Mimo, że od zamachu na Światowe Centrum Handlu w Nowym Jorku minęło 17 lat, w mieście rośnie umieralność na raka. Jak podał dziennik „New York Post”, w tym roku zmarło ponad 9 i pół tysiąca osób.
Z informacji nowojorskiego szpitala Mount Sinai, zajmującego się leczeniem poszkodowanych w zamachu, wynika, że rośnie zachorowalniść na raka tarczycy, płuc i mózgu. Chorują nie tylko ci, którzy brali udział w akcji ratunkowej i odgruzowywaniu ruin WTC. Rośnie zachorowalność wśród mieszkańców okolicznych osiedli i pracowników biurowców, znajdujących się w pobliżu. Ponad 15 procent chorych na raka mózgu to młodzi ludzie, którzy w chwili zamachu mieli po kilka lat. Doktor Michael Crone, odpowiedzialny za leczenie ofiar tragedii, twierdzi, że służby medyczne nie miały wcześniej doświadczenia z tego typu zagrożeniami, a rosnąca liczba chorych przerosła ich przypuszczenia./IAR/Małgorzata Kałuża, Nowy Jork/em/Siekaj