15.4 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024
Strona główna Blog Strona 2021

Przestępcy wykorzystują stan epidemii w Polsce. Oszukują na korona-ubezpieczeniach

0

Uważaj na reklamy oferujące szybki zysk bez ryzyka, podejrzane maile i załączniki od nieznanych osób, nie przekazuj swoich danych przez telefon, zwłaszcza nieznanym rozmówcom – radzą eksperci UOKiK. Pandemia oznacza restrykcje i ograniczenia, ale są i tacy, którzy próbują na niej nieuczciwie zarobić.

 

– Apeluję, abyśmy w tych trudnych czasach zachowali daleko posuniętą ostrożność. Dokładnie sprawdzajmy wszystkie propozycje – zwłaszcza te pochodzące od nieznanych osób czy organizacji. Nie wierzmy w ponadprzeciętne zyski ani w „cudowne” środki chroniące przed koronawirusem. Nie klikajmy w podejrzane linki. Próby oszustwa zgłaszajmy policji – wymienia Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

 

W dobie powszechnej izolacji, ale też wzmożonego poszukiwania informacji w internecie – dodatkowo pozwalająca zachować przynajmniej namiastkę anonimowości – z oczywistych względów, to właśnie sieć stała się prawdziwym zagłębiem szemranych ofert. Po opisywanych wcześniej szczepionkach, herbatkach i suplementach diety mających rzekomo chronić przed koronawirusem oraz okradaniu mieszkań pod pozorem dezynfekcji, oszuści postanowili „zagospodarować” także inne aspekty pandemicznej sytuacji.

 

Na zmartwionych rosnącym kryzysem gospodarczym, czekają opcje inwestycji w waluty, kryptowaluty i surowce mające „gwarantować” stałe i bezpieczne zyski na wysoki procent oraz okazje „ekstra tanich” zakupów. Na inwestorów dybią także piramidy i łańcuszki finansowe, których przynętą w dobie wirusa jest zapewnienie, że część pieniędzy przeznaczają na charytatywne i prozdrowotne inicjatywy. Zaraz za tymi nieprzejrzystymi i niezrozumiałymi oraz opartymi na bełkotliwych regulaminach biznesami w kolejce po nasze pieniądze ustawiają się „korona-ubezpieczenia” oferujące diagnostykę, leczenie oraz zabezpieczenie finansowe na wypadek zakażenia. Choć pandemia nie zdewaluowała zupełnie obowiązujących wcześniej praw konsumenckich, to zdarza się, że internetowi naciągacze proponują nam odzyskanie pieniędzy za odwołane loty, wycieczki czy imprezy. P

 

oza tym potrafią wykorzystać też fakt swoistego „aresztu domowego” i powiązanej z nim nudy oferując różnego rodzaju – płatne z góry – wątpliwej jakości szkolenia czy kursy prowadzone online. Wreszcie, jedną z najbardziej porażających form wyłudzeń mogą być zbiórki na szczytny cel i popularne w sieci akcje crowdfundingowe. Dlatego zanim przelejemy pieniądze warto dokładnie wczytać się w warunki i regulamin oraz sprawdzić organizatora (wiarygodny powinien używać oficjalnych kanałów kontaktu i sprawdzonych mediów oraz działać w oparciu o zarejestrowane stowarzyszenie czy fundację).

 

– Uważaj na reklamy oferujące szybki zysk bez ryzyka, podejrzane maile i załączniki od nieznanych osób, nie przekazuj swoich danych przez telefon, zwłaszcza nieznanym rozmówcom – radzą eksperci UOKiK, którzy polecają też by sprawdzać, czy sposób płatności w sieci jest bezpieczny, nie wierzyć w wygrane w konkursach, w których nie brało się udziału, dokładnie sprawdzać adresy internetowe zbiórek i sklepów (powinny zawierać konkretne dane organizacji i firm).

 

– Zawsze powinieneś mieć czas na decyzję – jeśli ktoś każe ci ją podjąć natychmiast, bo okazja się nie powtórzy, najprawdopodobniej chce cię oszukać. Jeśli podejrzewasz oszustwo, zgłoś sprawę policji – słyszymy.

 

 

wie aip

Adam Bodnar: „Zakaz wstępu do lasów i parków narodowych „jest zbędny i zbyt daleko idący”

0

Zakaz wchodzenia do lasu to jedno z obostrzeń wprowadzonych przez rząd, które wywołało gorącą dyskusję. Polacy podkreślają, że to dla nich ogromny cios, którego zasadności nie rozumieją. Głos w sprawie zabrał nawet Rzecznik Praw Obywatelskich – zakazy wchodzenia do lasu i parków narodowych są zbyt daleko idące, a co więcej, nie mają podstawy prawnej.

 

Trwa walka z koronawirusem. Każdego dnia w Polsce przybywa osób zakażonych, a rząd chcąc ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, wprowadza kolejne obostrzenia. Jednym z zakazów, który wywołał spore niezadowolenie jest ten, dotyczący zakazu wstępu do lasów i parków narodowych.

 

– W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo, w związku ze stanem epidemii po rekomendacji Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, od 3 kwietnia do 11 kwietnia br. włącznie, Lasy Państwowe wprowadzają tymczasowy zakaz wstępu do lasu, a Parki Narodowe pozostają zamknięte. – poinformowało Ministerstwo Środowiska.

 

Powodem podjęcia takiej decyzji, jak tłumaczy resort, był m.in fakt, że mimo próśb i apeli, wielu Polaków lekceważyło zagrożenie, organizując w lasach i parkach pikniki oraz spotkania towarzyskie.

 

Decyzja o wprowadzeniu zakazu wstępu do lasów spotkała się ze sporym niezadowoleniem Polaków. – To jest dla mnie ogromny cios. Zwłaszcza, że korzystam z rodziną codziennie z lasu. Ani razu nikogo nie spotkaliśmy na swojej drodze – pisze jedna z Internautek, a druga dodaje – Dla mnie osobiście bez sensu. Do tej pory jedynym sposobem na spędzenie czasu, nie narażając nikogo był spacer w lesie. W jaki sposób spacerując w odosobnieniu bądź z rodziną, z którą przebywam na co dzień mam się zarazić?

 

Głos w sprawie zabrał także Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wskazując, że zakazy wchodzenia do lasu nie mają podstaw prawnych. Na stronie internetowej RPO czytamy, że zgodnie z prawem jedyną podstawą wprowadzenia okresowego zakazu wstępu do lasu, mogą być przypadki z art. 26 ust. 3 ustawy o lasach, czyli:

 

 

    • wystąpienie zniszczenia albo znacznego uszkodzenia drzewostanów lub degradacja runa leśnego;

 

    • wystąpienie dużego zagrożenia pożarowego;

 

    • wykonywanie zabiegów gospodarczych związanych z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna.

 

 

Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśla dalej, że ani przepisy ustawy o lasach, ani przepisy ustawy o ochronie przyrody nie przewidują możliwości zakazania wstępu do lasu i parku narodowego z powodu epidemii choroby ludzkiej. – Konstytucja pozwala na ograniczanie wolności obywatelskich tylko i wyłącznie na mocy ustawy. Decyzje o zakazie wstępu do lasów nie wynikają zaś z żadnej ustawy, a przewidują drastyczniejsze ograniczenie wolności poruszania niż rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów o Covid -19. Rzecznik uważa też, że w świetle innych przyjętych rozwiązań w związku z zapobieganiem i zwalczaniem epidemii zakaz wstępu do lasu jest zbędny i zbyt daleko idący.

 

Rzecznik Praw Obywatelskich wystosował już stosowne pismo do Ministerstwa Środowiska, apelując tym samym o uchylenie zakazu wstępu do lasów oraz parków narodowych.

