We wtorek na ulicy w południowym Los Angeles znaleziono wózek z dzieckiem. Noworodek liczył w tamtej chwili prawdopodobnie zaledwie jeden dziań. Nadal miał nieodciętą pępowinę.
Wózek zauważył wieczorem Alex Diaz. Myślał, że jest pusty, ale kiedy dwie godziny później był na spacerze ze swoimi synami, postanowił bliżej mu się przyjrzeć. – Gdy się zbliżyłem i zobaczyłem czysty kocyk, pomyślał: „Boże, mam nadzieję, że nikt tego nie zrobił i nie znajdę tam dziecka”. No i właśnie je znalazłem. Było upalnie, dziecko było całe zlane potem. Coś potwornego. Nie wiem, jak ktoś mógł coś takiego zrobić. Nawet zwierzęta tak nie robią – powiedział.
W szpitalu okazało się, że dziecko jest odwodnione i ma niski poziom cukru. Jego stan określiono jako poważny, ale w środę lekarze poinformowali, że jest stabilny. Noworodek ma trafić do departamentu opieki nad rodzinami i dziećmi. Policja poszukuje jego matki.
(hm)
dzieciak odłączony od łona matki, skoro był w wózku, to musiał mieć pepowinę niezawiazaną . . .