12.9 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona główna Blog Strona 2697

Sąd w Kalifornii nie zgodził się na wypuszczenie z więzienia białego supremacjonisty

0

Sąd w Kalifornii nie zgodził się na wypuszczenie z więzienia mężczyzny, który pojechał na wiec białych supremacjonistów do Wirginii.

Cole Evan White i trzej inni mężczyźni zostali oskarżeni o podróż z zamiarem wzniecenia zamieszek. Podczas wiecu w Charlottesville w sierpniu 2017 roku doszło do starć supremacjonistów z przeciwnikami. Zginęła wtedy jedna kobieta.

W poniedziałek sąd w Oakland uznał, że White stanowi zagrożenie dla społeczności i jest ryzyko, że ucieknie, w związku z czym odmówił zwolnienia go z aresztu.

Według prokuratury 24-latek jest członkiem rasistowskiej grupy Rise Above Movement. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

(hm)

25 osób w szpitalu po karambolu w Los Angeles

0

Dwadzieścia pięć osób, w większości z drobnymi obrażeniami, trafiło do szpitala po wypadku z udziałem autobusu i kilku samochodów na autostradzie w Los Angeles.

Do karambolu doszło w niedzielę po południu na drodze Interstate 405. Rzeczniczka straży pożarnej Margaret Stewart poinformowała, że stan pięciu poszkodowanych osób jest ciężki, a dwudziestu pozostałych dobry.

Autobus zderzył się z kilkoma samochodami, po czym wjechał w betonową barierkę. Większość rozbitych aut znajdowała się na pasach w kierunku południowym, które zostały zamknięte na kilka godzin.

Trwa ustalanie dokładnych okoliczności wypadku.

 

(hm)

Postrzelony raper prowadził transmisję na żywo z karetki

0

Postrzelony na Florydzie raper narobił wokół siebie szumu, kiedy po tym, jak został postrzelony, przeprowadził w mediach społecznościowych transmisję na żywo prosto z karetki.

Koly P został postrzelony w sobotę. Na nagraniu widać, jak leży na noszach. Słychać też krótką rozmowę z sanitariuszami. Raper, którego prawdziwe imię to Mike Lee, mówi, że to trzeci raz, kiedy został postrzelony. Pracowników pogotowia informuje, że wcześniej postrzelono go w brzuch i dłoń.

Okoliczności sobotniego zajścia nie są znane. Nie wiadomo też, jaki jest dokładnie stan rapera, ale po pytaniach zatroskanych fanów zamieścił on na Instagramie krótką wiadomość, w której poinformował, że czuje się dobrze.

(łd)

Uratowała 4 swoich dzieci przed utonięciem, ale sama zginęła

0

W stanie Floryda zginęła kobieta, która próbowała uratować czwórkę swoich dzieci przed utonięciem.

W sobotę 36-letnia Samar Aboukhdair przebywała na plaży w mieście St. Petersburg z szóstką swoich dzieci i dwójką dzieci sąsiadów. W pewnym momencie świadkowie usłyszeli krzyk dzieci i pomogli wyciągnąć dwoje z nich z wody. Następnie matka i starsze dziecko ruszyli na ratunek trzeciemu dziecku, ale ich także porwał nurt. Dwoje dzieci i Aboukhdair na ląd wyciągnęli w końcu strażacy.

Kobietę zabrano do szpitala, gdzie w niedzielę zmarła. Do szpitala trafiło też troje dzieci, które od tego czasu już wypisano.

W chwili zdarzenia ojciec dzieci był poza krajem. Władze poinformowały, że miał wrócić najbliższym samolotem.

(łd)

Kasyno MGM Springfield zarobiło w pierwszym miesiącu 27 mln dolarów

0

W trakcie pierwszego miesiąca istnienia kasyno MGM Springfield w stanie Massachusetts przyniosło zyski rzędu 27 milionów dolarów.

Stanowa Komisja ds. Gier i Zakładów poinformowała, że kasyno zarobiło 18 milionów dolarów na automatach i 8,8 miliona na grach przy stołach, takich jak blackjack i ruletka. Razem wygenerowało to 6,7 miliona dolarów w podatkach. Stan pobiera 25% zysków z hazardu, jakie notuje kasyno.

W powyższych statystykach nie uwzględniono zysków z restauracji, barów i innych form rozrywki, ani z wynajmu pokoi hotelowych.

Michael Mathis, prezes MGM Springfield, stwierdził, że liczba gości, którzy we wrześniu odwiedzili kasyno, była „solidna”, a zyski odpowiadają prognozom firmy.

(jj)

Trump zaprzecza, by oferował milion dolarów za test DNA

0
dr

Prezydent Donald Trump kłamliwie zaprzeczył, jakoby zaoferował milion dolarów za to, by Elizabeth Warren, senator ze stanu Massachusetts, przeszła test DNA.

Od dłuższego czasu krążą plotki, że Warren, członki Partii Demokratycznej, wystartuje w wyborach prezydenckich w 2020 roku. W poniedziałek senator opublikowała wyniki testu DNA, które pokazują istnienie „silnych dowodów” na to, że wśród jej przodków znajdowali się rdzenni mieszkańcy Ameryki.

Trump wielokrotnie określał Warren mianem „Pocahontas”. Podczas wiecu, który latem odbył się w Montanie, mówił, że przeznaczy milion dolarów na rzecz fundacji charytatywnej, jeśli Warren podda się testowi i „pokaże on, że jesteś Indianką”. Pytany o to w poniedziałek przez dziennikarzy, Trump odrzekł, że niczego takiego nie mówił.

Warren zamieściła na Twitterze wpis, w którym poprosiła Trumpa, aby przekazał wspomnianą sumę fundacji charytatywnej działającej na rzecz rdzennych Amerykanek.

(jj)

Nowe szczegóły nt. szczątków dzieci znalezionych w domu pogrzebowym w Detroit

0

Wśród szczątków dzieci, które przed kilkoma dniami znaleziono w domu pogrzebowym w Detroit, znajduje się dziesięć płodów i jeden noworodek – poinformował w poniedziałek szef lokalnej policji James Craig.

Szczątki znaleziono w budynku, w którym niegdyś mieścił się Cantrell Funeral Homes. Pozostałości po płodach umieszczono w kartonie, a szczątki noworodka w trumnie. Wszystkie szczątki były ukryte w przestrzeni pomiędzy pierwszym a drugim piętrem.