 

SR aip

Praca przez całą dobę? To jest chamstwo i świństwo! Pracownicy dyskontów i marketów protestują

0

Pracownicy zatrudnieni w marketach i dyskontach są oburzeni wprowadzeniem wydłużonych godzin a czasem nawet całodobowego otwarcia sklepów. „Tu nie chodzi o bezpieczeństwo, tu chodzi o zysk!” – mówią. Szczegóły poniżej.

 

Od 2 kwietnia 2020 r. sklepy sieci Biedronka są czynne w godz. 6-24. Dodatkowo w tygodniu przedświątecznym, czyli w dniach 7-10 kwietnia, większość będzie czynna całą dobę. Większość sklepów sieci Lidl Polska jest czynna w godz. 6-24. Ponadto, w ramach dodatkowych udogodnień część sklepów będzie funkcjonować w modelu całodobowym (24 godz.) np. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu. Godziny pracy wydłużył także Kaufland. Sklepy tej sieci od wczoraj są do godz. 23.

 

– Mamy pracować jeszcze dłużej i więcej, by klienci rozłożyli zakupy w czasie i nie gromadzili się tłumnie. Tu na pewno nie chodzi o bezpieczeństwo ludzi, a o jak największy zysk! – oburza się kasjerka jednego z popularnych dyskontów.

 

Firma szantażuje nas zwolnieniami, nie obchodzi ją, że niektórzy nie mają jak dojechać, bo mieszkają poza miastem, a autobusy kursują rzadziej lub nawet wcale. Sklepy wydłużają godziny pracy, mieszają pracowników nie rozdzielając zmian. Dla mnie to niedorzeczne. Lepiej skrócić czas, by ograniczyć liczbę zachorowań. Ludzie piszą w portalach społecznościowych: „Świństwo, chamstwo! Traktują nas jak śmieci”. Są poniżani tekstami typu, że jak komuś się nie podoba, może się zwolnić. Szefostwo powinno wspierać pracowników, robić wszystko, by byli jak najmniej narażeni. Jednak po co? Najlepiej, niech siedzą w kasie przez 24 godziny na dobę. Tylko kto będzie robił zakupy całą dobę lub o 23? Dlaczego zarząd sam nie ruszy tyłków, a nie tylko podejmuje decyzje i ryzykuje życiem innych – mówi związkowiec.!

 

– Pracownicy handlu przyjmują te zmiany z ogromnym żalem, większego nie pamiętam – komentuje Jan Dopierała, prezes Kujawsko-Pomorskiego Międzybranżowego Związku Zawodowego. – Znam wiele osób, które naprawdę nie będą miały jak dojechać na nockę. Mają do pracy 20 kilometrów i więcej. Autobusy jeżdżą rzadziej, w weekendy wcale. Nie każdy ma prawo jazdy. Zostaje rower? I proszę sobie też wyobrazić, kto pójdzie na zakupy od godzinie drugiej w nocy? Przecież to absurd.

 

Niektóre obostrzenia są bardzo nieprecyzyjne i nie wiadomo, jak się do nich stosować.Np. wprowadzony limit osób w sklepie, czyli maksymalnie 3 osoby na jeden punkt kasowy. Jeśli np. w markecie jest 40 kas, ale w danej chwili może być czynnych tylko pięć, to ilu klientów można wpuścić? 40 razy trzy, to znaczy 120, czy 5 razy trzy, co daje 15? Niestety, w przepisach nie znajdziemy odpowiedzi, jak się do tego odnieść. Na szczęście, klienci są zdyscyplinowani i potrafią zachowywać się tak, by nie narażać innych. Oczywiście, zdarzają się również niemiłe sytuacje, gdy ludzie wybuchają złymi emocjami, nie są cierpliwi.

 

– Przykro mi to stwierdzić, ale o wiele gorzej zachowują się osoby starsze. Słyszałem o przypadkach z 1 kwietnia, gdy niektórzy krzyczeli widząc kolejkę, że tylko oni powinni być teraz w sklepie (godziny od 10 do 12 – red.). Tylko, że to prawo weszło 2 kwietnia. Rozumiem, mogli nie wiedzieć, ale po co od razu taka agresja? Dla nas wszystkich obecna sytuacja jest bardzo trudna. Boją się pracownicy, boją się klienci. Wszyscy się boimy! Nie uprzykrzajmy sobie życia jeszcze bardziej, bo nie wiadomo, co jeszcze przed nami. I obyśmy wszyscy przetrwali – dodaje Jan Dopierała.

 

aip

Wybory korespondencyjne. Polacy za granicą nie zagłosują

0

Ekspresowo przyjęta ustawa o korespondencyjnych wyborach prezydenckich budzi liczne wątpliwości. De facto nie wiadomo, kiedy wybory się odbędą. Zagrożona jest ich powszechność. Nie wiadomo, czy Poczta Polska fizycznie podoła z ich obsługą. Mieszkańcy mają zostać z domu w związku z koronawirusem, ale jednocześnie muszą się udać w jednym dniu, w jedno miejsce w danym mieście, miasteczku i wsi, żeby oddać tam kartę do głosowania wypełnioną w domu. Do tego Polacy za granicą prawdopodobnie nie będą mogli zagłosować.

Zgodnie z przyjętą w poniedziałek późnym wieczorem ustawą autorstwa Prawa i Sprawiedliwości wybory prezydenckie będą się mogły odbyć tylko drogą korespondencyjną. Zdaniem ekipy rządzącej to jedyna bezpieczna opcja na przeprowadzenie wyborów w dobie epidemii koronawirusa. Wszyscy uprawnieni wyborcy, czyli ok. 30 mln osób, otrzymają do swoich skrzynek od Poczty Polskiej specjalne pakiety wyborcze (tylko na adres zameldowania).

 

W dzień wyborów, od godziny 6 do 20, będą musieli oddać głos na karcie wyborczej, włożyć ją do koperty i zakleić, następnie wypełnić oświadczenie (imię, nazwisko, PESEL), oba dokumenty włożyć do koperty i zakleić. Z takim pakunkiem należy udać się do specjalnej skrzynki nadawczej. Stamtąd oddane głosy trafią do obwodowej komisji wyborczej (jednej na całą gminę, poza Warszawą), gdzie jej członkowie zweryfikują oświadczenie, a głos w kopercie wrzucą do urny.

 

Kiedy odbędą się wybory?

 

Tyle teoria. W praktyce nie wiadomo, jak będzie. Na przykład, kiedy dokładnie odbędą się wybory. Ustawą zajmie się teraz Senat i może próbować zmienić zasady poprawkami. Ma na to maksymalnie 30 dni. Oznacza to, że ustawa najpóźniej może wrócić do Sejmu 7 maja, czyli trzy dni przed terminem wyborów 10 maja. Głosy płynące z Senatu, gdzie większość ma opozycja, wskazują, że tak się właśnie stanie. Tymczasem ustawa zakłada, że pakiety wyborcze zostaną rozesłane do wyborców od siedmiu dni przed datą wyborów. 7 maja to czwartek. Poczta Polska miałaby dwa dni na doręczenie pakietów. Fizycznie to niemożliwe. Teoretycznie wybory mogłyby się odbyć 17 maja (muszą się odbyć między 100 a 75 dniem przed 6 sierpnia, czyli końcem kadencji prezydenta Andrzeja Dudy), ale zdaniem konstytucjonalistów zmiana terminu ogłoszonych już wyborów, bez wprowadzania stanu nadzwyczajnego, jest niekonstytucyjna.

