Patryk Jaki, kandydat na prezydenta stolicy, gościł wczoraj w studiu Radia ZET. Dziennikarka Beata Lubecka, przywołując pytanie internauty, poruszyła sprawę udziału syna Jakiego w jego kampanii wyborczej. Przypomnijmy, 3-letni syn polityka ma zespół Downa.
Jest pytanie również od naszego internauty. Marcin: czy to nie jest tak, że wykorzystuje pan niepełnosprawne dziecko w kampanii wyborczej? Trudne pytanie dla pana.
— powiedziała red. Lubecka
Patryk Jaki bezceremonialnie odpowiedział:
To nie jest trudne, tylko to jest bezczelne pytanie, dlatego że czy ktoś pytał Bronisława Komorowskiego, dlaczego się fotografuje z dziećmi? A wie pani, dlaczego nie pytał? Dlatego że ma zdrowie dzieci. To co, to ja jestem gorszy, bo mam niepełnosprawne dziecko?
— zapytal Jaki.
Nie, absolutnie. Nic takiego nie powiedziałam
— zmieszana odpowiedziała dziennikarka.
A polityk kontynuował:
A gdzie tu jest tolerancja? Tacy jesteśmy tolerancyjni? Jak jesteśmy tolerancyjni, to zgódźmy się na to, że jak Bronisław Komorowski może się fotografować ze swoimi dziećmi, które są pełnosprawne, to ja chciałbym mieć możliwość nie wstydzić się własnej rodziny.
— stwierdził.
Słowa Jakiego wybiły z rytmu Lubecka, która – dla własnego bezpieczeństwa – zmieniła temat rozmowy.
Zatkało kakao⁉️ @PatrykJaki w mocnych słowach odpowiada Beacie Lubeckiej na pytanie ws. niepełnosprawnego syna.
To trzeba zobaczyć! ‼️RT🔁 pic.twitter.com/av9OC9OwBW
— Arkadiusz Czerepach 💯🇵🇱 (@mr_czerepach) 5 września 2018
wiadomosci.com/Radio ZET