Na Białorusi wniosek o odejście ze służby podpisało już kilku milicjantów. Niezależne media informują, że nie chcieli uczestniczyć w prześladowaniu uczestników powyborczych akcji protestu.
Największym echem odbiła się sprawa kapitana Jahora Jamilianaua z Nowopołocka. Dwa dni temu wnioskował o zwolnienie ze służby, a potem zamieścił w Internecie zdjęcia zdjętych pagonów milicyjnych, znaczka służbowego i legitymacji. Napisał też że ma za sobą 17 lat służby, czyste sumienie i rzucił hasło – „milicja z narodem”. Potem został zatrzymany. Inny milicjant dzielnicowy inspektor z Homla Iwan Kołas zamieścił w Internecie nagranie z apelem do swoich kolegów aby zaprzestali stosowania siły wobec demonstrantów. Nie wpuścił do swego mieszkania wysłanych specjalnie do niego kolegów milicjantów a służbowe wyposażenie w tym legitymację i znaczek rzucił im z balkonu.
Jak twierdzi pod jego blokiem nadal dyżuruje milicyjny radiowóz.
Portal internetowy „TUT.by” pisze, że posiada informacje o tym, że w Brześciu podanie o zwolnienie z pracy złożyło 4 milicjantów z posterunku „leninowskiego”.
Brawa dla tego policjanta! #Białoruś https://t.co/UJPHPGaWLk
— Aneta ObserwatorXY (@ObserwatorXY) August 12, 2020
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Włodzimierz Pac/Mińsk/w sk