8.4 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Nowo powołany dyrektor radiowej „Trójki” Kuba Strzyczkowski: Za chwilę zostanę uznany za pożytecznego idiotę…

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Za chwilę zostanę uznany za pożytecznego idiotę, który ma misję ocieplenia wizerunku władzy, albo naiwniaka, który uwierzył w dobre słowo, zapewnienia polityków czy członków Rady Mediów Narodowych. Z drugiej strony, dlaczego mam nie wierzyć? – przyznaje nowo powołany dyrektor radiowej „Trójki” Kuba Strzyczkowski w rozmowie z Magdaleną Rigamonti na łamach „Dziennika. Gazety Prawnej”.

 

Kuba Strzyczkowski został niedawno nowym dyrektorem Programu Trzeciego Polskiego Radia. Jest dziennikarzem, który w Trójce prowadzi audycje „Za, a nawet przeciw” i „Zapraszamy do Trójki”.  W piątkowej rozmowie z Magdaleną Rigamont w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, zapytany został, czy boi się o życie Marka Niedźwieckiego.

„Boję się” – odpowiedział. Na pytanie, czy „będzie go ratował?”, odparł: „Będę. Już ratuję. Indywidualnymi seansami terapeutycznymi”.

„Marek jest pod Warszawą na działce. Wypoczywa. Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym” – powiedział Kuba. „On to wszystko straszliwie przeżywa. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, skończyło się tym, że obaj płakaliśmy” – dodał.

„Płakaliśmy, bo splot niebywałych wydarzeń doprowadził do tego, że coś, co było dla nas bardzo ważne, w zasadzie nie istnieje. To nie był płacz nad sobą, to był płacz nad Trójką” – mówił. „Teraz mam marzenie, że 2000. wydanie listy poprowadzi Marek” – powiedział Strzyczkowski.

Na uwagę dziennikarki, iż wydanie to wypada 29 maja, Strzyczkowski odpowiedział: „Nie, 5 czerwca. Tej listy z 22 maja nie liczymy”. „Teraz będzie 1998 i 1/3 wydanie listy, i poprowadzi je Mariusz Owczarek. A potem Marek, mam nadzieję” – mówił.

Rigamonti  dopytywała, czy wymógł na Agnieszce Kamińskiej, prezes Polskiego Radia, i na byłym dyrektorze Tomaszu Kowalczewskim, że przeproszą Niedźwieckiego za ingerencję w program, za oskarżenia, że fałszował wyniki, Strzyczkowski zaprzeczył.

„Nie, nie mam takich możliwości, żeby móc cokolwiek wymóc na prezes Polskiego Radia” – powiedział. „Otrzymałem wezwanie przedprocesowe od adwokata Marka Niedźwieckiego, w których domaga się przeprosin za poważne naruszenie dóbr osobistych” – mówił. Zapytany, czy od niego, Strzyczkowski powiedział, że od dyrekcji Trójki. „Czyli przeszło na mnie. Dostałem to wezwanie w spadku. Przeprosin domaga się też od zarządu Polskiego Radia” – dodał. „Od początku deklarowałem, że jako dyrektor przeproszę Marka i że będzie to miało moc prawną. Nie ukrywam, że chciałbym, by zarząd też przeprosił” – zaznaczył.

 

Cała rozmowa na łamach „DGP”:

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520