 

Obóz rządzący nie wyklucza, że ustawa nie zostanie przyjęta. – Mamy stan zagrożenia epidemicznego, mamy epidemię i adekwatny do epidemii stan, który został wprowadzony. Jeżeli wybory nie będą mogły być przeprowadzone w maju, bo będziemy mieć 30–40 tys. zakażonych, będziemy mieli szpitale w halach kongresowych zorganizowane, wówczas (…) Porozumienie (partia wchodząca w skład rządzącej koalicji Zjednoczonej Prawicy – red.) 5 maja czy 6 – nie wiem, kiedy ustawa wróci z Senatu do Sejmu – nie będzie głosować za ordynacją – zadeklarowała w rozmowie z Radiem ZET Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju, którą Jarosław Gowin wskazał jako jego zastępczynie na stanowisku wicepremiera. Co jeśli tak się stanie i ustawa nie przejdzie? Nie wiadomo.

 

Poczta Polska nieprzygotowana

 

Wybory korespondencyjne technicznie ma zorganizować Poczta Polska, która wydaje się do tego zupełnie nieprzygotowana. Pytamy władze Poczty, ilu ma pracowników i listonoszy, którzy w ciągu 7 dni przed wyborami muszą doręczyć pakiety wyborcze dla ok. 30 mln uprawnionych wyborców. Pytamy, ile do ilu adresów dziennie dociera jeden listonosz. Pytamy, ile i gdzie będą skrzynki nadawcze, do których mieszkańcy mają odnieść wypełnione pakiety wyborcze.

 

Nasze pytania zostały zupełnie zignorowane. – Poczta Polska z uwagą śledzi prace legislacyjne nad ustawą i czeka na jej ostateczny kształt. Poczta Polska nie komentuje procesu legislacyjnego. Do kwestii organizacyjnych wynikających ze stosowania ustawy odniesiemy się po zakończeniu procesu legislacyjnego – odpowiada nam Justyna Siwek, rzeczniczka Poczty. Podkreśla natomiast, że Poczta to jedna ze strategicznych spółek Skarbu Państwa, która w stanie epidemii zapewnia ciągłość świadczonych usług.

 

Opozycja oburzona. „25 tys. listonoszy, 30 mln przesyłek”

 

Opozycja na całym pomyśle nie zostawia suchej nitki. Podkreślają zarówno kwestię bezpieczeństwa, problemów organizacyjnych oraz naruszania licznych praw obywatelskich. – Cała logistyka jest nie do wykonania. Mamy ok. 25 tys. listonoszy (tyle wskazują dane GUS za rok 2017, nowszych nie ma – red.) i 30 mln pakietów do rozesłania – mówi Daria Gosek-Popiołek, posłanka Lewicy z Krakowa.

 

Liczne niedopowiedzenia. „Tak nie można stanowić prawa”

 

Ustawa wielu kwestii nie precyzuje. Nie wiadomo, jak mają zagłosować osoby objęte kwarantanną, jak przebywające w szpitalach, itp. – Ustawa jest bardzo wybrakowana. Wiele materii przeniesiono na przyszłość do uregulowania przez ministra właściwego ds. aktywów państwowych (jest nim Jacek Sasin – red.). Tak nie można stanowić prawa, że dopiero rozporządzenia przesądza o istocie sprawy – uważa Maciej Pach, konstytucjonalista z Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Problematyczna jest cała kwestia technicznego przeprowadzenia listowego głosowania. Kto odbierze pakiety ze skrzynek nadawczych i zaniesie do jednej na całą gminę komisji wyborczej? Czy skrzynka nadawcza będzie jedna na całe miasto, czy jednak będzie ich więcej rozsianych po różnych punktach, a jeśli tak, to czy będą to zwykłe czerwone skrzynki na listy, czy jakieś nowe, specjalnie ustawione na wybory?

 

– To wszystko będzie w rozporządzeniach. Mamy co prawda wytyczne w ustawie, ale to truizmy – zaznacza Maciej Pach. Według eksperta w gminach pojawi się większa liczba skrzynek nadawczych, gdzie będzie można oddać pakiety, choć w ustawie występuje ona w liczbie pojedynczej. – Kompletnym absurdem byłoby przecież, gdyby to był jeden punkt, gdzie wszyscy głosujący danego dnia muszą się udać – kwituje Maciej Pach.

 

Polacy za granicą nie zagłosują!

 

Wielkim problemem będzie głosowanie Polaków za granicą. Z ustawy wynika bowiem, że… nie będą mogli zagłosować! – Wyborcy zagraniczni najpóźniej 14 dni przed wyborami muszą złożyć wniosek o pakiet wyborczy. Według sporej liczby prawników, takie osoby nie będą mogły głosować – tłumaczy Maciej Pach. Dlaczego? Bo ustawa na pewno nie wejdzie w życie 14 dni przed wyborami. Stanie się to zapewne 8 maja. Głosowanie za granicą będzie więc niewykonalne, bo teraz nie można składać wniosku o wydanie pakietu wyborczego, bo ustawa nie obowiązuje, a jak wejdzie w życie, to będzie za mało czasu. Jest jeden wyjątek – jeśli Senat szybko zajmie się ustawą. Na to jednak się nie zanosi.

 

– Wyborcy za granicą nie zagłosują, są wyzuci z praw. Powszechność wyborów jest zagrożona, wiele osób może być wykluczonych z udziału w nich. Zagrożona jest też tajność głosowania, bo nie wiadomo, co będzie się działo w komisjach wyborczych przy otwieraniu pakietów wyborczych – twierdzi Maciej Pach.

 

Zostań w domu, ale idź do skrzynki nadawczej

 

W całym zamieszaniu z wyborami korespondencyjnymi zapomina się o epidemii koronawirusa. – Kto zagwarantuje, że na tym papierze, który dotrze do wyborców, nie będzie wirusa i w drugą stronę? Pracownicy będą mieć rękawiczki, pakiety będą raczej bezpieczne, ale nie wiadomo, czy uda się przypilnować taką masę ludzi. A w drugą stronę? Koperty dostaną zapewne zakażeni ludzie i przekażą go dalej wraz z głosami – mówi Aleksander Miszalski, poseł KO z Krakowa.

 

Poseł zwraca uwagę, że w czasach epidemii każe się zostawać Polakom w domach, ale w dzień wyborów i tak masowo muszą się udać do skrzynek nadawczych. – Co z powszechnością wyborów? Ktoś mieszka gdzie indziej, a pakiet dostaje na adres zameldowania i musi tam dojechać wiele kilometrów. Może dojść do oszustw. Ktoś nie da członkowi rodziny jego pakietu, bo ten głosuje na inną opcję polityczną. Kto to sprawdzi? – wylicza Aleksander Miszalski.

 

Była groźba więzienia za brak głosu

 

Projektowane przepisy ustawy o korespondencyjnym głosowaniu można było interpretować tak, że jak nie zagłosujemy, to pójdziemy do więzienia. Na szczęście ten przepis zniesiono. Nowy również przewiduje karę więzienia do trzech lat, ale tylko w sytuacji, gdy ktoś kradnie kartę do głosowania i oświadczenie wydawane w pakiecie wyborczym lub wrzuca do skrzynki nadawczej podrobioną kartę do głosowania lub oświadczenie. To jednak też może być problematyczne, bo jak interpretować kradzież? – Listonosz wrzuci cztery pakiety wyborcze do jednej skrzynki, a odbierze je jedna osoba i zagłosuje za wszystkich uprawnionych domowników. To zagrożenie dla powszechności wyborów. Skonfliktowani domownicy mogą zagarnąć głosy, a próba wyegzekwowania odpowiedzialności będzie trudna – mówi Maciej Pach.

