Moskwa skarży się międzynarodowym organizacjom na historyczną politykę Warszawy. Chodzi o możliwość demontażu w Polsce kilkuset pomników czerwonoarmistów.
Rosyjscy deputowani i działacze społeczni zarzucają Polakom: próby fałszowania historii i naruszanie międzynarodowych porozumień. Przy tym twierdzą oni zgodnie, że w zachodniej Europie trwa wojna informacyjna przeciwko Rosji.
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej dyrektor naukowy Rosyjskiego Towarzystwa Historyczno – Wojskowego Michaił Miagkow stwierdził, że demontaż w Polsce pomników czerwonoarmistów jest niedopuszczalny. -„Pomniki zostały postawione po to, żeby chroniły pamięć, między innymi o naszych żołnierzach, którzy wyzwalali Polskę i pomniki te muszą pozostawać na swoich miejscach” – oświadczył Miagkow.
Senator z komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Anatolij Lisicyn zapowiedział przygotowanie materiałów propagandowych, które będą przypominały o wkładzie Armii Czerwonej w walkę z faszyzmem oraz o wspólnym bojowym szlaku polskich i radzieckich żołnierzy.
Deputowana z Izby Społecznej Jelena Sutormina dodała, że Moskwa już poskarżyła się na Polskę do UNECO, ale chce również, aby kwestią demontażu radzieckich pomników zajęły się OBWE i ONZ.
Uczestnicy konferencji prasowej zgodnie twierdzili, że demontaż radzieckich pomników, to nie tylko pomysł polskich władz, ale również politycznych protektorów zza oceanu.
IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/mcm/ nyg