Członkowie Black Lives Matter (BLM) Chicago wydali oświadczenie po poniedziałkowych grabieżach. Zaznaczyli w nim, że życie ludzi z BLM jest ważniejsze niż korporacje w centrum miasta.
Wyrazili też solidarność z osobami zatrzymanymi przez policję. „Burmistrz Lori Lightfoot jak można było przewidzieć nie skrytykowała swoich funkcjonariuszy za postrzelenie kolejnego czarnoskórego mężczyzny. Zamiast tego Lightfoot atakowała szabrowników. Burmistrz najwyraźniej niczego się nie nauczyła od majowych protestów. Wciąż nie rozumie, że ludzie nie będą bierni dopóki policja nie zostanie zniesiona i władze nie zainwestują w nasze czarnoskóre społeczeństwo” – czytamy w oświadczeniu.
Zaznaczono w nim, że korporacje w centrum Chicago ograbiły w większej mierze nasze społeczeństwo niż kilku protestantów. Organizacja dodała, że w ciągu ostatnich paru miesięcy wielu Afroamerykanów straciło pracę i środki do życia a także domy a władze miasta nic nie zrobiły by im pomóc.„Nie obchodzi nas to, że niektórzy zdecydowali się włamać do takich sklepów jak Gucci, Macy’s czy Nike bo dzięki temu ci ludzie mają zapewnione pożywienie i ubrania” – powiedziała Ariel Atkins z chicagowskiego Black Lives Matter.
Nadkomisarz David Brown już w poniedziałek powiedział, że wszystko wskazuje na to, że grabieże były swego rodzaju odwetem za postrzelenie dzień wcześniej przez policję czarnoskórego 20-latka w dzielnicy Englewood. Mężczyzna był uzbrojony i poszukiwany przez policję.
BK