Śledczy próbują teraz odnaleźć bliskich dzieci. Rzeczniczka lekarza medycyny sądowej stwierdziła, że właściciele domu pogrzebowego odmawiają współpracy podczas śledztwa. Nikt jak dotąd nie został aresztowany.

Dom pogrzebowy został zamknięty w kwietniu, kiedy inspektorzy znaleźli w nim rozkładające się ciała.

(dr)

29-latek oskarżony o morderstwo trzech osób w restauracji w Detroit

0

29-letni mężczyzna został oskarżony o zamordowanie trzech mężczyzn, którzy zostali zastrzeleni w restauracji typu fast-food w Detroit.

Dziewiątego września do restauracji White Castle w zachodniej części miasta weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy otworzyli ogień, po czym uciekli. Ofiary – 25-letni Rashawn Harrington, 24-letni Trevaughn Anthony oraz 20-letni DeShawn Gadson – zginęły na miejscu.

William Wilbourn-Little usłyszał zarzuty w tej sprawie – m.in. zarzut morderstwa pierwszego stopnia – w sobotę. Sąd zdecydował, że mężczyzna pozostanie w areszcie przynajmniej do czasu kolejnego przesłuchania.

(dr)

Kraków. 12 milionów złotych za naruszenie praw do stadionu Wisły

0

Sąd rozstrzygnie, czy dokonane przez miasto przeróbki na stadionie były złamaniem przepisów w zakresie praw autorskich.

12 milionów złotych domaga się od miasta spółka Archetus za naruszenie praw autorskich do stadionu przy ul. Reymonta. Wczoraj spółka złożyła sądowy pozew w tej sprawie. – Urząd dokonał na stadionie wielu istotnych zmian, na które nie miał zgody autorów – wyjaśnia Paweł Musiał, prezes spółki Archetus. Projektantem był Wojciech Obtułowicz i jego Studio Architektoniczne. Po śmierci Obtułowicza w 2011 roku prawa do projektu przejęła spółka Archetus, skupiająca dawnych pracowników Studia Architektonicznego. Miasto za projekt stadionu zapłaciło około 3 mln zł. Okazuje się jednak, że w umowie nie uwzględniono zapisu o przejęciu przez gminę tzw. materialnych praw autorskich do obiektu.

 

Na mocy ugody z 2015 roku miasto za wspomniane prawa miało zapłacić Archetusowi 6,6 mln zł. Do dziś jednak nie sfinalizowano tej transakcji. Od zakończenia budowy na stadionie wprowadzono wiele zmian. Przykładowo na potrzeby biurowe zagospodarowano przestrzeń pod trybunami. – W przypadku prac w tym zakresie nie było konieczności pozyskiwania praw autorskich – twierdzą urzędnicy miasta. Stadion Wisły (kosztował ok. 600 mln zł) wielu mieszkańców uważa za koszmar architektoniczny i komentuje, że projektanci nie powinni się domagać dodatkowych pieniędzy. Przedstawiciele Archetusa ripostują, że pierwotny projekt był zupełnie inny – miał powstać obiekt na 28 tys. widzów, ale na życzenie miasta „na siłę” rozbudowano go, by pomieścił 33 tys. osób. Kraków starał się wtedy o organizację Euro 2012 – i taka była wymagana minimalna pojemność stadionu. Paweł Musiał zaznacza ponadto, że projekt nie został do końca zrealizowany: elewacje pozbawiono wykończenia i wykonano z tańszych materiałów, a otoczenie zaprojektowano zupełnie inaczej. Spółka Archetus złożyła wczoraj pozew do sądu przeciwko gminie Kraków o naruszenie autorskich praw majątkowych do miejskiego stadionu przy ul. Reymonta, na którym mecze rozgrywają piłkarze Wisły.

 

Pozywający żądają odszkodowania od miasta w wysokości 12 mln zł wraz z odsetkami za opóźnienia – liczonymi od 15 października 2018 r.. Zdaniem architektów, którzy złożyli wniosek do sądu, urzędnicy samowolnie i bezprawnie dokonali istotnych zmian na stadionie, sprzecznych z projektami, do których autorskie prawa majątkowe przysługują spółce Archetus. Urzędnicy przyznają, że nie mają praw do projektu. Uważają jednak, że zmiany jakie wprowadzali na stadionie, głównie dotyczące zagospodarowania przestrzeni pod trybunami, to tylko aranżacje pomieszczeń. – W zakresie wykonywanych prac nie było konieczności pozyskiwania praw autorskich – przekonują.

 

Nie wywiązali się z ugody

 

Przypomnijmy, że stadion miejski im. H. Reymana powstał w latach 2004-2011. Autorem projektu tego obiektu był Wojciech Obtułowicz, właściciel Studia Architektonicznego. Po jego śmierci w 2011 r. pod nowym zarządem spółka kontynuuje działalność jako Archetus. Wojciech Obtułowicz początkowo opracował projekt stadionu dla Wisły Kraków. Później, za zgodą radnych, inwestycję przejęło miasto. Gmina za wykonanie projektu zapłaciła Studiu Architektonicznemu ok. 3 mln zł. W przypadku umów na wykonanie takich projektów zazwyczaj jest także zapis o przekazaniu majątkowych praw autorskich.

 

W tym przypadku tak nie było. – Na stadionowe projekty zawarto kilka umów. Miasto nie podpisało ostatniej, dotyczącej dodatkowych prac projektowych i zapłacenia za majątkowe prawa autorskie – mówi Paweł Musiał, prezes spółki Archetus. W 2015 roku w wyniku ugody ustalono, że za prawa autorskie do projektu, miasto musiałoby zapłacić spółce Archetus 6,6 mln zł. Kwota obejmowała też pomoc we wprowadzeniu zmian projektowych dotyczących zmiany sposobu użytkowania części obiektu. Prezydent Krakowa zobowiązał się wystąpić z wnioskiem o dokonanie do 30 czerwca 2015 r. stosownych zmian w budżecie miasta, tak by gmina mogła pozyskać majątkowe prawa autorskie do stadionu. Zapłata miała nastąpić do 30 lipca 2015 r. Do dziś zapisy ugody nie zostały wypełnione. Zdaniem urzędników nic się jednak nie stało, bowiem ostatecznie zdecydowali, że prawa do projektu są im na razie niepotrzebne.

 

Kosztowne dostawianie ścian?

