Prezydenci Stanów Zjednoczonych i Rosji, Barack Obama i Władimir Putin, spotkają się w przyszłym tygodniu w Nowym Jorku. Kreml przyjął zaproszenie Białego Domu do dialogu, chociaż zamiast o sytuacji na Ukrainie, woli rozmawiać o konflikcie w Syrii. Obaj przywódcy światowych mocarstw będą obecni na Zgromadzeniu Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych.
– Głównym tematem rozmów będzie Syria. Kwestia ukraińska? Jeśli czas pozwoli – przekazał reporterom rzecznik prasowy Władimira Putina Dmitrij Pieskow potwierdzając jednocześnie spotkanie, które odbędzie się po planowanym na poniedziałek przemówieniu prezydenta Rosji na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Jego amerykański odpowiednik Josh Earnest odpowiada – Czasu nie zabraknie. Biały Dom nalega, by spotkanie było poświęcone przede wszystkim sytuacji na wschodzie Ukrainy, gdzie wspierani przez Rosję separatyści walczą przeciwko władzy w Kijowie. Kreml nigdy nie przyznał się do oficjalnego wspierania sił ukraińskich rebeliantów, chce więc podczas spotkania w Nowym Jorku rozmawiać o luźnej współpracy wojskowej w celu zakończenia wojny domowej w Syrii. W wywiadzie udzielonym amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Władimir Putin wyraził przekonanie, że konflikt można zakończyć tylko poprzez wzmocnienie sił rządowych Baszara el Assada.
Ostatnie spotkanie przywódców obu światowych mocarstw miało miejsce niemal rok temu, w listopadzie 2014 roku i, tak jak poprzednie, zostało ocenione przez komentatorów politycznych na świecie jako chłodne. Rosja i kraje zachodnie, w tym USA, od kilkunastu miesięcy nakładają na siebie wzajemnie sankcje gospodarcze, czego przyczyną jest trwający konflikt na Ukrainie.
Maciej Deja AIP