Komisja Śledcza ONZ apeluje o jak najszybsze postawienie przed wymiarem sprawiedliwości odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne w Syrii. Jednocześnie Narody Zjednoczone zapowiadają kolejne wysiłki w śledztwie w tej sprawie.
Dzisiaj mija piąta rocznica pierwszych demonstracji, które doprowadziły do wybuchu wojny domowej w Syrii.
Szef specjalnej komisji śledczej ONZ Paolo Pinheiro mówił w Genewie, że wczorajsza decyzja Rosji o wycofaniu się z Syrii daje nadzieję na wygaszenie konfliktu. Podkreślił jednak, że nie można czekać z ukaraniem winnych do czasu zakończenia wojny. Pinheiro poinformował, że jest już gotowa tajna lista osób, które odpowiadają za zbrodnie wojenne, a ONZ rozpoczęła już udzielanie pomocy prawnej dla władz poszczególnych krajów, zajmujących się śledztwami w sprawie zagranicznych bojowników w Syrii.
Według ONZ, mimo rozejmu w Syrii wciąż dochodzi do poważnych przestępstw. Tysiące osób siedzą w więzieniach i są torturowane, a niektórzy umierają za kratkami. Pinheiro twierdzi też, że bojownicy z tzw. Państwa Islamskiego trzymają ponad 3 tysiące kobiet z grupy jazydów jako niewolnice seksualne.
Tymczasem przedstawiciele agend pomocowych ONZ poinformowali, że wczoraj konwojom z pomocą humanitarną nie udało się dotrzeć do czterech oblężonych miejsc, w tym m.in. do wioski Madaja. Jeszcze w tym tygodniu mają zostać podjęte kolejne próby.
Bilans syryjskiej wojny to co najmniej 250 tysięcy zabitych i co najmniej 11 milionów osób, które uciekły z domów albo w inne rejony Syrii albo za granicę. Niemal 5 milionów uchodźców koczuje teraz w krajach ościennych, ale część zaczęła szturmować bramy Europy, powodując największy w historii kryzys migracyjny na Kontynencie.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski/RTR/UN/mg/dyd