 

Daria Gosek-Popiołek zwraca uwagę na cały tryb przygotowania ustawy. – Nie można zmieniać kodeksu wyborczego w takim trybie, tuż przed wyborami, tak szybko. To złamanie wszelkich zasad i konstytucji – mówi posłanka Lewicy. Dodaje, że pojawiają się informacje, że niektórzy posłowie PiS, którzy podpisali się pod projektem ustawy, nie byli obecni w Warszawie. Posłanka Lewicy uważa, że ustawa unieważnia de facto funkcjonowanie PKW i całe wybory uzależnia od woli politycznej Jacka Sasin. To właśnie minister aktywów państwowych ma ustalać szczegóły głosowania korespondencyjnego, m.in. tryb dostarczania pakietów wyborczych i ich odbiór ze skrzynek nadawczych.

 

Frekwencja na poziomie 10-20 proc.?

 

Zdaniem Aleksandra Miszalskiego może służby państwowe są w stanie jakoś rozwiązać powyższe kwestie, niemniej to gigantyczne problemy i nie ma mowy o powszechności wyborów. – Możliwości oszustw będą gigantyczne, a protestów wyborczych będzie dziesiątki tysięcy, jeśli nie setki tysięcy. Moim zdaniem frekwencja wyniesie maks. 10-20 proc. – konkluduje poseł. Rząd i PiS wciąż unikają kwestii wprowadzenia któregoś ze stanów nadzwyczajnych, które pozwalają legalnie przesunąć wybory. Zasłaniają się wysokimi odszkodowaniami dla przedsiębiorców, które umożliwia ustawa o stanach nadzwyczajnych.

 

– Jeśli rząd i PiS uważają, że problemem jest ustawa, umożliwiająca wypłatę rzekomo nie wiadomo jakich odszkodowań, to powinni w trybie pilnym ją zmienić. Nie zachęcam do tego. Uważam, że ta ustawa jest potrzebna, ale jeśli PiS tu widzi problem, to niech ją zmienią – dodaje Aleksander Miszalski.

aip

Prof. Marek Bankowicz: „Gowin postąpił honorowo, ale Kaczyński mu nie wybaczy”

0

– Może się okazać, że dynamika pandemii w naszym kraju będzie na tyle duża, iż w którymś momencie, nawet w ostatniej chwili, trzeba będzie zrobić odwrót i proklamować stan klęski żywiołowej i tym samym wycofać się z wyborów – mówi prof. Marek Bankowicz, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jarosław Gowin podał się do dymisji, ale koalicja w ramach Zjednoczonej Prawicy pozostała. To co się niedawno wydarzyło, jest dla Pana zaskoczeniem? Można było się tego spodziewać. Jarosław Gowin już zdecydowanie wystąpił przeciwko linii politycznej Jarosława Kaczyńskiego. Mamy więc konflikt. Jarosław Gowin złożył dymisję, będzie szeregowym posłem Zjednoczonej Prawicy, ale wiele może zostać po staremu. Niezgoda pomiędzy PiS i Porozumieniem Jarosława Gowina wywoła pewnie jednak długofalowe konsekwencje i nigdy ta współpraca nie będzie wyglądała tak, jak wcześniej. Ten konflikt może być jednak na tyle załagodzony, że koalicja zostanie utrzymana. Jarosław Gowin nie ma bowiem za wielkiego pola manewru. W związku z tym podjął decyzję o jednoosobowej odpowiedzialności politycznej, stracił funkcję, ale jego ludzie dalej są w rządzie, Gowin na swoje miejsce wicepremiera rekomendował minister Jadwigę Emilewicz.

Lider Porozumienia przeszarżował? Gowin sądził, że uda mu się zmienić decyzję PiS. Myślał, że jeżeli mocno postawi sprawę niewłaściwości wyborów 10 maja, to PiS się wycofa z tego pomysłu. W tym przypadku nie docenił jednak koalicjanta i jego determinacji. Mógł więc uznać swoją porażkę i pod zastępczymi sztandarami wycofać się z tego pomysłu, albo zachować się tak, jak się zachował. Postąpił honorowo, ale przewiduję utratę jego pozycji politycznej.

To może być początek końca Porozumienia Jarosława Gowina, jako ugrupowania politycznego? Może się tak stać. To nie jest formacja, która jest silna politycznie i spójna. Może więc być tak, że Jarosław Gowin wyjdzie z tej rozgrywki zupełnie przegrany – to znaczy będzie miał koło siebie już tylko pojedynczych posłów, a reszta jednoznacznie stanie po stronie PiS.

Co taka sytuacja oznaczałaby dla PiS? Przy niewielkiej większości parlamentarnej, jaką PiS ma, załamanie w Porozumieniu Jarosława Gowina może być dla PiS niebezpieczne. Wydaje się jednak, że potencjał koalicyjny Gowina i garstki posłów, którzy ewentualnie przy nim pozostaną, jest niewielka i nie będą spełniać roli języczka u wagi, dzięki któremu można byłoby doprowadzić do zmiany rządu. Definitywne porzucenie PiS i przejście na stronę opozycji z przekonaniami Gowina byłoby trudne do wykonania. Będzie się więc starał utrzymać jakoś w obozie rządzącym, ale nie będzie na pierwszym planie. Wydaje się, że konflikt między nim a obozem PiS-u, a w szczególności między nim a Jarosławem Kaczyńskim, był na tyle poważny, że lider PiS mu tego nie wybaczy i nie przywróci go już do pozycji wiodącej. Może go tolerować jako posła, który nominalnie stoi na czele Porozumienia, które jest bardzo podzielone. Tak najprawdopodobniej to będzie wyglądało.

Wybory prezydenckie odbędą się w maju? Takie rozwiązanie może zostać przeforsowane. Ale czy się odbędą to już inna sprawa. Jest pytanie, czy pozwoli na to biologia. Może się okazać, że dynamika pandemii w naszym kraju będzie na tyle duża, iż w którymś momencie, nawet w ostatniej chwili, trzeba będzie zrobić odwrót i proklamować stan klęski żywiołowej i tym samym wycofać się z wyborów.

 

aip

Kultura online: Ministerstwo Kultury zaprasza na filmy oraz do wirtualnych galerii

0

Baza filmów z audiodeskrypcją, wirtualna galeria sztuki z tłumaczeniem na polski język migowy czy platforma z bezpłatnymi audiobookami dostępnymi dla osób niewidomych i dyslektów – to tylko niektóre z projektów realizowanych obecnie dzięki wsparciu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ich celem jest umożliwienie osobom ze szczególnymi potrzebami aktywnego włączenia się w kulturę dostępną on-line.

Wśród inicjatyw wspieranych przez resort znajduje się „ADAPTER” Fundacji na Rzecz Rozwoju Audiodeskrypcji „Katarynka” – największa w Polsce baza zasobów filmowych z audiodeskrypcją i napisami przeznaczona dla niewidomych i niesłyszących odbiorców. MKiDN podało, że od 2016 roku projekt otrzymał 326 tysięcy 160 złotych w ramach programu „Kultura cyfrowa”. Ponadto, w tym roku minister kultury przyznał dotację na kontynuację projektu w wysokości 266 tysięcy 630 złotych (tryb 3-letni).