 

Zdaniem przedstawicieli Archetusa na stadionie w ostatnich latach doszło jednak do wielu istotnych zmian w stosunku do rozwiązań przewidzianych w projekcie, które uznali za naruszenie majątkowych praw autorskich. Na podstawie wizji lokalnej na stadionie oraz doniesień mediów ustalili m.in., że przebudowano pomieszczenia pod trybunami przeznaczone dla komunikacji ogólnej na pokoje biurowe (w tym: strefa Max-Fliz, Vip Gold, biuro strefy płatnego parkowania), a do tego wymieniono pokrycia ścian i podłóg (malowanie, płytki, okładziny etc.), stanowiących element projektu wykończenia wnętrz. – Zmiany polegały na wstawieniu, już na etapie użytkowania obiektu, w miejsce okna stałego, okna uchylnego, czy dostawienie ścianek działowych z regipsu – wyjaśniają w urzędzie. Przedstawicieli Archetusa nie przekonują takie tłumaczenia. – Postawienie każdej ściany, nawet z regipsu jest ingerencją w projekt i może np. wpływać na bezpieczeństwo pożarowe – komentuje architekt Piotr Janik z Archetusa. Zdaniem architektów mających prawa do projektu niezgodnie z nim wykonano elewację stadionu.

 

– Elewacja, ściany zewnętrzne obiektu miały być wykonane z betonu architektonicznego. Gdyby został zastosowany, elewacje inaczej by się prezentowały – mówi prezes Paweł Musiał. – Inwestor, czyli gmina Kraków, zdecydował się jednak na zwykły beton, który miał być odpowiednio pomalowany. Tego jednak nie zrobiono – dodaje. Architekci z Archetusa zwracają też uwagę, że nie wykonano kluczowych elementów komunikacji wewnętrznej na stadionie, tzw. przewiązek, którymi można byłoby przechodzić pomiędzy poszczególnymi trybunami bez opuszczania obiektu. Kolejna kwestia poruszona przez architektów to niezgodne z projektem wykonanie zadaszenia stadionu. Przypomnijmy, że w styczniu 2013 r. spadający lód z dachu wyższych trybun wschodniej i zachodniej uszkodził poszycie zadaszenia trybuny południowej i północnej.

 

A przy właściwym wykonaniu dachu, nie powinno do tego dojść. Na początku 2014 r. na stadionie zdjęto daszki, które były zakończeniem zadaszenia czterech trybun. Dotarliśmy do ekspertyzy wykonanej na zlecenie urzędu, z której wynika, że zakres uszkodzeń daszków trybuny wschodniej i zachodniej wskazuje, iż jest to usterka materiałowo-wykonawcza, związana z niewłaściwym wykonaniem i ukształtowaniem tego detalu. Zdaniem projektantów oznacza to, że nie można ich obciążać winą za to, co się stało. Jeżeli miasto przegra w sądzie sprawę o odszkodowanie, to będzie musiało spółce Archetus wypłacić 12 mln zł i nadal będzie bez praw do projektu, jeżeli za to nie zapłaci 6,6 mln zł. O komentarz chcieliśmy poprosić specjalistów w zakresie prawa autorskiego. Czołowi eksperci w mieście w tym zakresie odmówili nam, wyjaśniając, że udzielali opinii w tej sprawie urzędowi i komentując teraz sytuację naruszyliby zasadę etyki adwokackiej.

 

Małopolska: Zabił mężczyznę w Kętach, bo uroił sobie zdrady żony

0

Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu złożyła w krakowskim sądzie wniosek o umorzenie postępowania karnego przeciwko Sławomirowi T. i umieszczenie go w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Zdaniem biegłych mężczyzna jest niepoczytalny i stwarza zagrożenie dla innych. 38-latek jest podejrzany o zabójstwo w Kętach, próbę zabójstwa, znęcanie się nad rodziną i ucieczkę przed radiowozem. W trakcie śledztwa mężczyzna częściowo przyznał się do winy

Z ustaleń śledczych wynika, ze od 2016 r. znęcał się fizycznie nad żoną i psychicznie nad matką. Życiowej partnerce zarzucał liczne zdrady, a matce ukrywanie tego stanu rzeczy. Nadużywał alkoholu i środków odurzających i nie podejmował leczeni mimo próśb najbliższych mu osób. W chwili zatrzymania był pod wpływem amfetaminy. Podejrzany był przekonany, że kochankami żony byli Sebastian G. i Jan H. Dlatego zaatakował nożami mężczyzn podczas imprezy, którą zorganizowali na swojej posesji w nocy z 28 na 29 kwietnia br.

 

Sebastian G. ps. Bazyl. ratował się ucieczką z budynku, ale sprawca dogonił go i zadał kolejne uderzenia nożem kuchennym. Potem pobił Jana H. i także usiłował go poranić tym niebezpiecznym narzędziem. Następnie uciekł autem i nie zatrzymał się na wezwanie policji. Z trudem udało się go obezwładnić po pościgu. Teraz jego sprawą zajmie się krakowski sąd, który może zdecydować o izolacji mężczyzny w szpitalu.

 

aip

Dlaczego chciał podpalić sąd w Szczecinie? Psychiatra z zarzutami

0

Psychiatra, który w piątek z benzyną ruszył na sąd, od dłuższego czasu starał się bezskutecznie o opiekę nad synem. Teraz zmierzy się z innymi lekarzami, którzy sprawdzą, czy podczas ataku był poczytalny.

Od soboty 45-letni mężczyzna siedzi w areszcie. Jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa strażnika i działania zmierzające do podpalenia sądu. Do wstrząsających chwil doszło w piątek przed południem w sądzie okręgowym w Szczecinie przy ulicy Małopolskiej. Tu toczą się sprawy rodzinne, związane rozwodami i opieką nad dziećmi. Jedna ze spraw dotyczy podejrzanego, który stara się o opieką nad dzieckiem. Szczegóły nie są znane, bo tego typu sprawy toczą się z wyłączeniem jawności. Wiadomo jednak, że mężczyzna nie był zadowolony z rozstrzygnięć sądu.

