Mógł to być, już sprawdzony, temat na komedię romantyczną. „Uciekaj!” ma w sobie wiele z komedii, ale czarnej, i nastrój thrillera trącącego horrorem. Udany debiut realizatorski komika Jordana Peele. W USA film, nakręcony za 4,5 mln dolarów, robi furorę i zarobił już grubo ponad 100 milionów. Chris (Daniel Kaluuya) ma poznać rodziców Rose (Allison Williams), swojej białej dziewczyny. Przygotowują się do wizyty.
Zabójczo poprawni, przeraźliwie tolerancyjni… Chłopak ma ogromną tremę, upewnia się, czy bliscy wiedzą, że jest czarnoskóry. Ukochana utwierdza go w przekonaniu, że to dom, w którym tolerancja jest podstawą i o uprzedzeniach rasowych nie można nawet myśleć. Mówi, że gdyby to było możliwe, tata po raz trzeci głosowałby na Obamę. Na wstępie wizyta zdaje się bezproblemowa. Społeczność, w której znajdzie się Chris, młody człowiek z fotograficzną pasją i artystycznymi aspiracjami, wydaje się otwarta, wolna od uprzedzeń. Ale jak się niebawem okaże, to tylko pozory, próba zachowania poprawności politycznej, która ujawni prawdziwy stan nastrojów społecznych. Reżyser i jednocześnie autor precyzyjnie obmyślonego scenariusza skutecznie obnaża hipokryzję, w satyrycznym świetle pokazując „słuszne” postawy, zadowolenie z siebie, grę pozorów, która wiedzie ku grozie… Trochę zabrakło inwencji na finał. „Uciekaj!” to propozycja, którą warto rozważyć, wybierając się do kina. (103 min)
Renata Sas (aip), Fot. Universal Picture