Okazuje się, że przez szalejący COVID-19 ludzie oprócz tego, że chorują to dodatkowo tracą pracę i ich egzystencja jest zagrożona.
O tym, że mieszkańcy Nowego Jorku borykają się z kłopotami finansowymi świadczy fakt, że pod punktami gdzie wydawane są posiłki ustawiają się długie kolejki. Tylko na Queensie pod kodem pocztowym 11691, który obejmuje Far Rockaway, Bayswater i Edgemere, 21 procent społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa. Siedemdziesiąt procent mieszkańców to Afroamerykanie i Latynosi. Według danych opublikowanych w tym tygodniu właśnie w tych miejscach odnotowano najwyższy wskaźnik śmiertelności w mieście z powodu koronawirusa.