 

– Zniszczyli mi rodzinę, zabrali syna – krzyczał, gdy dwaj petenci sądu obezwładnili go. Chwilę wcześniej rzucił się z siekierą na strażnika (obrażenia nie są poważne), a potem wniósł dwa kanistry z benzyną. Ostrzegł, przebywających w holu świadków, że będzie palił sąd i dlatego kazał im wyjść z budynku. W samochodzie miał jeszcze pięć kanistrów z benzyną. – Mówił, że nie miał nic do tego strażnika, którego zranił, ale obawiał się, że mają broń i uniemożliwią mu wykonanie planu – opowiadał świadek zdarzenia. Prokuratura powoła biegłych, którzy mają ocenić stan psychiczny mężczyzny w chwili czynu.

 

aip

Premier i przedstawiciele rządu złożyli kwiaty przed krzyżem Papieskim

0

Premier Mateusz Morawiecki i przedstawiciele rządu złożyli kwiaty przed Krzyżem Papieskim na warszawskim Placu Piłsudskiego.

40 lat temu, 16 października 1978 roku, kardynał Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Nowy papież, 264. w historii Kościoła, przyjął imię Jan Paweł II. Jego pontyfikat trwał blisko 27 lat. W 2014 roku Jan Paweł II został ogłoszony świętym.

Był pierwszym od ponad 450. lat papieżem nie pochodzącym z Włoch, a także najmłodszym od półtora wieku – miał 58 lat. Nowy biskup Rzymu, pochodzący zza tak zwanej żelaznej kurtyny, wzbudził niespotykane zainteresowanie mediów i polityków na całym świecie oraz życzliwość zwykłych ludzi. Już w pierwszym przemówieniu zaraz po wyborze, zwrócił się do wiernych nie po łacinie, jak to było dotychczas zwyczajem papieskim, lecz po włosku, mówiąc prostym i zrozumiałym językiem.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/TVP Info/mile/zr

Dziś otwarcie wystawy „Wyszyńskiego i Wojtyły gramatyka życia”

0

„Wyszyńskiego i Wojtyły gramatyka życia” – to tyłu wystawy planszowej, którą od dziś można zobaczyć przed warszawską Kordegardą. Upamiętnia 40 rocznicę wyboru na papieża kardynała Karola Wojtyły oraz 70 lat objęcia prymasostwa kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Jedna z autorek ekspozycji z Biura Edukacji Narodowej IPN Anna Brojer, powiedziała Polskiemu Radiu, że przez wystawę chciała pokazać przesłanie Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wystawa nawiązuje do głównych myśli prezentowanych w formie cytatów kardynała Stefana Wyszyńskiego i Jana Pawła II. Obejmuje różne zagadnienia – męstwo, naród, komunizm, praca, przebaczenie, ojczyzna, sumienie, miłość.

Ekspozycja jest wspólnym projektem Instytutu Pamięci Narodowej oraz Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Skomponowano ją ze zdjęć i cytatów kardynała Stefana Wyszyńskiego i papieża Jana Pawła II. Autorkami wystawy są Anna Brojer i Aleksandra Kaiper-Miszułowicz z Biura Edukacji Narodowej IPN.

W otwarciu wystawy wezmą udział prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek, dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego Marcin Adamczewski oraz dyrektor Narodowego Centrum Kultury Rafał Wiśniewski.

W ramach akcji Edukacyjna Paczka Historyczna wystawa będzie popularyzowana w szkołach i instytucjach zainteresowanych jej pokazaniem.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/M.Jędrzejczyk/zr

USA: Nie żyje Paul Allen, współtwórca Microsoftu

0

W Stanach Zjednoczonych zmarł współtwórca firmy Microsoft Paul Allen. Biznesmen i filantrop zmagał się z chorobą nowotworową. Miał 65 lat.

O śmierci przedsiębiorcy poinformowała rodzina. Przedsiębiorca chorował od 2009 roku. Był to drugi raz, gdy zdiagnozowano u niego nowotwór. W 1983 roku również musiał podjąć leczenie. W związku z pierwszą chorobą, wycofał się z Microsoftu.

Gigant branży komputerowej powstał w 1975 roku. Paul Allen stworzył firmę wspólnie z kolegą z podwórka – Billem Gatesem. Odnieśli sukces dzięki współpracy z firmą IBM, dla której tworzyli system operacyjny.

Microsoft przez lata był światowym liderem w dziedzinie informatyki, a jego założyciele znaleźli się na liście najbogatszych ludzi świata. Magazyn Forbes wycenił majątek Paula Allena na ponad 20 miliardów dolarów.

Biznesmen nie szczędził pieniędzy także na działalność charytatywną i filantropijną. Założył między innymi instytut, który bada pracę ludzkiego mózgu. W ostatnich latach fundował też misje poszukiwawcze zaginionych okrętów z czasów drugiej wojny światowej. Inwestował również w sport.

Bill Gates w oświadczeniu napisał o „złamanym sercu” w związku z wiadomością o śmierci jednego z najstarszych i najbliższych przyjaciół. Szef firmy Apple – Tim Cook, składając konolencje najbliższym zmarłego podkreślił: „Nasza branża straciła pioniera, a świat siłę czyniącą dobro”.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Piotr Orłowski/Chicago/zr

Adam Bujak – fotograf papieża wspomina Jana Pawła II

0
SONY DSC

Od lat 60. fotografował Karola Wojtyłę. Towarzyszył mu potem – już jako papieżowi – w licznych pielgrzymkach. Adam Bujak wspomina dzień, gdy będąc w Krakowie dowiedział się o wyborze Polaka na Stolicę Piotrową. Był wtedy ze znajomymi w dziennikarskim „Klubie Pod Gruszką”. „Portier wpadł do środka i krzyknął – Wojtyła papieżem! Wszyscy tańczyli na Rynku Głównym i się cieszyli” – wspomina.

Adam Bujak dokumentował pontyfikat Świętego Jana Pawła II. Jest autorem ponad 150 albumów fotograficznych, także plakatów i kalendarzy. „Te wyjazdy, spotkania, obiady z Janem Pawłem II były czymś niezwykłym, co kształtowało człowieka”.

Jak dodaje Adam Bujak Jan Paweł II kochał ludzi i kochał rodziny, czemu dawał bardzo często wyraz wychodząc w tłum.

Adam Bujak jest laureatem wielu nagród krajowych i międzynarodowych. W 2017 roku w uznaniu zasług w działalności na rzecz rozwoju i popularyzowania kultury chrześcijańskiej, prezydent Andrzej Duda nadał mu Order Orła Białego.

IAR/Tomasz Zielenkiewicz/zr

Zmarł Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu

0

W wieku 65 lat w Seattle zmarł Paul Allen, jeden z najbogatszych ludzi świata, współzałożyciel firmy Microsoft.

