Trybunał Konstytucyjny obchodził w poniedziałek swoje 30-lecie. Jednocześnie sejmowa komisja obradowała na temat statusu sędziów TK.
Obchody 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego odbyły się w cieniu burzliwego posiedzenia Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Zajmowała się ona poselskim projektem ustawy o statucie sędziów TK, złożonym przez Prawo i Sprawiedliwość, który od początku powstania budzi sprzeciw opozycji.
Pomysłodawcy nowej ustawy przekonują, że wpłynie ona na bezstronność sędziów TK, co wzmocni ich autorytet. Z kolei opozycja grzmi, że nowela to „bubel prawny” mający na celu zaognić spór o Trybunał.
Już sam termin posiedzenia stał się kością niezgody na samym początku obrad. Opozycja wskazała, że posiedzenie zwołano na poniedziałek, który zwyczajowo jest dniem dla posłów na pracę w okręgach. Ponadto parlamentarzyści PO i Nowoczesnej przekonywali, że ustawa nie może być obecnie procedowana, gdyż jej wejście w życie jest uzależnione od przyjęcia dwóch innych ustaw o TK, a te jeszcze nie wpłynęły do Sejmu.
Ostatecznie wniosek o odroczenie posiedzenia przepadł podczas głosowania.
Szef sejmowej komisji Stanisław Piotrowicz zadeklarował jednak, że ustawa o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie wejdzie w życie, dopóki nie ukażą się przepisy wprowadzające (dopóki nie wpłynie ustawa wprowadzająca, Sejm nie może uchwalić ustawy o statusie sędziów TK. Wynika to bowierm z artykułu 35 tej ustawy – red).
Wcześniej, w trakcie dyskusji nad przyjęciem porządku obrad Komisji Sprawiedliwości, Piotrowicz zwrócił się do posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz, która zabrała głos poza kolejnością. Niech się pani powstrzyma, jak się pani wypowiada. Ja pani nie przerywałem. Pani każdemu przeszkadza. Nie będzie pani decydować do tego, co ja mam mówić – mówił szef komisji.
Robert Kropiwnicki z PO zgłosił wniosek o przeprowadzenie wysłuchania publicznego w sprawie ustawy o statusie sędziów TK. Zaproponował 16 grudnia. Jednak i on został w głosowaniu odrzucony.
Tymczasem 300 kilometrów dalej sędziowie TK świętowali 30-lecie Trybunału. Robili to w Gdańsku (o co zabiegał prezydent miasta Paweł Adamowicz), gdyż w kwietniu b.r. Sejm ograniczył budżet Trybunału. Na uroczystości pojawili się m.in.: przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio, a także prezesi Sądów Konstytucyjnych: Republiki Czeskiej – Pavel Rychetsky i Republiki Litewskiej – Dainius Zalimas. Stronę polską reprezentowali m.in. profesor Rzepliński, profesor Leon Kieres i profesor Andrzej Zoll. Nie było natomisat żadnego przedstawiciela partii rządzącej.
Prezes TK Andrzej Rzepliński nie chciał komentować rozpatrywanego rządowego projektu na poiedzeniu sejmowej komisji, gdyż „nikt go do TK nie przesłał”. – Prace ulegają czasem przyśpieszeniu, przedstawiane są nagle wnioski posła, szybko są przegłosowywane. Komentowałbym zdarzenie przyszłe i niepewne – mówił Rzepliński na wspólnej konferencji z prezydentam Gdańska, inaugurującej obchody. Dodał, że do „przyrodzonych obowiązków” prezesa sądu konstytucyjnego należy komentowanie projektów ustaw, aż do ewentualnego wniesienia skargi na konkretną ustawę do TK.
Leszek Rudziński AIP/FOT. KAROLINA MISZTAL/POLSKA PRESS
DZIENNIK BALTYCKI