Aleksiej Nawalny wezwał swoich zwolenników do zorganizowania w całej Rosji akcji protestacyjnych. Demonstracje mają być wyrazem sprzeciwu wobec niedopuszczenia go do kampanii wyborczej. Jednocześnie ich organizatorzy będą apelować do Rosjan o bojkot wyborów prezydenckich, które zaplanowano na 18 marca.
Sztaby Aleksieja Nawalnego przygotowują akcję protestacyjną na 28 stycznia. Jak do tej pory na wezwanie opozycyjnego polityka odpowiedziało 80 miast. Nawalny tłumaczy, że będzie walczył o swoje prawa i prawa obywateli, którzy popierają jego kandydaturę. Poinformował, że w ciągu roku zebrał na swoją kampanię 300 milionów rubli, to jest ponad 4 miliony euro z datków, które przekazało 150 tysięcy osób. Dla porównania podał, że na kampanię Władimira Putina wpłaciły pieniądze tylko dwie osoby.
Według radia Echo Moskwy, organy bezpieczeństwa próbują zastraszyć zwolenników Aleksieja Nawalnego, aby nie dopuścić do ogólnorosyjskiej akcji protestacyjnej. Rozgłośnia podaje, że w wielu regionach konfiskowane są materiały informujące o demonstracji, a współpracownicy polityka dostają wezwania na przesłuchania.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/em/kry