Przedsiębiorca od 2009 roku cierpiał na chłoniaka niezarniczego. Pierwszego października poinformował o nawrocie choroby. Lekarze byli jeszcze wtedy optymistami.

– Mam złamane serce po śmierci jednego z moich najstarszych i najlepszych przyjaciół, Paula Allena. Od naszych wczesnych dni w Lakeside School, przez partnerstwo przy tworzeniu Microsoftu, po wspólne projekty filantropijne, Paul był prawdziwym partnerem i dobrym przyjacielem. Bez niego nie powstałyby komputery osobiste – oświadczył Bill Gates.

Gates i Allen założyli firmę Microsoft w 1975 roku. Allen odszedł z niej w roku 1983. W chwili śmierci jego majątek był szacowany na ponad 20 miliardów dolarów.

(mcz)

Konkursu „Odkrywamy naszą historię”.

0

Komitet Pamięci Rotmistrza Witolda Pileckiego w Kobyłce ma zaszczyt zaprosić szkoły, uczniów do wzięcia udziału w IV Konkursie Historycznym „Wojna polsko-bolszewicka 1919-1920 w obronie granic i niepodległości” VII edycji konkursu „Odkrywamy naszą historię”.

Patronat Narodowy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Pana Andrzeja Dudy w Stulecie Odzyskania Niepodległości.

Minister Obrony Narodowej Pan Mariusz Błaszczak będzie przewodniczącym Komitetu Honorowego.

Skład Komitetu Honorowego:

– Mariusz Błaszczak Minister MON – przewodniczący,

– Anna Zalewska Minister MEN,

– Jarosław Szarek – Prezes IPN,

Konkurs skierowany jest do uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych oraz osadzonych w Aresztach Śledczych.

Kategorie konkursowe:

Kategoria szkoły podstawowe kl.0-III (wiek 6-9 lat)
praca plastyczna

Kategoria szkoły podstawowe kl. IV-VII (wiek 10-13 lat)
praca plastyczna
projekt serii znaczków pocztowych
film

Kategoria szkoły gimnazjalne II-III (wiek 13-15)
poezja
komiks
film

Kategorie szkoły ponadgimnazjalne w wieku 16 lat i więcej
plakat
projekt serii znaczków pocztowych
film

Kategorie osadzeni w Aresztach Śledczych
praca plastyczna
projekt serii znaczków pocztowych

Rozpoczęcie Konkursu 24 września 2018 roku, zakończenie 30 listopada, ogłoszenie wyników do 21 grudnia 2018 roku. Uroczysta Gala rozdania nagród planowana jest 11 stycznia 2019 roku w Warszawie.

Z wyrazami szacunku,
Bogdan Grzenkowicz
przewodniczący Komitetu Pamięci
Rotmistrza Witolda Pileckiego
tel. +48 506 036 316

Liga Narodów. Można tak zarządzać drużyną, by w kluczowym meczu nie skorzystać z najlepszego napastnika? Jerzy Brzęczek udowodnił, że można

0
07.09.2018 WLOCHY. BOLONIA. STADION DALL'ARA. LIGA NARODOW. MECZ WLOCHY - POLSKA. NZ. PIOTR ZIELINSKI - 20 , TRENER JERZY BRZECZEK FOT. KAROLINA MISZTAL / POLSKA PRESS/DZIENNIK BALTYCKI

To zadziwiające, gdy trener kadry nie potrafi wymyślić ustawienia, w którym znalazłoby się miejsce dla aktualnie najlepszego (jeśli chodzi o formę, nie osiągnięcia) napastnika drużyny. A to właśnie przydarzyło się w niedzielę Jerzemu Brzęczkowi, który w meczu z Włochami (0:1) nie pozwolił wejść na boisko bramkostrzelnemu Krzysztofowi Piątkowi.

Najlepszy snajper Serie A, zdobywca gola w czwartkowym meczu z Portugalią (2:3), przesiedział cały mecz w Chorzowie na ławce rezerwowych, mimo że ci, którzy przebywali na boisku nie byli w stanie zdobyć gola. Najbardziej zawiódł pod bramką rywala ten, który zastąpił Piątka w wyjściowej jedenastce, a więc Arkadiusz Milik. Sytuacja z 73. minuty, gdy lewą nogą dobijał piłkę po strzale Kamila Grosickiego i obronie Gianluigiego Donnarummy, powinna długo śnić mu się po nocach.

Zdobycie gola przez Biało-Czerwonych byłoby, zważywszy na przebieg meczu, irracjonalne, ale nie takie rzeczy kibic futbolu widział. Italia była zdecydowanie lepsza, po pierwszej połowie powinna prowadzić kilkoma golami (m.in. trafienia w poprzeczkę Marco Verrattiego i Lorenzo Insigne), lecz skuteczność jest największą bolączką drużyny Roberta Manciniego. Polacy nie byli w stanie wykorzystać uśmiechu losu, zawodząc w każdym możliwym elemencie gry. Największym rozczarowaniem nie jest jednak żaden z graczy, lecz sam selekcjoner.

Choć trzeba uczciwie dodać, że rozczarowaniem spodziewanym. Kadra Brzęczka przerasta, a on próbuje łagodzić nasze odczucia w wyjątkowy wśród trenerów sposób, mianowicie otwarcie mówiąc o popełnionych błędach. Najważniejszy, kluczowy dla wyniku, popełnił ustawiając drużynę w systemie 4-3-1-2, tym samym, który nie sprawdził się cztery dni wcześniej w starciu z Portugalią. – Podjęliśmy ryzyko, liczyliśmy na agresywność trójki środkowych pomocników (Jacek Góralski, Damian Szymański, Karol Linetty). Ale pomysł się nie sprawdził. Przekonaliśmy się boleśnie, że nam nie odpowiada. Zwłaszcza w meczu z Włochami – powiedział selekcjoner. [przycisk_galeria] Najdziwniejsze jest to, że podejmował ryzyko zbędne, jakby lekceważąc fakt, że porażka z Włochami oznacza spadek do dywizji B Ligi Narodów.

