– Jeden z reporterów (TVN- red.) stwierdził, że to, co się dzisiaj stało (oddalenie wniosku prezydent stolicy przez NSA – red), to tak naprawdę remis między Hanną Gronkiewicz-Waltz a komisją weryfikacyjną i że statusy tych nieruchomości dalej nie są jasne. O czym my rozmawiamy? – wzburzył się przewodniczący komisji reprywatyzacji.
Chodzi o wypowiedź reportera TVN24 Pawła Blajera, który stwierdził, że decyzja NSA o oddalenie wniosków kompetencyjnych prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Walt oznacza remis pomiędzy nią, a członkami komisji weryfikacyjnej badającej legalność reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.
Prezes stowarzyszenia „Młodzi dla Polski”, prawnik Sebastian Kaleta odpowiedział na Twitterze: „Panie redaktorze Pawle Blajer, to nie remis. NSA potwierdził to, co mówiliśmy od pierwszego dnia. Jasno przyznał rację, co do hierarchii postępowań”.
– Ulica Twarda – ostatecznie wpisany jest urząd miasta do księgi wieczystej. Ostatecznie usunięta jest wadliwa decyzja reprywatyzacyjna i nawet urząd miasta wpisał tam środki na organizację placówki edukacyjnej. Jest efekt? Jest efekt. Ulica Sienna – mówiła pani prezydent, że nam pogratuluje, jak tam będzie wpis w księdze wieczystej. Jest wpis w księdze, jest zmieniony właściciel? Jest wpis, jest zmieniony właściciel. Ta decyzja nie jest ostateczna, ale nie oczekujcie państwo od nas, że będziemy również zastępowali sądy. Dzisiaj się pojawia jakaś taka dziwna narracja na temat komisji, że jeszcze nie wiadomo, co będzie, bo co prawda oni naprawili ten stan prawny, ale są odwołania do sądów i nie wiadomo co będzie. Jak nie było odwołań do sądów, to źle, a jak są odwołania to też źle? Naprawdę się zastanówmy, po czyjej stronie stoimy. Czy po stronie handlarzy roszczeń czy państwa polskiego, które powinno mieć siłę, żeby z tymi przestępcami wygrywać. To pytanie do telewizji TVN przede wszystkim. Po której stronie stoicie? – pytał zdenerwowany wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Jak podkreślił, „NSA przesądził jednoznacznie, że KW może istnieć”. – Wszystkie instytucje, do których wysyłamy pisma od organów egzekucyjnych po urzędy skarbowe – wszystkie instytucje uznają działalność komisji. Dlatego ten pierwszy argument został całkowicie obalony. To jedno wielkie zwycięstwo – stwierdził przewodniczący komisji i wspomniał o równoczesnym sukcesie prawników w tej kwestii.
– Mówiono że minie wiele lat zanim komisja wyda pierwsze decyzje, bo zakopie się w papierach. Co się okazuje – w ciągu dwóch miesięcy wydaliśmy kilka decyzji i zwróciliśmy majątek Skarbowi Państwa warty prawie 0,5 mld zł – podkreślił Jaki.
Eliza Stępień AIP