Naczelny Sąd Administracyjny nie zgodził się na wpisanie do polskich ksiąg zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice widnieją dwie kobiety. Sędziów przekonały między innymi argumenty Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka, że byłby to niebezpieczny precedens zagrażający polskiemu systemowi prawnemu.
W orzeczeniu NSA podkreślił, że nabycie obywatelstwa polskiego przez dziecko urodzone za granicą nie może być uzależnione od wpisania – transkrypcji – zagranicznego aktu urodzenia do polskich akt stanu cywilnego. NSA rozpatrywał kasację kobiety mieszkającej w Wielkiej Brytanii, która twierdziła, że przez brak takiej transkrypcji odmówiono dziecku nadania PESEL i wydania polskiego paszportu.
Występując przed NSA, Rzecznik Praw Dziecka ostrzegł, że umożliwienie transkrypcji zagranicznego dokumentu mimo sprzecznych z polskim prawem informacji w nim zawartych byłoby niebezpiecznym precedensem. „Jeśli dzisiaj zgodzimy się na wpisanie do polskich akt stanu cywilnego informacji, że rodzicami są dwie kobiety, to jutro możemy być zmuszeni do przyjęcia wniosku o zapisanie w polskich aktach informacji, że żoną jest 12-latka, bo taki stan prawny obowiązuje gdzieś w dalekim kraju” – powiedział Mikołaj Pawlak.
Rzecznik Praw Dziecka wskazał, że skarżącą jest obywatelka polska i dlatego jej syn nabył obywatelstwo polskie z mocy prawa na podstawie artykułu 34. Konstytucji. Transkrypcja aktu urodzenia dziecka nie jest potrzebna do potwierdzenia tego stanu. Mikołaj Pawlak podkreślił, że są inne sposoby nadania PESEL i zapewnił, że zaoferuje matce dziecka pomoc w załatwieniu wszelkich formalności.
IAR/Biuro Prasowe RPD/sjo