Sam przyznał, że „system nie jest łatwy, a przy wprowadzaniu nowych rozwiązań zawsze trudno jest zakładać, że po dwóch dniach treningów wszystko zacznie funkcjonować, zwłaszcza w starciu z rywalami wysokiej klasy”. „Trudno jest zakładać”, a jednak to założył. Uporczywie lansował rozwiązanie, które nie przynosiło sukcesu, mimo iż nie miał czasu podczas zgrupowań na przećwiczenie go z drużyną. Pokłosiem źle dobranego systemu był problem ze znalezieniem miejsca dla Piątka nawet w końcówce meczu. Brzęczek zaczął bowiem spotkanie z pomocnikami wyłącznie środkowymi, gdy więc w przerwie postanowił zmienić koncepcję, musiał wpuścić na raz dwóch skrzydłowych (Jakub Błaszczykowski, Kamil Grosicki). Trzecią zmianę zachował dla bocznego obrońcy, bo wiedział, że Arkadiusz Reca nie wytrzyma trudów całego spotkania (kolejny duży błąd, bo po co wstawiać do wyjściowej „11” kogoś, kto w ogóle nie gra w klubie).

Stąd się wzięło wprowadzenie w końcówce Artura Jędrzejczyka, co zostało przyjęte gwizdami przez publiczność. „Kuba”, na przekór, ostentacyjnie bił brawo, udzielając wsparcia wujkowi, który dzierży stery reprezentacji. Jerzy Brzęczek: Piłkarze powinni skupić się na wykonywaniu swoich zadań na boisku Kolejny błąd, kto wie, czy nie najistotniejszy dla jego dalszej trenerskiej kariery, Brzęczek popełnił w trakcie pomeczowej konferencji prasowej. Zapytany, co sądzi o wypowiedzi Roberta Lewandowskiego, który skrytykował wprowadzanie wbrew zawodnikom nowego systemu, odparł poirytowany: – Piłkarze powinni skupić się na wykonywaniu swoich zadań na boisku. Zresztą po sobotnim treningu Robert Lewandowski mówił mi, że wszystko wygląda bardzo dobrze. Piłkarze nie powinni szukać sobie wymówek. Wygląda na to, że Brzęczek już po pierwszym miesiącu pracy z kadrą musi toczyć walkę o utrzymanie podważonego przez kapitana reprezentacji autorytetu w drużynie. Trener stara się sprawiać wrażenie, że porażki nim nie wstrząsnęły i nie będą miały negatywnego wpływu także na drużynę.

– Te wydarzenia nas wzmocnią. Staniemy się twardsi. Nastał trudny moment, krytyki będzie dużo i będzie zasłużona. Myślę jednak, że przyjdzie taki mecz, który da bodziec. Jak 2:0 z Niemcami drużyny Adama Nawałki – stwierdził, sam dając asumpt do porównań ze swoim bezpośrednim poprzednikiem. A przecież należałoby go raczej porównywać z Waldemarem Fornalikiem, trenerem, który przed nominacją do kadry nie miał żadnych klubowych sukcesów. I jako selekcjoner nigdy nie doczekał swojego „meczu z Niemcami”.

 

Krzysztof Kawa (AIP)

Kraków. Sędziowie grożą prezydentowi Trybunałem Stanu. „Działanie sędziów jest żenujące”

0

„Działanie Prezydenta RP, podejmowane wbrew Konstytucji RP, destabilizuje sytuację prawną i obniża zaufanie do sądów oraz wydawanych przez nie orzeczeń. Ponadto czyni realnym problem odpowiedzialności Prezydenta przed Trybunałem Stanu” – wskazał w przyjętej w piątek uchwale krakowski sąd apelacyjny. Prezydent Andrzej Duda odpowiada sędziom, że to absurd, który pokazuje głęboki stan niewiedzy sędziów. Według głowy państwa działanie sędziów jest żenujące. 

Sędziowie Sądu Apelacyjnego w Krakowie przyjęli w piątek dziewięć uchwał, w których m.in. krytycznie oceniają proces powoływania sędziów Sądu Najwyższego oraz kwestionują konstytucyjność nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Sędziowie krakowskiej apelacji wyrazili tez dezaprobatę wobec powołania w środę przez prezydenta Andrzeja Dudę 27 sędziów SN, pomimo zabezpieczeń zastosowanych wobec tej procedury przez Naczelny Sąd Administracyjny. Prezydent odniósł się dziś w Watykanie w rozmowie z dziennikarzami do podniesionej przez krakowski sąd kwestii ewentualnego postawienia go przed Trybunałem Stanu.

 

– Podobno ci sędziowie sądu apelacyjnego odnoszą się do postanowień, które zostały wydane przez sąd administracyjny w sprawie, w której ja, jako prezydent RP nie uczestniczyłem – podkreślił Andrzej Duda. Prezydent zaznaczył też, że nie był stroną w sprawie, w której Naczelny Sąd Administracyjny wydał we wrześniu postanowienia o zabezpieczeniu w procedurze powoływania sędziów Sądu Najwyższego. – Ja w ogóle nie otrzymałem tych postanowień, ja nie byłem tam w ogóle stroną – powiedział Andrzej Duda.

 

Jego zdaniem, uchwała sędziów Sądu Apelacyjnego w Krakowie w przedmiocie odpowiedzialności prezydenta przed Trybunałem Stanu „to absurd i pokazuje głęboki stan niewiedzy tych państwa, co w przypadku sędziów jest żenujące”.

 

Marcin Banasik (aip)

Estonia policzyła straty wywołane okupacją tego kraju przez Związek Radziecki

0
Estonia policzyła straty wywołane okupacją tego kraju przez Związek Radziecki – poinformowało tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości. W specjalnym raporcie Estończycy zwracają uwagę nie tylko na koszty finansowe, ale też na straty w ludności, jakie poniósł ten kraj od czasów II wojny światowej. 
Oceną szkód wywołanych ponad pięćdziesięcioletnią okupacją zajmowała się przez ostatnie dwa lata specjalna komisja, utworzona przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Znaleźli się w niej historycy i prawnicy. Według raportu komisji, straty spowodowane zajęciem na pół wieku Estonii przez ZSRR wyniosły blisko 89 miliardów rubli, czyli miliard 200 milionów euro. Przymusowa kolektywizacja zniszczyła krajowe rolnictwo i wyrządziła szkody wyceniane na trzy miliardy rubli, a koszt zanieczyszczenia wód powierzchniowych i gruntowych oszacowano w sumie na 80 miliardów rubli.
Z raportu wynika, że blisko 50 tysięcy Estończyków padło ofiarą represji stalinowskich, ponad 24 tysiące zginęło podczas II wojny światowej, a blisko 140 tysięcy musiało opuścić kraj. Z kolei wraz z utratą Pieczor i terenów leżących za Narwą Estonia straciła także ponad 200 tysięcy mieszkańców. W ciągu półwiecza zmniejszył się też udział Estończyków w składzie narodowościowym kraju. W 1941 roku stanowili oni 89 procent wszystkich mieszkańców, a tuż przed rozpadem ZSRR – już tylko 61 procent. Raport porównuje też standard życia w Estonii, który jest znacznie niższy niż w Finlandii. Estończycy żyją również średnio o ponad trzy lata krócej od swoich północnych sąsiadów.
Szef komisji Toomas Hiio uważa, że Estonia nie powinna odstępować od roszczeń. „Prawo międzynarodowe pozwala nam wysuwać żądania odszkodowania za straty okupacyjne” – czytamy w jego oświadczeniu na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości Estonii. Jego zdaniem, odstąpienie od nich mogłoby świadczyć o tym, że Estonia „dobrowolnie przystąpiła do Związku Radzieckiego”.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Kamil Zalewski/em/

