9.8 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Pierwsza Dama Rzeczypospolitej ociepla stosunki z Niemcami

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

 Specjaliści pozytywnie oceniają piątkową wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Berlinie. Podkreślają jednak, że jest to dopiero pierwszy krok, który może przekonać stronę niemiecką do intencji polskiej głowy państwa. Są jednak zgodni, że Andrzej Duda będzie stroną łagodzącą ewentualne spory obu krajów.
Dobrze wizytę prezydenta Dudy w Niemczech ocenia prof. Kazimierz Kik. – Myślę, że dużą rolę odegrała żona pana prezydenta, która jest germanistką. Dzięki niej łączą go z Niemcami ich liczne podróże do tego państwa – powiedział Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP) prof. Kazimierz Kik.
Zdaniem politologa najważniejsze ustalenia pomiędzy prezydentami dotyczyły polsko-niemieckiej współpracy i wymiany młodzieży (jungenwerk), która ostatnio szwankowała. Politycy zadeklarowali zintensyfikowanie tej wymiany, co zdaniem prof. Kika prowadzić będzie do zbliżenia obu narodów.Drugą ważną deklaracją jest zapowiedź utworzenia polsko-niemieckiej grupy do spaw przeanalizowania 25 lat polsko-niemieckich stosunków i wypracowania na tej podstawie rozwoju relacji obu państw (w tej chwili istnieje jej polsko-rosyjski odpowiednik). – Jest to bardzo dobry prognostyk, który nie tyle zrywa, co wprowadza korektę w stosunku PiS wobec Niemiec – podkreśla prof. Kik.
Jego zdaniem prezydencka koncepcja relacji polsko-niemieckich będzie bardziej automomiczna w stosunku do koncepcji PiS niż się wydawało. – Może być zarysowany podział ról. Ci źli, czyli PiS, którzy będą forsować ostrzejsze koncepcje w stosunku do Niemiec i ci dobrzy, czyli prezydent, który będzie łagodził polsko-niemieckie relacje. Oczywiście zakładając, że wybory wygra PiS – wyjaśnia politolog.

Polskę i Niemcy wciąż różni za to sprawa uchodźców ze Wschodu. – Tutaj nie może być kompromisu, bo oba kraje muszą stać na stanowisku swoich interesów narodowych – twierdzi prof. Kik. Jego zdaniem w interesie Niemiec jest „przesłanie” Polsce części uchodźców, których może być w tym roku nawet 800 tys. – Nie można się dziwić Angeli Merkel, że próbuje zrzucić cały ciężar jaki spada na Niemcy na inne kraje – dodaje.
Natomiast według politologa Polska zdaje sobie sprawę, że mamy obecnie napływ do kraju Ukraińców, a oprócz tego mamy Polaków na Wschodzie, przez co nasz interes narodowy jest zupełnie odmienny od niemieckiego. – Myślę, że z prezydentem Dudą politycy dojdą w tym zakresie do jakiegoś konsensusu. Jednak to nie on będzie decydował. Natomiast z pewnością będzie tworzył korzystną atmosferę do negocjacji międzyrządowych – podkreśla.

Jako sukces piątkowej wizyty prezydenta Dudy w Berlinie prof. Kik wymienia także „rozładowanie atmosfery oczekiwań”. – Po stronie niemieckiej było to chłodne oczekiwanie na ruch polskiego prezydenta, w kontekście doświadczeń z poprzednim rządem PiS-u – wyjaśnia politolog.
– Prawo i sprawiedliwość będzie w sprawie uchodźców pod naciskiem własnych wyborców i większości Polaków, którzy w tej kwestii są bardzo ostrożni – ocenia z kolei w rozmowie z AIP dr Rafał Chwedoruk. Jak wyjaśnia Polska nigdy nie była kolonialnym krajem, więc ani politycznie, ani ekonomicznie, czy kulturowo nie jest przygotowana do przyjmowania uchodźców. – Kraje Południa takie jak Francja z pewnością będą od nas oczekiwały więcej, niż my będziemy chcieli dać, co będzie powodowało różnego rodzaju napięcia – ocenia politolog.

Jego zdaniem nie należy przeceniać piątkowego spotkania prezydentów Polski i Niemiec, gdyż jest ono dopiero wstępem do ewentualnego zbliżenia obu państw. – Bardzo wiele będzie zależało od szerszych kontekstów narodowych, chociażby stosunków amerykańsko-niemieckich – ocenia.
Dr Chwedoruk wskazuje ponadto, że nie wiemy, jaki po 25 października będziemy mieli rząd, więc nie można dziś wyciągać daleko idących  wniosków co do poprawy stosunków polsko-nimieckich po wizycie prezydenta. – To czy PiS będzie w stanie rządzić samodzielnie będzie głównym determinantem roli Andrzeja Dudy w polityce wewnętrznej i międzynarodowej. Myślę jednak, że nie będzie on tym, który wywołuje kontrowersje, ale tym który będzie budował mosty – kończy dr Chwedoruk.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520