Urna z prochami 61-letniego dziennikarza i prezentera spoczęła w piątek na warszawskich Powązkach. Grzegorza Miecugowa pożegnała rodzina, koledzy, przyjaciele i celebryci. Zmarły w minioną sobotę żurnalista przegrał kilkuletnią walkę z nowotworem płuc.
– Grzesiu nigdy nie potrzebował notatek, bo zawsze wszystko miał w głowie. Przeprowadziliśmy mnóstwo transmisji, politycznych rozmów. Wiedział, jakie pytanie zadać – tak śp. Miecugowa wspominała ze łzami w oczach podczas ceremonii pogrzebowej reporterka TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Podkreśliła, że przy boku zmarłego szlifowała swój dziennikarski warsztat. – Uświadamiam sobie, że całe swoje zawodowe życie dziennikarskie spędziłam przy nim -wyznała.
Wzruszenia nie ukrywał także dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. – Grzegorz całe życie próbował łączyć dwa światy: misyjny i komercyjny – powiedział. Reporter TVN24 Tomasz Sianecki przyznał, że przy zdarzało mu się popadać w konflikty z Miecugowem przy pracy nad programem „Szkło kontaktowe” . – W ostatnich chwilach udało nam się nawiązać cienką więź. To było za późno – przyznał.
Dziennikarz zmarł w sobotę 26 sierpnia. Od kilkunastu lat był związany ze stacjami TVN i TVN24. Grzegorz Miecugow urodził się 22 listopada 1955 r. w Krakowie. Karierę dziennikarską rozpoczął w programie III Polskiego Radia. W 1989 r. przeniósł się do Telewizji Polskiej. W TVP1 był prezenterem i wydawcą „Wiadomości”.
Następnie rozpoczął pracę w telewizji TVN, gdzie od 1997 roku wspólnie z Tomaszem Lisem współtworzył „Fakty”, których był także prezenterem. Rozstał się ze stacją na kilka lat i wrócił do niej w 2001 r. Wtedy to poprowadził pierwszą polską edycję reality show „Big Brother” oraz współtworzył kanał informacyjny TVN24 – zostając następnie szefem jego wydawców.
Od stycznia 2005 r. współprowadził program „Szkło kontaktowe”, a także został prowadzącym program „Inny punkt widzenia”. Prowadził również program „Gość poranny” oraz „Cały ten świat”.
Dziennikarz od kilku lat chorował na raka płuc. W sobotę stacja TVN poinformowała o jego śmierci.
Eliza Stępień AIP/fot.Bartek Syta