Na południu Florydy może powstać nowe olbrzymie centrum handlowe. Zarządzający hrabstwem Miami-Dade Carlos Gimenez mówi, że będzie jak z bajki, a oprócz sklepów znajdą się w nim między innymi hotel, kino, park rozrywki, park wodny, a nawet stok narciarski. – To projekt na nową skalę. Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy – stwierdził.
Budowa American Dream Miami, które ma zająć dwieście akrów przy I-75, zapowiadana jest już od jakiegoś czasu. Deweloperzy złożyli właśnie propozycję, w której wnoszą o zmiany w zagospodarowaniu przestrzennym, aby można było rozpocząć prace. Póki co nie ma jednak pewności, że centrum rzeczywiście powstanie.
Mieszkańcy żyjący w pobliżu terenu, na którym ma stanąć kolosalna budowla, są wyraźnie zaniepokojeni i podkreślają, że wbrew nazwie American Dream Miami nie jest żadnym marzeniem. – Jest źle. Mnóstwo autobusów, ciężarówek – mówi Mercy Sierra. Ruch na jej ulicy już teraz jest duży, a jeżeli centrum powstanie, codziennie będą się przez nią przewijać tysiące samochodów. – Nasze ulice nie wytrzymają tych korków – powiedziała.
Gimenez przyznaje, że jego również martwi wzmożony ruch. Zaznacza jednak, że to, co przekonuje go do budowy, to nowe miejsca praca. – Może być ich nawet 25 tysięcy. To bardzo ważne dla całego hrabstwa – wyjaśnił.
Władze podkreślają, że upłynie jeszcze czasu, zanim marzenie stanie się rzeczywistością. Decyzja odnośnie budowy może zapaść dopiero na wiosnę.
(łd),foto usastreetblog.org