Co najmniej dwie osoby zostały w poniedziałek zatrzymane podczas marszu ulicami Los Angeles z okazji Święta Pracy.
Jedna z osób, które aresztowali funkcjonariusze, podpaliła amerykańską flagę. Znajdowała się w grupie zamaskowanych ludzi, którzy zakłócili demonstrację zwolenników Donalda Trumpa. Policja zatrzymała jeszcze jedną osobę w tej grupie, rzucającą kamieniami w stronę sympatyków prezydenta.
W największym poniedziałkowym marszu w „Mieście Aniołów”, organizowanym pod hasłem „Resist Los Angeles”, wzięło udział kilkanaście tysięcy osób. Uczestnicy mówili, że zjednoczyli się, by postawić opór administracji Trumpa, która ich zdaniem dąży do osłabienia podstawowych praw i swobód przysługujących Amerykanom.
Szef LAPD Charlie Beck oświadczył, że policja była w poniedziałek w pełnej gotowości, by upewnić się, że demonstracje przebiegają pokojowo. Do manifestantów zwrócił się z prośbą, aby pamiętali, że jego departament jest obecny na miejscu po to, by nieść pomoc.
(hm), Fot. Dreamstime.com