Komentując niezwykłą historię, weterynarz Ellen Gray stwierdziła, że ludzie mylnie sądzą, że im wyższa wysokość, z której pies spada, tym mniejsze ma szanse na przeżycie. Jak mówi, dłuższy lot daje psu więcej czasu na to, aby przygotował się do upadku.
(łd)