W Niemczech coraz częściej dochodzi do antysemickich zachowań. Dzisiejszy „Berliner Zeitung” pisze o słownym ataku na żydowskiego ucznia w jednym z berlińskich gimnazjów. Przedwczoraj z kolei agresywny mężczyzna publicznie obrażał właściciela żydowskiej restauracji w Berlinie. Kilka dni temu podczas antyizraelskich demonstracji palono flagi Izraela i gwiazdy Dawida.
Pomimo jasnych deklaracji niemieckich polityków, że antysemityzm nie będzie w Niemczech tolerowany, stale dochodzi do antyżydowskich zachowań. W gimnazjum im. Ernsta Reutera grupa uczniów pochodzenia arabskiego zaatakowała słownie żydowskiego ucznia. Padły okrzyki, że „Żydzi to mordercy dzieci”, że „powinno się im poucinać głowy”, a nawet część uczniów chwaliła Hitlera, że był dobrym człowiekiem, ponieważ chciał zniszczyć Żydów. Młodzi agresorzy zagrozili żydowskiemu uczniowi, że zostanie pobity. Musieli reagować nauczyciele. Pełnomocnik do spraw walki z dyskryminacją przy berlińskim senacie Saraya Gomis zapowiedziała interwencję i kontrolę szkoły. Rodzina żydowskiego ucznia jeszcze nie podjęła decyzji, czy będzie skarżyć szkołę o brak odpowiedniej opieki i reakcji na antysemityzm.
Centralna Rada Żydów w Niemczech w związku z nasileniem w kraju antysemickich ekscesów żąda zmiany niemieckiego prawa. Przewodniczący Rady Josef Schuster chce, aby nowe prawo całkowicie zakazywało antysemickich demonstracji i wieców.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Waldemar Maszewski, Berlin/em/ kry