Resort rodziny, pracy i polityki społecznej proponuje, by osoby rejestrujące firmy płaciły niższe składki na ubezpieczenie społeczne nie przez dwa lata, jak obecnie, tylko przez trzy. Projekt zmian został skierowany do konsultacji społecznych.
Jednak zdaniem Jeremiego Mordasewicza z Konfederacji Lewiatan, wydłużenie do trzech lat ulgowych składek w sytuacji dużego popytu na pracę jest nieuzasadnione. W rozmowie z IAR ekspert podkreśla, że to rozwiązanie ma kilka wad. Po pierwsze można z niego skorzystać wiele razy w ciągu życia, co oznacza, że na przykład osoba, która podejmuje działalność 5 razy w ciągu życia, będzie przez 15 lat płaciła minimalne składki. Dla pozostałych przedsiębiorców, którzy normalnie płacą składki, będzie więc stanowiła nieuczciwą konkurencję.
Według Jeremiego Mordasewicza, nie ma sensu dofinansowywać kogoś, kto nie sprawdza się jako przedsiębiorca. „Skoro się nie nadaje, powinien pracować na etacie” – twierdzi rozmówca IAR. Dodaje, że taki przedsiębiorca nie zgromadzi składek na minimalną emeryturę, a to oznacza, że z naszych podatków będziemy dopłacać do ich świadczeń.
Zgodnie z projektem konsultowanych zmian w pierwszym i drugim roku funkcjonowania firmy, składka na ubezpieczenie społeczne wyniosłaby 30 procent minimalnego wynagrodzenia. W trzecim roku byłoby to 60 procent. Celem zmian jest wzrost liczby zakładanych przedsiębiorstw i dłuższy czas ich działania. Z preferencyjnych składek miałyby korzystać osoby podejmujące działalność po raz pierwszy lub po długiej przerwie.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Elżbieta Łukowska/dabr