Projekt Czytanie obrazów, Fundacji Kultury bez Barier umożliwiający wszystkim, a w sposób szczególny osobom z niepełnosprawnością sensoryczną, poznawanie zasobów z kolekcji polskich muzeów i galerii od 2016 roku otrzymał 511 tysięcy 400 złotych w ramach programu „Kultura cyfrowa”. Platforma „Wolne Lektury” Fundacji Nowoczesna Polska, gdzie udostępniane są audiobooki stworzone dla osób mających problemy ze wzrokiem, a przede wszystkim dla niewidomych, dyslektyków, a także osób o ograniczonych zdolnościach motorycznych od 2016 roku otrzymała dofinansowanie z Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Kultura cyfrowa” w wysokości 1 018 300 złotych. Ponadto, w 2020 r. minister przyznał dotację na kontynuacją projektu w wysokości 420 tysięcy złotych (tryb 3-letni).

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wsparło też wiele innych projektów, między innymi, Internetowy Klub Filmowy Osób Niewidomych „Pociąg” Stowarzyszenia „De Facto”, który wykonuje audiodeskrypcje; iSztuka – Edukacja Kulturalna dla Wszystkich projekt Fundacji Audiodeskrypcja czy „Rock’AD’Roll” Fundacji Kultury bez Barier udostępniający poprzez audiodeskrypcję różne materiały związane z muzyką.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Piotrowska/w dyd

70 lat kończy jeden z najlepszych polskich piłkarzy, król strzelców MŚ’74 – Grzegorz Lato

0

W środę – 8 kwietnia –70 lat kończy jeden z najlepszych polskich piłkarzy – Grzegorz Lato. 

Dwa razy z reprezentacją Polski zajął trzecie miejsce na mistrzostwach świata – w 1974 r. w Niemczech pod wodzą Kazimierza Górskiego i osiem lat później w Hiszpanii, kiedy trenerem był Antoni Piechniczek. Uczestniczył także w mundialu w Argentynie w 1978 roku, gdzie biało-czerwoni prowadzeni przez Jacka Gmocha sklasyfikowani zostali na miejscach 5-8.

W 1974 roku z 7 golami został królem strzelców mistrzostw świata.

Dwukrotny medalista olimpijski – złoty z Monachium 1972 r. i srebrny z Montrealu 1976 r.
W narodowej drużynie występował w latach 1971-1984. Zagrał w 100 meczach i zdobył 45 bramek.

Był piłkarzem Stali Mielec, belgijskiego KSC Lokeren i meksykańskiego Atlante FC.
W latach 2008-2012 był prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Redakcja Sportowa PR / Kk

 

Amerykańska prognoza epidemii koronawirusa dla Polski. Kiedy szczyt i ile ofiar?

0

Amerykańscy uczeni przewidują, że kulminacyjny punkt epidemii koronawirusa w Polsce przypadnie w drugiej połowie kwietnia a liczba ofiar śmiertelnych wyniesie 2 tysiące. To prognozy amerykańskiego ośrodka badawczego The Institute for Health Metrics and Evaluation. Analizami tego instytutu posługuje się między innymi Biały Dom.

Według modelu statystycznego Instytutu szczyt epidemii koronawirusa mierzony największą liczbą ofiar śmiertelnych przypadnie na 24 kwietnia. Prognoza ta obarczona jest jednak dużym stopniem niepewności, co oznacza że punkt kulminacyjny może nastąpić nawet tydzień wcześniej albo kilka dni później. Przez maj liczba zgonów ma stopniowo spadać. Według The Institute for Health Metrics and Evaluation w Polsce dla pacjentów nie zabraknie ani łóżek szpitalnych, ani miejsc na oddziałach intensywnej terapii, ani respiratorów. Amerykańska prognoza mówi, że liczba ofiar śmiertelnych w Polsce wyniesie od 1200 do 3 tysięcy. Prognozowana średnia zgonów wynosi 1953.

Według instytutu w Europie epidemia koronawirusa spowoduje ponad 150 tysięcy ofiar śmiertelnych, najwięcej w Wielkiej Brytanii – 66 tysięcy. W Stanach Zjednoczonych prognozowana liczba zgonów wynosi 81 tysięcy.
The Institute for Health Metrics and Evaluation jest jednostką badawczą Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seatle. Ośrodek specjalizuje się w statystykach zdrowotnych na świecie. Model statystyczny epidemii koronawirusa przygotowany przez instytut jest wykorzystywany między innymi przez zespół antykryzysowy Białego Domu.

Informacyjna Agencja Radiowa / Marek Wałkuski / Waszyngton/w zr

Niemcy: Premier Nadrenii Północnej Westfalii przeciwko odkładaniu lokalnych wyborów

0

Premier landu Nadrenia Północna Westfalia Armin Laschet jest przeciwny, aby z powodu koronawirusa przekładać wybory lokalne. Mają się one odbyć 13 września. Podobnego zdania jest wielu lokalnych polityków.

Zdaniem Armina Lascheta wybory lokalne zaplanowane na trzynastego września powinny się odbyć zgodnie z terminem. „Wybory należą do jednych z najważniejszych zdobyczy demokracji i nie powinno się ich tak łatwo przekładać” – powiedział w wywiadzie dla „Kelner Stadt Anzeiger”. Podobnego zdania jest wielu polityków, burmistrzów i wójtów z Nadrenii Północnej Westfalii. „Wolne wybory są stałą podstawą demokracji, a politycy i urzędy są tymczasowe. Dlatego, jeżeli to tylko możliwe, to wybory powinny się odbyć we terminie” – powiedział Stepfan Mrstik z partii Zielonych w miejscowości Wuelfarth pod Wuppertalem. Pod koniec marca już w czasie epidemii odbyła się z powodzeniem druga tura korespondencyjnych wyborów lokalnych w Bawarii.

Nadrenia Północna Westfalia jest najludniejszym landem w Niemczech, bowiem mieszka tu 18 milionów obywateli. Premier landu Armin Laschet jest jednym z trzech kandydatów partii CDU na stanowisko kanclerza.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Waldemar Maszewski/Berlin/w dw

Koronawirus: Tragiczne rekordy we Francji i w USA. Media społecznościowe usuwają fake newsy o związkach pandemii z sieciami 5G

0
Niemal 2 tysiące osób zmarło wczoraj w Stanach Zjednoczonych, a prawie półtora tysiąca we Francji. To właśnie w tych dwóch krajach najszybciej rośnie teraz liczba ofiar koronawirusa. Według amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, który monitoruje pandemię, na świecie zmarło ponad 82 tysięcy osób, a liczba zakażonych to milion 434 tysiące.
W USA zmarło wczoraj 1939 osób, to największy wzrost liczby ofiar na świecie. Najwięcej zgonów notuje się w stanie Nowy Jork, który jest epicentrum amerykańskiej epidemii. Władze są zaniepokojone także tym, że zdecydowanie najwięcej wśród ofiar jest Afroamerykanów. Tylko w Chicago stanowią oni ponad 70 procent zmarłych.
“Choroby współistniejące, które prowadzą do śmierci przy koronawirusie, są szczególnie mocno obecne wśród Afroamerykanów. Nie jesteśmy w stanie temu przeciwdziałać. Możemy jedynie zapewnić takim osobom jak najlepszą opiekę” – mówił w Białym Domu członek zespołu antykryzysowego dr. Anthony Fauci.
We Francji minionej doby zmarło niemal półtora tysiąca osób, a liczba ofiar przekroczyła 10 tysięcy. Władze Paryża wprowadziły zakaz biegania i uprawiania sportów na świeżym powietrzu w ciągu dnia. W Wielkiej Brytanii premier Boris Johnson nadal jest na oddziale intensywnej terapii, ale jego stan ma być stabilny.
We Włoszech liczba ofiar to 17 tysięcy, a w Hiszpanii 14 tysięcy. W Iranie zmarło już ponad 4 tysiące osób, a w sąsiednim Pakistanie aresztowano ponad 50 lekarzy, którzy w mieście Kwetta protestowali przeciwko brakom masek i sprzętu medycznego.
Media społecznościowe włączają się w walkę z koronawirusem. Szef Twittera zapowiedział, że przeznaczy miliard dolarów na pomoc chorym, a You Tube poinformował, że będzie usuwać filmy, które promują spiskowe teorie o związkach pandemii z sieciami 5G.

