W regionie Everglades na Florydzie zabito już przeszło tysiąc pytonów birmańskich. Władze tępią zwierzęta w ramach tzw. kontroli populacji.
Począwszy od marca 2017 roku stan płaci 25 wybranym myśliwym za łapanie i zabijanie pytonów w południowej części Florydy. We wtorek zmierzono i zważono tysięcznego węża. Zabił go w piątek tuż przed północą Brian Hargrove, który na przestrzeni piętnastu miesięcy uśmiercił już 110 pytonów.
Do wtorku zabito zważono w sumie 1,010 węży, z czego połowę stanowiły samice, które każdego roku mogą składać do 70 jaj.
– Usunęliśmy dziesiątki tysięcy pytonów, jeśli wziąć pod uwagę możliwości reprodukcyjne – stwierdził Mike Kirkland, który stoi na czele programu polowań na pytony.
(łd)