Ponad 30 tys. nauczycieli w Los Angeles rozpoczęło w poniedziałek strajk. Nauczyciele chcą m.in. lepszej płaci i zmniejszenia liczebności klas.
– Mamy większą pewność niż kiedykolwiek, że okręg szkolny nie posunie się naprzód bez strajku. Toczymy walkę o duszę edukacji publicznej – mówił w niedzielę na konferencji prasowej Alex Caputo-Pearl, prezydent związku United Teachers Los Angeles.
W piątek superintendent Austin Beutner zaproponował nauczycielom podwyżki o 6% oraz zatrudnienie dodatkowo 1,2 tys. nauczycieli, tak aby w klasach było mniej dzieci. Nauczyciele domagają się jednak podwyżki o 6,5%. Beutner twierdzi, że ze względu na ograniczenia budżetowe te żądania nie są realistyczne.
Nauczyciele w Los Angeles strajkują po raz pierwszy od 30 lat.
(hm)