Wywiezienie akt Czesława Kiszczaka do Stanów Zjednoczonych mogło być przestępstwem – pisze „Nasz Dziennik”, powołując się na pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej. Ma on sprawdzić czy dokumenty komunistycznego generała, które znajdują się w amerykańskim Archiwum Instytutu Hoovera, powinny zgodnie z prawem trafić do zasobów IPN.
Cytowany przez dziennik prokurator Instytutu Robert Janicki ocenił, że na podstawie doniesień medialnych nie sposób rozstrzygnąć jakie dokładnie dokumenty znajdują się w Instytucie Hoovera ani przez kogo i kiedy zostały przekazane. Specjaliści IPN mają wyjaśnić nie tylko czy materiały przekazywało małżeństwo Kiszczaków, ale też czy nie znajdują się tam inne dokumenty organów bezpieczeństwa państwa.
W tym celu eksperci Archiwum IPN przeprowadzą kwerendę w Instytucie Hoovera. Równolegle zaplanowano przesłuchanie świadków i wykonanie „innych czynności” możliwych do przeprowadzenia w kraju.
Więcej – w „Naszym Dzienniku”.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/”Nasz Dziennik”/kd/sk