„Po wielkiej wojnie. Nowa Europa 1918-23”. Minister Gliński otworzył w Pradze plenerową wystawę

0
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński otworzył w Pradze plenerową wystawę „Po wielkiej wojnie. Nowa Europa 1918-23”. Ekspozycja, przygotowana przez Europejską Sieć „Pamięć i Solidarność” we współpracy z historykami z kilkunastu krajów, jest poświęcona odradzaniu się Europy po pierwszej wojnie światowej. 
Otwierając wystawę wicepremier Piotr Gliński powiedział, że dzięki takim inicjatywom uczymy się, jak wiele łączy nasze dwudziestowieczne losy, ale też jak trudno jest o nich opowiadać jednym głosem. Podkreślił, że wysiłek pogodzenia różnych narracji zasługuje na uznanie. Wyraził nadzieję, że dzięki atrakcyjnej formie architektonicznej ta wielowymiarowa opowieść o trudach dążenia do wolności i o tym, że nie jest ona dana raz na zawsze, przemawiać będzie do młodego pokolenia Europejczyków. Piotr Gliński zauważył, że prezentacja ekspozycji poprzedza 28 października – setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Czechy i Słowację. „Cieszę się, że sto lat później wciąż możemy świętować razem, otwarcie mówiąc o wielkiej roli twórców naszych niepodległości – Tomasza Masaryka, Józefa Piłsudskiego, Ignacego Jana Paderewskiego i innych, których w powojennej komunistycznej Czechosłowacji i Polsce starano się wymazywać ze zbiorowej pamięci” – dodał wicepremier.
W uroczystości otwarcia wystawy wzięli udział między innymi ambasadorzy Niemiec, Węgier i Słowacji, a także przedstawiciele władz miejskich Pragi. Goście zostali oprowadzeni po wystawie przez kuratora Bartosza Dziewanowskiego-Stefańczyka. Wystawa ma formę biało-srebrnego pawilonu w kształcie sześcianu, wyróżniającego się oryginalną konstrukcją. 200 materiałów archiwalnych – fotografii, dokumentów i filmów – oraz indywidualne wspomnienia z tamtego okresu składają się na opowieść o nowym początku regionu. W stolicy Czech ekspozycję będzie można oglądać do 12 listopada. Potem wystawa rozpocznie podróż po całej Europie. Następnym miastem będzie stolica Bośni i Hercegowiny – Sarajewo.
Otwarciu wystawy w Pradze towarzyszyła wieczorna debata „Po Wielkiej Wojnie: pamięć Europy 1918-23” w Bibliotece Vaclava Havla. Piotr Gliński otwierając dyskusję podkreślił, że każdy z narodów naszego regionu utrwalił w swej historycznej pamięci inny aspekt wydarzeń sprzed stu lat, każdy patrzy na ówczesne wydarzenia pod innym kątem. „Dla mnie i moich rodaków, a także – jak mniemam – dla naszych czeskich gospodarzy jest to pozytywnie nacechowana pamięć o spełnionym marzeniu, o zrzuceniu obcych rządów i końcu dyskryminacji, o odzyskaniu niepodległości i suwerenności. Dla innych narodów jest to pamięć klęski, straty i kryzysu. W niektórych krajach ta niegdyś bardzo bolesna pamięć zabliźniła się jak stara rana. W innych krajach mamy wrażenie, że pamięć lat 1918-1923 do dziś boleśnie dotyka szerokie kręgi społeczeństwa” – mówił wicepremier. Piotr Gliński apelował też o spokojny dialog badaczy historii, którego wyniki przejmują i upowszechniają popularyzatorzy historii, a także podsuwanie dobrych wzorów postępowania w przypadkach konfliktów pamięci. „Dialog taki pozwala również, bez rezygnowania z kryteriów etycznych, dostrzec własne ofiary, własne czyny chwalebne i – a jakże – haniebne w kontekście i w proporcji losu innych narodów. Nasza zbiorowa pamięć staje się w ten sposób pojemniejsza, lecz także bardziej odporna na manipulacje i nadużycia. Zbliża się – można by rzec – do wyzwalającej, obiektywnej prawdy o naszej wspólnej historii” – argumentował Piotr Gliński.
O próbie syntezy pamięci narodowych, poszukiwaniach wspólnej ponadnarodowej narracji i trudnych narodzinach Nowej Europy dyskutowali eksperci z Polski, Czech i Węgier.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Dorota Piotrowska/Praga/em/dabr

Francja: Straty na południu Francji w wyniku powodzi

0
W południowej Francji, w wyniku powodzi spowodowanej przez nawałnice, zginęło co najmniej 11 osób. Wcześniej podawano, że ofiar jest 13. Straty na razie trudno oszacować, ale już ocenia się, że zniszczenia są ogromne.
Nieprzejezdne są drogi zatarasowane przewróconymi drzewami, zerwane – stalowe i murowane mosty, podmyte szosy, z których woda wyrwała fragmenty nawierzchni, samochody wywrócone kołami do góry lub porzucone wśród zatopionych winnic, ulice zamienione w rwące potoki – to zniszczenia w Aude na południu Francji. Przeszły tam ulewy połączone z wiatrem, którego siła dochodziła do 80 kilometrów na godzinę. W krótkim czasie spadło tam tyle deszczu, ile spada w ciągu pół roku – siedem metrów.
W Trebes, gdzie zginęło dziewięć osób, spadło osiem i pół metra wody, co nie zdarzyło się od 1891 roku.
Z kolei pięćset kilometrów dalej na wschód, we Francji wysychają rzeki. Od czerwca nie padał tam deszcz.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/em/dabr

„Oni gardzą, my pomagamy”. PiS rozpoczyna billboardową kampanię

0

Prawo i Sprawiedliwość rozpoczyna billboardową kampanię „Oni gardzą, my pomagamy”. 

