„Napiwek” pozostawiony przez klienta baru tajskiego w Redondo Beach w Kalifornii rozpętał burzę w mediach społecznościowych.
Mężczyznę, który przyszedł zjeść w Bamboo Thai Bistro, obsługiwała pochodząca z Tajlandii kobieta po trzydziestce. Kiedy przyszła odebrać rachunek, w miejscu przeznaczonym na bonus zobaczyła napisane długopisem słowa: „Napiwek tylko dla obywateli USA”.
Współpracownik kobiety nie krył wzburzenia. „Zatrzymaj to dla siebie! To nie pomaga, gdy mówisz komuś coś takiego” – zwrócił się do mężczyzny.
Klient myślał z pewnością, że na tym sprawa się zakończy, ale rachunek trafił na strony społecznościowe, gdzie błyskawicznie się rozprzestrzenił. Widnieje na nim nazwisko klienta, więc komentujący wyzywają go po imieniu. Internauci piszą, że mężczyzna w ogóle nie powinien wchodzić do tajskiego lokalu, skoro jest takim patriotą.
Kobieta, która go obsługiwała, ma wizę i przebywa w USA legalnie. Liczy na to, że pewnego dnia otrzyma zieloną kartę, aby zapewnić dwójce swoich dzieci lepszą przyszłość. – Myślała, że to jej wina, że zrobiła coś złego i go uraziła – mówi jej współpracownik.
Lokalne media poprosiły klienta o komentarz, ale do tej pory nie odpowiedział.
(hm)