W Moskwie i innych miastach Rosji tysiące ludzi wyszło na ulice, aby oddać hołd ofiarom pożaru w Kemerowie. W trakcie demonstracji, która odbyła się w rosyjskiej stolicy, domagano się rozliczenia osób odpowiedzialnych za tragedię, dymisji władz, w tym prezydenta Władimira Putina. W niedzielę w Kemerowie spłonęło centrum handlowe „Zimowa Wiśnia”.
Według oficjalnych danych, życie straciły 64 osoby, w tym ponad 40 dzieci. Mieszkańcy miasta twierdzą, że wciąż nie mogą odnaleźć co najmniej 21 osób, w tym małych dzieci w wieku od 10 do 13 lat. Władimir Putin, który był w Kemerowie, zapewniał, że władze nie ukrywają prawdy o ofiarach pożaru. Nie dali wiary słowom prezydenta Rosjanie demonstrujący w Moskwie. Zgromadzeni na Placu Puszkina skandowali hasła: „Rosja bez Putina”, „Mamy ciebie już dość”, „Koniec władzy czekistów”. „Ileż można kłamać, ileż można nas oszukiwać i zabijać bezbronnych? Jesteśmy już zmęczeni. Będziecie mówić, że to był zamach terrorystyczny, ale to nieprawda – to wasze niedbalstwo. Problem tkwi w waszych kłamstwach. Wy zabijacie nas wszystkich” – mówili dziennikarzom zgromadzeni w centrum Moskwy Rosjanie.
Według rosyjskich mediów, podobne demonstracje odbyły się w ponad dwudziestu miastach.
/IAR/ Maciej Jasrtzębski, Moskwa/em/dw