Poseł PiS z Warszawy Jarosław Krajewski wyjaśniał podczas spotkania z dziennikarzami, że jest to między innymi odpowiedź na sobotnią wypowiedź szefa PO Grzegorza Schetyny. Podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu Schetyna mówił, że w najbliższych wyborach Polacy wybiorą między „wolnością” a „brakiem wolności”. „Musimy wygrać te wybory i zmobilizować wszystkie pozytywne siły i strząsnąć ze zdrowego drzewa naszego państwa PiS-owską szarańczę” – powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Jarosław Krajewski powiedział, że w najbliższą niedzielę Polacy zdecydują, czy „chcą szansy ze strony Prawa i Sprawiedliwości, czy chcą pogardy ze strony Platformy Obywatelskiej”.

Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Druga tura wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast 4 listopada.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Naukowicz/af/dyd

PiS krytykuje posła PO za publikację grafiki wzorowanej na hitlerowskim plakacie

0
Posłowie PiS krytykują Platformę Obywatelską za umieszczenie przez jej posła w internecie grafiki wzorowanej na hitlerowskim plakacie propagandowym. Poseł PO przeprosił i usunął kontrowersyjny wpis.
Grzegorz Furgo opublikował na swoim koncie w jednym z serwisów społecznościowych plakat z karykaturami polityków Zjednoczonej Prawicy i hasłem „Złe duchy nad Twoim Domem! Wspieraj UE, a zostaniesz uratowany”. Okazało się, że plakat jest przeróbką hitlerowskiej grafiki propagandowej. Poseł PiS Jarosław Krajewski nazwał ten wpis skandalicznym. „Sięgnął po język propagandy ze strony nazistowskich Niemiec sprzed lat. Myślę, że to są sprawy, które muszą być negatywnie ocenione” – powiedział Krajewski.
Poseł Grzegorz Furgo usunął swój wpis internetowy. „Kontrowersyjną grafikę usunąłem, przyznając że nie miałem zielonego pojęcia że istnieje podobny oryginał z czasów II wojny światowej . Wszystkich którzy zostali urażeni przepraszam” – napisał.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/gaj/dyd

PiS krytykuje posła PO za umieszczenie kontrowersyjnej grafiki

Prezydent: Wezwania JP II do odkrycia chrześcijańskich korzeni Europy wciąż znajdują słaby oddźwięk

0
Prezydent Andrzej Duda przekonuje, że Europa powinna powrócić do przesłania Jana Pawła II o ewangelicznych korzeniach Starego Kontynentu. Jego zdaniem, to papieskie wezwanie wciąż nie znajduje oddźwięku na jaki zasługuje. 
Prezydent napisał list do uczestników II Kongresu Ruchu Europa Christi. W spotkaniu zorganizowanym z okazji 100 rocznicy odzyskania niepodległości i 40 rocznicy pontyfikatu Jana Pawła II uczestniczą politycy, naukowcy, duchowni i artyści z całego świata.
Pierwszą z sesji Kongresu, poświęconą nauczaniu Jana Pawła II o Europie, zorganizowano na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. List od prezydenta odczytała jego doradca, profesor Barbara Fedyszak – Radziejowska. W liście Andrzej Duda ocenił, jak przesłanie Jana Pawła II o Europie było realizowane od początku pontyfikatu papieża Polaka. „Pierwszą i najbardziej oczywistą różnicą jest brak „żelaznej kurtyny” oraz włączenie się wielu krajów Europy Środkowo-Wschodniej w projekt integracji europejskiej” – napisał prezydent. „Można powiedzieć, że w tym aspekcie postulaty świętego Jana Pawła II są stopniowo spełniane. Z drugiej jednak strony, nie sposób nie zauważyć, że wezwania papieża Polaka do ponownego odkrycia chrześcijańskich korzeni europejskiej tożsamości wciąż znajdują zaskakująco słaby oddźwięk” – zauważył Andrzej Duda.
Pozdrowienie i błogosławieństwo dla uczestników kongresu wysłał papież Franciszek. Na UKSW reprezentował go nuncjusz apostolski w Polsce, arcybiskup Salvatore Pennacchio. Nuncjusz przypomniał, że w nauczaniu Jana Pawła II Europa zajmowała bardzo ważne miejsce. „Bardzo często i bardzo dużo Jan Paweł II mówił o Europie, jej chrześcijańskich korzeniach. Podkreślał, że wspólnota nigdy nie może zapominać o swojej historii”- zaznaczył nuncjusz.
Ksiądz Ireneusz Skubiś, organizator kongresu i moderator ruchu Europa Christi, podkreśla, że celem spotkania jest to, aby Europa wróciła do kultury chrześcijańskiej. To jest także przesłanie Jana Pawła II dla naszego kontynentu- mówi ksiądz Skubiś. Organizator kongresu przypomniał, że Kultura Europy była budowana na greckiej filozofii, prawie rzymskim i Ewangelia. Jan Paweł II o tym nieustannie przypominał. Jeśli nie uratujemy tego przesłania Europa zginie- dodaje ksiądz Skubiś.
Kongres zgromadził wiele osobowości ze świata polityki, nauki, kultury i Kościoła. Obok przedstawicieli prezydenta, uczestniczą w nim miedzy innymi biskup włocławski Wiesław Mehring, historyk, profesor Wiesław Wysocki z UKSW, profesor Luca Pingani z Watykanu oraz Arturo Mari, osobisty fotograf Jana Pawła II.
Kongres potrwa do 22 października a wśród podejmowanych tematów znajda się kwestie związane z polityką, ekonomią, społeczeństwem, prawem, wiarą i kulturą. Jeszcze dziś uczestnicy przeniosą się na obrady do Rzeszowa. W kolejnych dniach kongres będzie gościł w Łodzi, Lublinie, Częstochowie i w Krakowie. Specjalne spotkanie zaplanowano w Senacie.

IAR/ Grzegorz Maciak/Siekaj