Emisję koronaobligacji. Ministrowie finansów strefy euro nie osiągnęli porozumienia. Włoskie media krytykują UE

0

Włoskie media krytykują Niemcy, Holandię i inne państwa północnoeuropejskie, które nie zgadzaja się na emisję koronaobligacji. Ministrowie finansów strefy euro nie osiągnęli porozumienia w sprawie strategii walki ze skutkami pandemii koronawirusa.

Dziennik „Il Giornale” zatytułował swój komentarz „Europa zablokowana przez sępy”. Czytamy w nim: „Przekładanie i odkładanie na później to obyczaj, do którego już przyzwyczaili wszystkich ministrowie finansów strefy euro”.

Artykuł odnosi się to do braku porozumienia państw strefy euro w kwestii gwarantowanych przez Unię obligacji, które miałyby pomóc wyjść z kryzysu spowodowanego pandemią. Emisji takich obligacji chcą przede wszystkim Włochy i Hiszpania, ale także Portugalia, Grecja i kilka innych państw basenu Morza Śródziemnego. Bogate państwa europejskie jak Niemcy i Holandia uważają jednak, że dotychczasowe instrumenty finansowe Unii są całkowicie wystarczające. Włochy obawiają się, że zgoda na wykorzystanie unijnych środków w ramach europejskiego mechanizmu stabilizacji spowoduje, że znajdą się pod kontrolą Brukseli, jak kilka lat temu Grecja.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Piotr Kowalczuk/i mg/w dw

PiS prze do wyborów „korespondencyjnych”, sam jednak w nie nie wierzy?

0

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk podkreślił, że konieczne jest uchwalenie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich. W Programie III Polskiego Radia minister tłumaczył, że ostateczna decyzja o dacie ich przeprowadzenia będzie zależała od rozwoju pandemii w Polsce.

„Aby wybory korespondencyjne odbyły się, muszą one zostać uchwalone; zarówno przez Sejm, jak i Senat, pan prezydent musi złożyć podpis, tak jak pod każdą inną ustawą, wtedy dopiero mamy podstawę prawną, żeby te wybory odbyły się. Natomiast inną rzeczą jest, jak będzie wyglądała sytuacja w Polsce, jeśli chodzi o pandemię. Tego dzisiaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Mamy nadzieję i rząd robi wszystko, żeby ta sytuacja rozwijała się w dobrym kierunku”- powiedział Michał Dworczyk.

Sejm w poniedziałek wieczorem uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 roku mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu.
Ustawą zajmie się teraz Senat.

Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/ #Piotrowska/i jf/w dw

Druga Tarcza Antykryzysowa. Dla kogo wsparcie?

0

Druga Tarcza Antykryzysowa, nad którą prace ma kontynuować dzisiaj Sejm przewiduje wsparcie dla przedsiębiorców, dla służby zdrowia a także dla rolników – podkreśla w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.

Zwolnienia z ZUS-u mają być rozszerzone także na przedsiębiorców, którzy zatrudniają od 10 do 49 pracowników. Wsparcie dla osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych ma być wydłużone do trzech miesięcy.

Przedsiębiorcy otrzymają wsparcie nie tylko na wypłaty wynagrodzeń ale też na utrzymanie płynności – wyjaśnia minister Marlena Maląg. Dodaje, że tego wsparcia ma udzielać Agencja Rozwoju Przemysłu i ma ono dotyczyć przede wszystkim sektora transportowego.

Pomoc ma polegać na udzielaniu przedsiębiorstwom pożyczek z 15-miesięczną karencją w spłacie.
Według minister Marlena Maląg ważne jest również włączenie spółdzielni socjalnych i organizacji pozarządowych do rozwiązań służących ochronie miejsc pracy takich jak dofinansowanie miejsc zatrudnienia.

Spora część rozwiązań zawartych w nowelizacji adresowana jest też do rolników i przedsiębiorców z tego sektora. To między innymi przyznanie rolnikom i pracującym z nimi domownikom – w sytuacji objęcia obowiązkową kwarantanną, nadzorem epidemiologicznym lub hospitalizacją w związku z COVID-19 – zasiłku w wysokości 50 procent minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Ważne jest również, iż placówki ochrony zdrowia otrzymają dostęp do szybkiego internetu, a także sprzęt, który umożliwi im prowadzenie zdalnej diagnostyki medycznej. Podobne wsparcie zyskają seniorzy i osoby niepełnosprawne – podkreśla minister.

Niezbędne informacje o tarczy antykryzysowej umieszczono na stronie gov.pl/tarczaantykryzysowa.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Łukowska/i jf/w zr

Centrum Polsko – Słowiańskie załatwia sprawy przez telefon lub drogą e-mailową.

0

W związku z szybko rozprzestrzeniającym się korona wirusem, dbając o dobro i służąc pomocna dłonią swoim klientom Centrum Polsko-Słowiańskie zachęca w tym trudnym czasie wszystkich interesantów do załatwiania spraw przez telefon lub droga e-mailowa.

Zgodnie z decyzja DFTA Klub Seniora „Krakus” nie wydaje posiłków do odwołania.

Centrum Polsko-Słowiańskiego zawsze działa na rzecz osób wymagających pomocy, a tym bardziej w tak trudnym dla wielu momencie.

Program Uslug Socjalnych dla Seniorów
Dorota Pastula:
929-210-3739   [email protected]

Ewelina Rudiak:
929-210-3549  [email protected]

Klub Seniora „Krakus”
Artur Pustula:
718-383-3434,  718-344-6983  [email protected]

Klub Seniora im. Jana Pawla II
103 East 7th Street, New York, NY 10009:
Maria Madej:
917-648-9485   [email protected][email protected]

Alicja Zakrzewska:
929-210-2152  [email protected]

Lucyna Zynda:
929-210-2521  [email protected]

Program emigracyjny
Bozena Mazinska:
718-594-0894  [email protected]

Sprawy ogólne
Agnieszka Granatowska:
929-373-6346  [email protected]

Zapraszamy do odwiedzania naszej strony internetowej, na której zamieszczamy aktualne informacje:
www.polishslaviccenter.org

Inne ważne telefony:
Bratnia Pomoc: 212-570-5560
Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku: 646-237-2100
Oficjalny telefon do miasta Nowy Jork: 311

Prosimy śledzić stronę internetową Centrum Polsko Slowiańskiego, gdzie znajdują się najnowsze informacje: www.polishslaviccenter.org

Niedokładne statystyki dotyczące COVID-19

0

Nowojorscy urzędnicy nie potwierdzają informacji dotyczących danych ofiar śmiertelnych koronawirusa w NYC. Okazuje się, że statystyki nie ujmują wszystkich tych, którzy na COVID-19 zmarli w domu lub w domach seniora. Przewodniczący związku zawodowego, który reprezentuje ponad 4000 umundurowanych ratowników medycznych (EMT) powiedział, że jego pracownicy, którzy pracuja na pierwszej linii obawiają się, że umierający z powodu koronawirusa w domu nie zostaja ujmowani w ogólnych statystykach.

