Francja i Niemcy wyrażają zaniepokojenie polityką Donalda Trumpa wobec imigrantów. Z uznaniem przyjmują ją władze Czech.
Prezydent USA Donald Trump podpisał dokument, ograniczający imigrację do Stanów Zjednoczonych. Zatwierdzony dekret ma zmniejszyć liczbę uchodźców, przyjeżdżających z krajów, które zdaniem prezydenta stanowią zagrożenie terrorystyczne. Rzecznik prezydenta Czech Miloša Zemana Jiří Ovčáček napisał na twitterze, że Donald Trump „chroni swój kraj i dba o bezpieczeństwo swoich obywateli, czyli działa zupełnie inaczej, niż elity Unii Europejskiej”. Rzecznik dodał, że także dla władz w Pradze bezpieczeństwo obywateli Czech jest najważniejsze. „Teraz mamy sojuszników w USA” – napisał Jiří Ovčáček.
Dekret, podpisany przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, krytykuje Francja. Tamtejszy minister spraw zagranicznych Jean-Marc Ayrault, podczas spotkania z szefem niemieckiej dyplomacji Sigmarem Gabrielem, oświadczył, że Paryż i Berlin „są zasmucone” decyzją Donalda Trumpa. Jak powiedział szef MSZ Francji, „przyjmowanie uchodźców, którzy uciekają przed wojną i prześladowaniami jest obowiązkiem”.
Dekret, podpisany wczoraj przez Donalda Trumpa, zawiesza przyjmowanie uchodźców przez USA oraz tymczasowo zakazuje wjazdu do tego kraju Syryjczykom oraz mieszkańcom sześciu innych krajów muzułmańskich. Zgodnie z aktem prawnym, zatytułowanym ”Ochrona Narodu przed wjazdem zagranicznych terrorystów do Stanów Zjednoczonych”, na liście zakazu wjazdu do USA znaleźli się obywatele Iranu, Iraku, Syrii, Sudanu, Libii, Jemenu i Somalii. – „Zamierzamy trzymać radykalnych terrorystów jak najdalej od naszego kraju, nie chcemy ich tutaj. Otwieramy się tylko na przybyszów którzy poświęcą się dla swojej nowej ojczyzny i głęboko pokochają innych Amerykanów” – mówił Donald Trump.
IAR&France24/AFPang/dw