Parlament Europejski przyjął w środę rezolucję w sprawie Polski. Krytykuje ona sytuację polityczną nad Wisłą, szczególnie trwający od miesięcy kryzys konstytucyjny. Mimo że rezolucja nie jest wiążąca, to jest traktowana jako nacisk na polski rząd, aby wprowadził sugerowane przez UE zmiany.
Rezolucję przyjęło w środę 510 posłów obecnych na obradach Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. 160 europarlamentarzystów było przeciwko przyjęciu dokumentu, a 29 wstrzymało się od głosowania. Przyjęty projekt rezolucji (łącznie było ich trzy) ostrzega, że kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego zagraża polskiej demokracji, prawom podstawowym oraz praworządności.
W rezolucji skrytykowane też zostało niestosowanie się rządu w Warszawie do opinii Komisji Weneckiej. Jednocześnie w rezolucji znalazł się zapis zalecający Komisji Europejskiej zajęcie się trzema ustawami przyjętymi przez gabinet premier Beaty Szydło: antyterrorystyczną, medialną oraz dotyczącą służby cywilnej. Europosłowie, którzy są autorami treści przyjętego dokumentu, wyrazili także zaniepokojenie wycinką drzew w Puszczy Białowieskiej.
To już druga unijna rezolucja dotycząca Polski. Przyjęty projekt został przygotowany przez chadeków, socjalistów, liberałów, zielonych oraz komunistów, jednak ostatecznie odrzucono poprawki zaproponowane przez dwie ostatnie grupy, które krytykowały m.in. zbytnie przywiązywanie wagi przez władze w Warszawie do religii katolickiej oraz konserwatywny stosunek polskiego rządu do aborcji. Przeciwko projektowi opowiadali się europejscy konserwatyści, a także eurosceptycy. Pozostałe dwa szkice rezolucji był właśnie ich autorstwa.
Aleksandra Gersz AIP, Fot. Dreamstime