Nowojorscy uczniowie bez przerwy świątecznej

0

Szalejący koronawirus sparaliżował życie nie tylko dorosłych ale jego skutki odczuwają również nowojorscy uczniowie. Zgodnie i informacjami podanymi przez Departament Edukacji nowojorscy uczniowie w tym roku nie będą mieli przerwy świątecznej.
Uczniowie mieli mieć wolne od 9 do 17 kwietnia, jednak w obecnej sytuacji dla zdrowia i dobra wszystkich, zajęcia szkolne muszą być kontynuowane.

Zmarł Michael Yun znany przyjaciel Polonii

0

COVID-19 dotknął radnego z Jersey City, niestety Michael Yun zmarł z powodu koronawirusa. Radny Yun uznawany był za przyjaciela Polonii – wspierał działania dążące do pozostawienia Pomnika Katyńskiego przy Exchange Place. Michael Yun od 24 marca zmagał się z wirusem i zaczął czuć się dusić. Natychmiast wezwan pogotowie i radny od tamtego czasu przebywał na oddziale intensywnej terapii w Jersey City Medical Center.

Koronawirus. Włochy notują wolniejszy przyrost zachorowań. We Francji liczba zgonów przekroczyła 10 tysięcy

0

Służby sanitarne we Włoszech podały, że liczba osób zakażonych koronawirusem wzrosła o 3039. Oznacza to, że skala zachorowań maleje drugi dzień z rzędu. Zdaniem władz trend ten jest spowodowany drastycznymi restrykcjami epidemiologicznymi wprowadzonymi w tym kraju 9 marca. W sumie we Włoszech zanotowano ponad 135 tysięcy zachorowań.

Jeszcze w poniedziałek dzienny przyrost przekraczał trzy i pół tysiąca przypadków. W szczycie zachorowań diagnozowano dziennie ponad sześć tysięcy przypadków koronawirusa.

Liczba zmarłych z powodu Covid-19 wzrosła dziś o 604, a łącznie zmarło ponad 17 tysięcy osób.
Służby sanitarne poinformowały, że do tej pory za wyleczonych uznano ponad 24 tysiące zakażonych. Niemal cztery tysiące osób nadal przebywa w szpitalnych na oddziałach intensywnej terapii.

 

 

*

Liczba osób, które zmarły wskutek zakażenia koronawirusem we Francji przekroczyła 10 tysięcy, podały służby medyczne tego kraju. Oznacza to, że Francja jest czwartym krajem na świecie, po Włoszech, Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych, w którym liczba zgonów osiągnęła ten pułap.

Według danych francuskich służb medycznych tylko we wtorek zmarło 1417 osób. Część zmarłych to pacjenci w szpitalach, jednak dużą część zgonów zanotowano także w domach opieki.

Łącznie we Francji zdiagnozowano niemal 110 tysięcy przypadków zachorowań, a liczba ta wzrosła o ponad 11 tysięcy w ciągu ostatniej doby. Prawie 20 tysięcy osób uznano za wyleczone.

 

IAR/Reuters/coronavirus-global.com/d kwi/ w sk

 

IAR/Reuters/d kwi/ w sk

Rekord zgonów z powodu koronawirusa w stanie Nowy Jork

0

Rekord zgonów z powodu koronawirusa w stanie Nowy Jork. Gubernator Andrew Cuomo poinformował, że w ciągu minionej doby zmarło tam 731 osób. W całych Stanach Zjednoczonych liczba zarażonych przekroczyła 370 tysięcy.

Podczas konferencji prasowej Andrew Cuomo poinformował, że liczba śmiertelnych ofiar epidemii w Nowym Jorku przekroczyła 5400. Gubernator zwrócił jednak uwagę, że liczba nowych hospitalizacji wzrosła tylko o niespełna 700 a liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii o 89. Andrew Cuomo poinformował, że w stanie Nowy Jork nie zabraknie łóżek szpitalnych i respiratorów. Wyraził też przekonanie, że zwiększenie dystansu społecznego przynosi rezultaty. Gubernator zaapelował do mieszkańców o respektowanie wytycznych dotyczących pozostania w domach. W całych stanach Zjednoczonych liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa zbliża się do 12 tysięcy. Prezydent Donald Trump powiedział jednak, że widzi światło w tunelu i że Ameryka wygra walkę z groźnym wirusem. Zaapelował jednocześnie o stosowanie się do rządowych wytycznych. Zalecają one pozostawianie w domach z wyjątkiem wyjść do sklepu, apteki czy na spacer, utrzymywanie dwumetrowej odległości od innych osób, mycie rąk oraz w noszenie domowej produkcji masek z tkaniny w miejscach, gdzie trudne jest utrzymanie dystansu społecznego.

Informacyjna Agencja Radiowa / Marek Wałkuski / Waszyngton/ w sk

786 ofiar koronawirusa w Zjednoczonym Królestwie w ciągu doby. Jaki stan premiera?

0

786 ludzi straciło życie z powodu koronawirusa na Wyspach Brytyjskich w ciągu ostatniej doby. W sumie liczba ofiar w Zjednoczonym Królestwie wynosi 6159. Dziś rano liczba wszystkich wykonanych testów wynosiła niemal 266 694, z czego 55 242 dało wynik pozytywny.

Dane zgonów obejmują 24 godziny rozpoczynające się o godzinie 17.00 w niedzielę.

 

*

Stan premiera Borisa Johnsona jest stabilny, a premier oddycha samodzielnie – poinformował jego rzecznik. Co więcej, u szefa rządu nie stwierdzono zapalenia płuc. Downing Street informuje, że w terapii została zastosowana standardowa procedura natleniania, co oznacza, że Boris Johnson nie musiał korzystać ze specjalistycznego sprzętu na oddziale. Przedtem otrzymał wspomaganie tlenowe, ale jak informuje The Times, w zdecydowanie mniejszej dawce, niż ta, którą zwykle przyjmują pacjenci transportowani na oddział intensywnej terapii.

Downing Street określiło wcześniej przeniesienie premiera na intensywną terapie mianem „środków ostrożności”. „Niewykluczone, że ponieważ mamy tu do czynienia z premierem, stosuje się tu większe środki ostrożności. Gdyby królowa zachorowała, lekarzy byliby uważniejsi, niż gdybym zachorował ja. W tym sensie celem nr 1 może tu być po prostu dokładniejszy monitoring, możliwy właśnie na intensywnej terapii” – mówi Polskiemu Radiu profesor Ian Donald, z Instytutu Badań nad Zdrowiem Populacji na Uniwersytecie w Liverpoolu. Boris Johnson otrzymał list ze słowami wsparcia i życzeniami zdrowia od królowej Elżbiety II. Skierowane są również do partnerki premiera, która jest w ciąży. Życzenia złożył też książę William. „Boris, wracaj szybko do zdrowia” – powiedziała podczas konferencji Nicola Sturgeon, szefowa regionalnego rządu Szkocji, na co dzień pozostająca z konserwatywnym politykiem w politycznym sporze. „Rzeczy, które dzielą nas w normalnych czasach, teraz wydają się o wiele mniej istotne. Dziś wszyscy jesteśmy po prostu ludźmi zjednoczonymi w walce z wirusem. Premier, oprócz tego, że przewodzi działaniom rządu, prowadzi swoją prywatną walkę” – podkreśliła pierwsza minister Nicola Sturgeon.

