10.3 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

MŚ w skokach: Niech Lahti będzie biało-czerwone!

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Dla skoczków narciarskich nadszedł najważniejszy moment tego sezonu. W Lahti zawodnicy rozpoczną walkę o medale mistrzostw świata na skoczni normalnej. Po doskonałych występach Polaków w piątkowych treningach i kwalifikacjach liczymy na to, że fińskie miasto będzie dziś biało-czerwone!

Impreza rangi mistrzowskiej to wydarzenie, które rozpala wyobraźnię nawet najbardziej utytułowanych skoczków. Gregor Schlierenzauer wrócił do skakania w Pucharze Świata nieco ponad miesiąc temu, by móc jak najlepiej przygotować się właśnie do konkursów w Lahti. Także po to wznowił karierę prawie już 40-letni reprezentant gospodarzy, Janne Ahonen. A dla każdego z zawodników z czołówki PŚ zawody w Finlandii w znacznej mierze zaważą na tym, czy sezon 2016/2017 będą mogli zaliczyć do udanych. I choć każdy szykuje swoją najwyższą formę na mistrzostwa świata, to żadna reprezentacja nie ma tylu wyraźnych kandydatów do medalu na normalnej skoczni co Polska. Podopieczni Stefana Horngachera potwierdzili w piątek, że doskonale czują się na fińskim obiekcie. Teoretycznie najsłabszy z naszej czwórki Dawid Kubacki (do końca musiał walczyć o miejsce w kadrze z Janem Ziobro) świetnie poradził sobie na treningu, a w kwalifikacjach nie miał sobie równych i oddał skok na odległość 99 m. Drugie miejsce zajął Piotr Żyła, który lądował o 3 metry bliżej. Potencjał do walki o medale potwierdził Maciej Kot (97 m), a Kamil Stoch postraszył rywali i uzyskał rekordowe 103,5 m – o 4 metry więcej od drugiego najdłuższego skoku Stefana Krafta. Na normalnej skoczni taka różnica to deklasacja.
Jedyne zmartwienie? Stan zdrowia Stocha, który po dalekiej próbie w kwalifikacjach odczuł silny ból w kolanie. Na antenie TVP sam jednak uspokajał i zapewniał, że nie wpłynie to na jego dyspozycję w sobotnim konkursie. – Wszystko jest w porządku. To stary problem, który odzywa się od początku tego sezonu. Gdy po dalekim skoku chcę wylądować telemarkiem, mięsień się kurczy i zaczyna boleć, ale po minucie ból przechodzi i wszystko wraca do normalności. Jest dobrze – zaznaczył Stoch. Wydaje się, że jednym z groźniejszych rywali Polaków na skoczni w Lahti może być też… wiatr. Jeszcze kilka dni temu prognozy zwiastowały duże problemy z rozegraniem sobotnich zawodów, ale już w piątek warunki się uspokoiły i pozwoliły na płynne przeprowadzenie kwalifikacji. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie dzisiaj. Stoch jest liderem PŚ, Polska wyraźnie prowadzi w Pucharze Narodów, nasi reprezentanci wygrywali 3 z ostatnich 4 konkursów PŚ i zdominowali piątkowe kwalifikacje. W takich okolicznościach brak jakiegokolwiek medalu w sobotnim konkursie byłby dla nas ogromnym rozczarowaniem. Ściskamy kciuki, by biało-czerwoni potwierdzili więc swoją siłę.

Przemysław Drewniak

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520