9.4 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

MŚ 2018. Japonia, czyli kraj kwitnącej piłki

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Japonia do „polskiej” grupy została wylosowana z czwartego koszyka i zajmuje dopiero 55. miejsce w rankingu FIFA. Nie oznacza to jednak, że w Rosji będą to chłopcy do bicia. Azjaci we krwi mają wpisany kodeks postępowania wzorowany na samurajskim Bushido, a w imię wyższego celu potrafią poświęcić się niczym prawdziwi Kamikadze.

To właśnie na cechach psychicznych, a nie fizycznych Samuraje powinni opierać swoją siłę na mundialu. Szczególnie, że w Rosji będą jedną z najmniejszych reprezentacji, porównując wzrost piłkarzy. Zawodnik Leicester City Shinji Okazaki udowadnia jednak, że nieustępliwością i pasją można osiągnąć wiele. Okazaki to przecież mistrz Anglii z Lisami w sezonie 2015/16 i mimo zaledwie 174 centymetrów wzrostu, potrafi odnaleźć się między dryblasami w Premier League. Jest bardzo ruchliwy, a gorsze warunki fizyczne nadrabia sprytem. W Anglii dużą karierę zrobił też Maya Yoshida. Piłkarz Southampton, który dla Świętych zagrał 147 meczów, ze swoimi 189 centymetrami, to prawdziwy gigant w kadrze Japonii. Największą gwiazdą kraju kwitnącej wiśni obecnie jest chyba jednak Shinji Kagawa. Piłkarz Borussi Dortmund, z którą dwukrotnie zdobywał mistrzostwo, wcześniej dwa lata spędził w Manchesterze United, gdzie również sięgnął po tytuł. Kagawa świetnie gra również w kadrze, bo w 89 meczach zdobył aż 29 goli, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na pomocnika. Tym większe panuje zdziwienie, kiedy trener Vahid Halilhodžić sadza go na ławce rezerwowych. – Japonia od zawsze preferowała styl gry oparty na posiadaniu piłki, ale obecny selekcjoner, wymaga przeprowadzania akcji kontratakiem. Jego zmiany spowodowały, że dwie największe gwiazdy, czyli Keisuke Honda i Shinji Kagawa nie wywalczyły miejsca w wyjściowej jedenastce, bo nie pasowały do filozofii drużyny, reprezentując tradycyjne japońskie podejście – ocenił azjatycki dziennikarz Akihiko Kawabata. Trener Halilhodžić wie jednak co robi, bo już trzeci raz wprowadza jakąś reprezentacje na mistrzostwa świata. Wcześniej dokonał tego z Wybrzeżem Kości Słoniowej i Algierią. Trener nie jest też przestraszony przed rywalami w grupie H. – Mogło być gorzej, mogliśmy trafić na trudniejszy zestaw rywali – powiedział po losowaniu. Japonia nie ma się czego obawiać, bo kolejnym jej atutem jest duże doświadczenie na imprezie jaką są mistrzostwa świata. Polska, Kolumbia i Senegal w dwudziestym pierwszym wieku nie wystąpiły tyle razy na mundialu co właśnie Samuraje, dla których będzie to szósty kolejny turniej z rzędu. Tylko dwukrotnie udało im się jednak awansować do fazy pucharowej. Raz dokonali tego, gdy byli gospodarzem turnieju (2002) i pokonali Rosję oraz Tunezję, natomiast w 2010 roku do awansu wystarczyły zwycięstwa nad Danią i Kamerunem. Za każdym razem Japończycy odpadali w 1/8 turnieju. Polacy z Samurajami grali sześciokrotnie i cztery razy wygrywali. Dwa ostatnie bezpośrednie mecze (w tym ostatni w 2002 roku w Łodzi), zostały wygrane jednak przez Japonię. Wszystkie te pojedynki były towarzyskie, dlatego 28 czerwca w Wołgogradzie można spodziewać się wszystkiego. Szczególnie, że zmierzymy się najbardziej utytułowaną Azjatycką drużyną, która wciąż robi postępy i łatwo się nie podda.

Bolesław Groszek aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520