Ulicami Paryża przeszły manifestacje przeciwko Frontowi Narodowemu i Marine Le Pen. Część protestujących deklaruje, że w drugiej turze wyborów prezydenckich 7 maja będzie głosować na Emmanuela Macrona – kandydata ruchu „En Marche!” – by uniemożliwić zwycięstwo Le Pen.
Dla uczestników marszu – z którymi rozmawiała specjalna wysłanniczka Polskiego Radia Magdalena Skajewska – partia założona przez ojca Marine – Jean Marie Le Pena przez ostatnie lata wcale się nie zmieniła. „Front Narodowy to jest cały czas to samo – oni sieją nienawiść. Widać, że we Francji wzrasta to poczucie nienawiści. Francja Le Pen to byłaby Francja zamknięta na świat, to byłaby katastrofa dla kraju” – powiedział jeden z protestujących. „Nawet jeśli wydaje się, że Marine Le Pen ma małe szanse na wygraną, jeśli uzyska dobry wynik, to wzmocni jej partię i jej idee, które są nie do zaakceptowania. Musimy zrobić wszystko, by głosować przeciwko niej” – powiedziała jedna z uczestniczek marszu.
W manifestacji wzięło udział także wiele osób, które nie zamierzają pójść do wyborów. Mimo niechęci do Frontu Narodowego nie wyobrażają sobie, by mogli głosować na Emmanuela Macrona, który oznacza dla nich kontynuację obecnego systemu.
IAR/Magdalena Skajewska/Paryż/NRPM, Fot. Twitter.com