Obowiązki premiera przejął teraz szef dyplomacji, Dominic Raab. W historii Wysp taka sytuacja jest bez precedensu. Ostatnim razem w 2003 roku, do szpitala trafił premier Tony Blair. Pobyt trwał jednak tylko dwie doby. Ówczesny lider Labourzystów miał problemy z sercem. W poszukiwaniu wcześniejszej tego typu sytuacji trzeba się cofnąć aż do roku 1983 i początku drugiej kadencji Margaret Thatcher. „Żelazna Dama” przeszła wtedy ośmiogodzinną operację oka.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/ w sk

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/ w sk

Minister Maląg: Obecnie nie odnotowano lawinowego wzrostu bezrobocia

0

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg poinformowała w Sejmie, że każdego dnia zbierane są dane dotyczące bezrobocia w Polsce. Wynika z nich, że obecnie nie odnotowano lawinowego wzrostu. Minister Marlena Maląg zdementowała dane, jakie pojawiają się na temat bezrobocia w debacie publicznej.

Minister rodziny powiedziała, że bezrobocie nie wzrosło o 500 tysięcy. Dodała, że w jakimś czasie może o tyle wzrosnąć, ale dziś nie ma takich danych. Minister Marlena Maląg dodała, że analizuje sytuację na rynku i nie wykluczyła kolejnego wsparcia w następnej tarczy antykryzysowej. Zapewniła, że rząd nie pozostawi polskich rodzin bez wsparcia. – Jeżeli będzie taka analiza i potrzeba wsparcia, wzrostu zasiłku dla bezrobotnych, my ten projekt mamy już gotowy – powiedziała minister rodziny. Dodała, że czeka tylko na odpowiedni moment, kiedy go wprowadzi.

W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu uzupełniającego tarczę antykryzysową. Ma ona ograniczyć wpływ epidemii koronawirusa na gospodarkę. Przewiduje m.in. poszerzenie grona przedsiębiorców, którzy będą mogli skorzystać z 3-miesięcznego zwolnienia ze składek ZUS i wydłużenie do 3 miesięcy „świadczenia postojowego” dla osób zatrudnionych na umowach cywilno-prawnych.

Niezbędne informacje na temat rządowego wsparcia dla przedsiębiorców umieszczono na stronie gov.pl/tarczaantykryzysowa. Informację o tarczy można znaleźć również na portalu polskieradio24.pl.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Fabisiak/w wk

Rząd chce nowych rozwiązań wspierających przedsiębiorców w utrzymaniu miejsc pracy

0

Rządowy projekt ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w sytuacji epidemii koronawirusa został odesłany do komisji finansów. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie tego pakietu nowych rozwiązań, które mają ograniczyć jej wpływ na gospodarkę.

Przedstawiając stanowisko Klubu PiS poseł Henryk Kowalczyk za najważniejsze w projekcie rządowym uznał rozwiązania wspierające przedsiębiorców w utrzymaniu miejsc pracy.

Według posła PiS dzięki znacznym środkom finansowym większość miejsc pracy uda się uratować. Henryk Kowalczyk wymienił rozszerzenie świadczenia postojowego do 3 miesięcy, rozszerzenie kręgu firm uprawnionych do pomocy z zatrudniających do 9 pracowników na zatrudniające do 49 osób, a także pożyczki na podtrzymanie miejsc pracy, które będą podlegały umorzeniu.

Henryk Kowalczyk dodał, że oprócz typowych przedsiębiorców pomocą państwa objęte będą także fundacje, stowarzyszenia oraz spółdzielnie socjalne a także rolnicy, którzy są na kwarantannie.
Odnosząc się do projektu poselskiego Henryk Kowalczyk powiedział, że jego tytuł „Prawdziwa Tarcza Antykryzysowa” to fałszywe postawienie tezy, że rządowa tarcza to nie jest żadna tarcza antykryzysowa. Poseł PiS dodał, że w projekcie Koalicji Polskiej są rozwiązania wychodzące naprzeciw przedsiębiorcom a także, podobnie jak w projekcie rządowym adresowane do rolników.

Według Henryka Kowalczyka wadą projektu poselskiego jest to, że w przeciwieństwie do projektu rządowego nie zawiera on oszacowania skutków finansowych, a także to, że według opinii Biura Analiz Sejmowych wymaga on notyfikacji.

Koszt zaproponowanych rozwiązań rządowych ma wynieść ponad 11 miliardów złotych.
Niezbędne informacje o tarczy antykryzysowej umieszczono na stronie gov.pl/tarczaantykryzysowa. I
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Szczęsna/d jl/w wk

W ramach uzupełnienia tarczy antykryzysowej m.in. rozwiązania dla rolników w postaci wsparcia w wysokości 50 procent minimalnego wynagrodzenia

0

Rządowy projekt ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w sytuacji epidemii koronawirusa został odesłany do komisji finansów. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie tego pakietu nowych rozwiązań, które mają ograniczyć jej wpływ na gospodarkę.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber, który w imieniu rządu przedstawiał założenia projektu powiedział, że są w nim zawarte między innymi rozwiązania dla rolników. Chodzi o przewidziane dla tej grupy wsparcie w wysokości 50 procent minimalnego wynagrodzenia za pracę. W przepisach zapisano także wsparcie dla sektora rolno-spożywczego, a także regulację różnych terminów związanych z programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.

Minister dodał, że projekt zawiera również szereg ułatwień dla obywateli. Jak mówił, dotyczą one między innymi działalności poczty. Aby znieść konieczność chodzenia na pocztę po odbiór awizowanych przesyłek, listonosze będą je zostawiać w skrzynkach pocztowych. Wśród przewidzianych udogodnień dla obywateli jest także wydłużenie terminu ważności prawa jazdy czy badań lekarskich.

Projekt zakłada także m.in. poszerzenie grona przedsiębiorców, którzy będą mogli skorzystać z 3-miesięcznego zwolnienia ze składek na ZUS.

Niezbędne informacje na temat wsparcia dla przedsiębiorców umieszczono na stronie gov.pl/tarczaantykryzysowa. Informację o tarczy można znaleźć również na portalu polskieradio24.pl.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Fabisiak/d jl/w wk

W czwartek nowe decyzje w kwestii obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa

0

Rzecznik prasowy rządu Piotr Mueller powiedział w Polskim Radiu 24, że w czwartek można spodziewać się nowych decyzji w kwestii obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa.

 

Będą one dotyczyły zarówno działalności szkół i egzaminów oraz dostępu do sklepów i innych miejsc publicznych. „Chodzi o to, by rozstrzygnąć czy aktualne obostrzenia będą nadal kontynuowane i w jakiej formie. To jest kwestia raczej przedłużenia aktualnych restrykcji niż narzucania nowych, bo pamiętajmy o tym, że zgodnie z obecnym rozporządzeniem większość z nich trwa do okresu Świąt Wielkiej Nocy” – wyjaśniał rzecznik rządu Piotr Mueller.

Zaznaczył też, że jest jeszcze za wcześnie, aby określać szczegółowy plan wychodzenia z obecnego stanu.

IAR/PR24/d kwi/w wk/w łp

Liczba potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem w Polsce wzrosła do 4848, zmarło 129 osób

0
18.03.2020. ZIELONA GORA SZPITAL UNIWERSYTECKI ODDZIAL ZAKAZNY EPIDEMIA PANDEMIA KORONAWIRUS W ZIELONEJ GORZE KORONAWIRUS W LUBUSKIM LUBUSKIE FOT. MARIUSZ KAPALA / GAZETA LUBUSKA / POLSKA PRESS
Liczba potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem w Polsce wzrosła do 4848. Ministerstwo zdrowia uzupełniło ostatnie dane o przypadki z Mazowsza.
Wcześniej resort informował o 134 nowych przypadkach i łącznej liczbie 4666 chorych. Nowy komunikat mówi o 182 przypadkach zachorowania w województwie mazowieckim.
Do tej pory z powodu COVID-19 zmarło w naszym kraju 129 osób, w tym 22 – dzisiaj.

IAR/MZ/wcześniejsze/d hm/w wk