2-letni chłopiec zginął, a jego 26-letnia opiekunka została ranna, kiedy w poniedziałek uderzył w nich pociąg CSX w miejscowości Zephyrhills na Florydzie.
Opiekunka zabrała dzieci na spacer przy torach. Zdążyła w porę chwycić i uratować 4-letnią siostrę chłopca, ale sama z nim nie zdołała uciec przed nadjeżdżającym pociągiem.
Kobietę i chłopca przetransportowano drogą powietrzną do szpitala, gdzie stwierdzono jego zgon. Stan opiekunki jest nieznany.
W poniedziałek po południu na konferencji prasowej szeryf hrabstwa Pasco poinformował, że maszynista użył klaksonu i robił, co mógł, aby zapobiec wypadkowi.
– To tragedia, nie można tego opisać inaczej. Rodzina bardzo teraz cierpi – oznajmił.
(łd)