Chris Harper Mercer, który w czwartek zastrzelił dziewięc osób w koledżu w stanie Oregon, posiadał 13 sztuk broni – poinformowali amerykańscy agenci federalni. Dotąd nie znane są motywy, jakim kierował się 26-latek. Przed oddaniem śmiertelnego strzału Mercel pytał jednak każdą ofiarę o wyznanie i strzelał do chrześcijan.
Podczas ataku w koledżu Umpqua w Roseburgu w Oregonie 26-letni Amerykanin miał przy sobie sześć sztuk broni, a policja znalazła w jego domu kolejne siedem. Jak podaje BBC, Mercel kupił wszystkie 13 broni legalnie. W czwartek rano napastnik wtargnął do sali, w której wykładał uczący go profesor języka angielskiego, i zastrzelił nauczyciela. Mercer zabił jeszcze kolejne osiem osób, a przed każdym strzałem pytał swoją ofiarę o wyznanie. Wśród zamordowanych dziewięciu uczniów oraz profesorów byli wyłącznie chrześcijanie. Ofiary Mercera były w wieku od 18 do 67 lat.
Jak informuje Reuters, Mercer w ostatnim czasie przeprowadził się do Roseburga z przedmieść Los Angeles w Kalifornii. 26-latek mieszkał tu z matką. Śledczy ustalili, że mężczyzna został w przeszłości wyrzucony z akademii strzelniczej, ponieważ instruktor nazwał go „dziwnym” i „zbyt niespokojnym”, żeby zawodowo strzelać. Fascynację Mercera bronią widać m.in. na jego profilu na Facebooku. Amerykanin interesował się masowymi strzelaninami w Stanach Zjednoczonych, a w jednym z postów napisał „im więcej ludzi zabijasz, tym bardziej jesteś w centrum zainteresowania”. Jako swoje hobby Mercel wpisał także na portalu społecznościowym „zabijanie zombie”. Określił się także jako konserwatywny Republikanin i „człowiek nie religijny, ale duchowy”. Ojciec Chrisa, Brytyjczyk Ian Mercer, stwierdził, że „jest równie zszokowany zachowaniem swojego syna, jak wszyscy inni”.
Po strzelaninie amerykański prezydent Barack Obama kolejny raz zaapelował do Kongresu o zaostrzeniu przepisów dotyczących posiadania broni w USA. Tylko w 2015 roku w Stanach Zjednoczonych doszło do 294 masowych strzelanin. Młodzi Amerykanie częściej giną od kul niż z powodu wypadków drogowych. – Ubolewam nad tym, że jesteśmy jedynym krajem rozwiniętym, w którym co kilka miesięcy dochodzi do masowej strzelaniny (…) Nie od dziś podejmuję próby zaostrzenia prawa do posiadania broni, jednak do tej pory były one blokowane przez Republikanów w Kongresie – mówił Barack Obama zaledwie sześć godzin po czwartkowej strzelaninie na uczelni w Roseburgu w stanie Oregon.
Aleksandra Gersz, Sylwia Arlak AIP