Co najmniej 39 cywilów zginęło w nalotach na Rakkę w Syrii – nieformalną stolicę samozwańczego Państwa Islamskiego. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wśrod ofiar jest co najmniej pięcioro dzieci i siedem kobiet.
Nie jest jasne, czy nalotów dokonały samoloty syryjskie, czy rosyjskie. Według dyrektora Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, Ramiego Abdela Rahmana, celem ataków było uniemożliwienie dżihadystom przerzucenia posiłków z Rakki do Palmiry. Miasto to, zajęte przez terrorystów w maju zeszłego roku, jest atakowane przez siły syryjskiego dyktatora, Baszara al-Asada.
Trzy tygodnie temu część walczących stron w Syrii zgodziła się na zawieszenie broni. Z porozumienia wyłączone jest Państwo Islamskie i kilka innych grup. Rosja w poniedziałek zaczęła wycofywanie części swoich sił z Syrii, ale kontynuuje naloty na cele Państwa Islamskiego.
IAR/Siekaj/dyd