Nauczyciele z Solidarności oświatowej rozpoczęli akcję „Pocztówka do ministra Piontkowskiego”. W miłym tonie, ale jednak domagają się spełnienia obiecanych podwyżek. Z kolei nauczyciele z ZNP przymierzają się do protestu włoskiego.
Pretekstem do kartek z życzeniami był Dzień Edukacji Narodowej. Z tej okazji związkowcy z oświatowej Solidarności przygotowali około 200 tysięcy pocztówek, które mają trafić do ministra edukacji. A na kartkach życzenia. – Spełnienia zobowiązań dotyczących zmiany systemu wynagradzania nauczycieli, które wynikają z porozumienia zawartego 7 kwietnia 2019 roku zawartego między przedstawicielami KSOiW NSZZ „Solidarność” i rządu – tłumaczy Olga Zielińska, rzecznik prasowy KSOiW NSZZ „Solidarność”.
Przypomina, że „S” oświatowa od kilku lata mówi o konieczności zmiany płac nauczycieli i finansowania zadań oświatowych. Z kolei Związek Nauczycielstwa Polskiego przymierza się do protestu włoskiego w szkołach. Najpierw była mowa o starcie 15 października, ale wczoraj została podjęta jedynie decyzja o akcji informacyjnej nt. przygotowań do protestu. – Decyzja o proteście włoskim może – ale nie musi – być podjęta 22 października na Zarządzie Głównym albo podczas Zjazdu Krajowego między 21 a 23 listopada – mówi Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego okręgu ZNP. O co chodzi we włoskim proteście? O nie wykonywanie zadań pozastatutowych.
ZNP wylicza, że mogą to być m.in. bezpłatne prowadzenie kół zainteresowań, sobotni wyjazd na konkurs z uczniami. Przypomnijmy. Z ankiety ZNP przeprowadzonej wśród nauczycieli na Podkarpaciu wynika, że protest powinien być kontynuowane. Właśnie w formie włoskiej. ZNP odniósł się do zapowiedzi rządu, że w przyszłym roku pensja minimalna wyniesie 2600 zł brutto. Zwracając uwagę, że tymczasem dzisiaj płaca minimalna nauczycieli zaczyna się od 2450 zł.
Beata Terczyńska aip